- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 października 2009, 00:11
3 lipca 2010, 14:39
3 lipca 2010, 15:20
jak tak czytam o Waszych mezach czy chlopakach to dopiero dostrzegam, jakiego ja mam troskliwego meza . moj maz od poczatku ciazy bardzo przezywa ze mna ten moj odmienny stan...szczegolnie wlasnie na poczatku-kiedy ryzyko poronienia jest duze-wyreczal mnie z wielu rzeczy-ze sprzatania, zakupow, spacerow z psem itd. ja wiem, ze kobieta w ciazy nie jest swieta krowa, ktora nalezy w ramki oprawic i powiesc na scianie-ale chyba troche wyrozumialoscie ze strony chlopwo sie nalezy. tym bardziej ze na poczatku homrony szaleja bardziej-czesciej jestesmy zdenerwowane z byle powodu...i warto by bylo, gdyby facet ciut poczytal badz sie zaangazowal w ten odmienny stan. wiadomo, ze chlop kobiety w ciazy nie zrozumie, bo i skad ma wiedziec, jak to jest chodzic i funkcjonowac z brzuszkiem....wiec dlatego, FAWN, polecam rozmawiac o tym jak sie czujesz, mowic wprost, ze jestes zmeczona, ze nie masz sily, itd, czasami mezczyznom ciezko sie domyslec, ze tak mozemy sie czuc....
bfemme-mojej przyjaciolce, ktora niedawno rodzila, czop odszedl rano, a wieczorem byla juz na porodowce..wiec sadze, ze wkrotce i Ty bedziesz rodzic...
3 lipca 2010, 17:07
3 lipca 2010, 17:10
3 lipca 2010, 18:01
hehe moj jak kiedys chcial psa to powiedzialam ok, bo kocham psy. Pozniej zaczelo sie wyjdz z psem i maslane oczy do mnie - no to ja smycz i z psem. Ale jak kiedys mnei wkurzyl i wyszedl z domu to ja otwarlam drzwi i powiedzialm zeby psa sobei tez zabral jak on idzie. I tak bidny pies z nim jezdzil pol nocy bo glupio mu bylo do mamusi jechac, a do domu duma tez mu nie pozwala wrocic bo by to znaczylo ze nie mial racji.
Wtedy ryczalam jak glupia, a teraz sie z tego smieje. A piesia musielismy sprzedac bo wyjechalismy z Polski, jego rodzice sie nie zgodzili go trzymac a moi juz mieli 4 psy. Fakt ogrod byl ale w zime z 5-cioma psami w malym domeczku to by byla przesada
3 lipca 2010, 18:14
Fawnn - hmm cięzki zawodnik z tego twojego faceta, ja bym sie ze ślubem wstrzymala jednak do porodu ipotem na trzeźwo - bez emocji i nie będąc pod wpływem hormonów ciążowych podjęła decyzję.
Mnie tez się trafił dobry egzemplarz tak jak Tobie Pączku ;-) Bardoz przeżywa ta moją ciąże, tzn zdecydownaie mniej niz pierwszą i druga ale chucha i dmucha na mnie. Jak jest w domu nic mi nie pozwala robić, dizs kota juz z nudów dostaję bo każe mi leżeć, sam dzieciakom rosól ugotował taki prawdziwy na wołowince i wiejskeij kurze (specjalnie po to mięsko na bazarek pojechaliśmy), piecze mięsko teraz na wędlinke, grillka ustawia na koalcję, podłogi juz pomył, trawę skosił, dzieciaki na rower zabrał na lody ... tylko drze sie na mnie żebym nie łaziła tylko leżała bo na małą nasza za wcześnie jeszcze.. Śmieszne to jest nawte trochę ale chyba naprawde trzeba doceniac ze się na taki egzemplarz tarfiło... Dziś mi tylko dokucza i woła na mnie "CZOPIE" - bo mi czop śluzowy odszedł i nabija się ciągle i mówi "idź się już połóż CZOPIE jeden, nie łaź mi tu"..
Udało mi sie pogadac z moją lekarką, nie oddzwaniala bo miala 2 dyzury a z smsa wiedzial ze tylko pogadac chce i ze nic sie nie dzieje, dizs miala oddzwonić. Jets pod telefonem i mam rzucić hasło, odesżły mi wody czy skurcze co tyle a tyle minut i jedziemy się ciąć. Kazała mi też "ściskac nogi" bo to dopiero 36 tyg i neonatolog wpisze dziecku w książeczke ze wczesniak nawte jak w dobtrej formie będize, zebym jescze postarala sie utyrzymać ciąże. Mam leżeć. Z drugiej strony powiedizała, ze moze byc ze w ciagu 2-3 dni urodzę i mam byc przygotowana, ona jest pod telefonem i jest czujna. Trochę sie uspokoiłam.
3 lipca 2010, 18:29
bfemme no to sciskaj dobrze to nozki :)))
i idz lezec jak ci maz kazal hehe a my bedziemy trzymac kciuki
IZABELA a jak tam twoje egzaminy???
3 lipca 2010, 19:09
Bfemme trzymaj się kochana - jeszcze trochę wytrzymaj.
Co do mężów - to mnie również trafił się kochany człowiek. Wiadomo czasami na niego ponażekam, ale taka ma natura.Ogólnie martwi sie o mnie i o Zosię co jest urocze. Gotuje, jeśli jest taka potrzeba, posprząta, do sklepu pojedzie jak mam na coś ochotę, pomasuje stopy, potrafi wstać w nocy i przynieść mi wodę jak mi się skończy. To takie małe rzeczy, ale bardzo cieszą. Potrafią sprawić, że czuję się jak ktoś wyjątkowy. A powinnyśmy się tak czuć, bo to wyjątkowy stan i nie potrzebny nam stres i zmartwienia. Myślę, że każdy facet powinien rozpieszczać swoją żonę w ciąży, bo to stan, który wymaga rozpieszczania. Przynajmniej takie moje zdanie. I nie jest ważne czy jesteśmy w 1 miesiącu czy dziewiątym. W pierwszym szaleją hormony, musimy oswoić się z myślą, że nosimy pod sercem małą istotkę, że jesteśmy za nią odpowiedzialne i przede wszystkim pierwsze trzy miesiące są kluczowe. W ostatnich miesiącach dochodzą kilogramy, wielki brzuch i tak jak teraz upały i nie mówię, że ma robić za mnie wszystko, ale jak mnie przytuli, pochwali, pocałuje brzuch dużo lepiej i łatwiej patrzy się na świat i przyszłe zmiany:)
3 lipca 2010, 19:11
czesc dziewczyny, ja jakies 2 godziny temu wrócilam, i chwilke sie przespałam, bo wstalam o 4.30 a pol nocy nie mogłam spac.... egzamin po prostu masakra, chyba pomylił im się kierunki, więcej było o leczeniu chorob laryngologicznych i badaniach tk, rozonans, rtg..... niż o usprawnianiu ludzi.... w poniedziałek powinny być wyniki...więc cierpliwie czekam..... przeczucia zadnego nie mam.... byle do przodu ...
ide zrobic paste jajeczna z koperkiem na chleb..., szynki, kielbasy mi nie smakują jak jest tak goraco...
bfemme, trzymaj się, bo mnie zazdrość wezmie i tez bede chcialajuz rodzic, a my przeciez tak samo 36 tydzien mamy:)
naiwna85:) dzięki za zainteresowanie:)