25 października 2009, 00:11
Witajcie kobietki:)
A wiec w związku z tym iż,powstała grupa zamknięta o temacie "Przyszłe mamuśki" i nie kazdy moze w niej uczestniczyc postanowiłam założyć nowy wątek w którym możemy od początku zacząć rozmowe oczywiście na temat upragnionych dzidziusiów :))) Wiele osób równiez jest nie zadowolonych ze nie moze dalej śledzić losów przyszłych mamusiek a wiec ma możliwosc ponownie to robic na tym wątku i oczywiscie równiez proszę o kulturę.Równiez mamuśki z grupy zamkniętej są tu mile widziane i prosimy o każdą waszą cenną rade czy pomoc.
A wiec zapraszam wszystkie chętne przyszłe mamuśki,które planują dzidzię,juz ją noszą w brzuszku,czy poprostu te które juz tulą swoje maleństwa w ramionach :)))
Jeśli chodzi o mnie to w ciązy jeszcze nie jestem ale mam nadzieje ze to juz na dniach nastąpi, z czego ogromnie ogromnie się ciesze :)))
A wiec zapraszam kochane do dyskusji :)))
- Dołączył: 2008-11-26
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 5465
3 lipca 2010, 10:29
Kluska gratulue slodkie Klusi ;))
Czesc Kobietki :)
A ja mimo ustalonej daty slubu stwierdzam ze jak tak dalej bedzie to nie pojde na wlasny slub...
Wczoraj znowu moj M. mnie zdenerwowal...
Na obiad byly placki ziemniaczane bo mialam zachcianke i stalam przy te kuchence chyba z 2 godziny bo to sie smazy i smazy...
Potem pomylam podlogi w przedpokou i kuchnii (kuchnie juz tyle o ile bo mnie plecy bolaly - za ktorkiego mam mopa jak na moj wzros...)
Pogralam troszke na kompie poszlam z psem i potem kolo 23 to juz na kanapie usypialam wiec mowie do moego ze idziemy spac a on sie ryje do lazienki i mowi mi ze idzie sie kapac a ja mam lozko rozlozyc... ach ta troska :>
Patrze co on robi a on stoi przed lusterem i cos tam dlubie przy twarzy... mowie mu zeby lozko rozlozyl a ja posciele :> wyszedl ale drzwi lazienki zamknal i mowi zebym sie przypadkiem nie wepchala przed niego ...
wrocila do lazienki i nadal nie slysze zeby sie myl... pytam wiec ile bedzie tam siedzial bo padam na nos a on ze ma czas :>
No sorry. Zabralam posciel i poszlam do 2 pokoju. Kiedy w koncu wyszedl stwierdzil ze jjejstem zlosliwa i chamska i zebym to sobie zapamietala bo jeszcze zobacze ... Po czym wparowal do pokoju gdzie lezalam zaswiecil swiatlo i zaczal przeszukiwac wszystkie szafki bo nie wie nawet gdzie sa przescieradla a poprzednie wzielam do prania... znalazl jakies wyszzarpal i wyszedl a ak spytalam o swiatlo to stwierdzil zebym sobie sama zgasila. I ja mam sie nie denerwowac? Moze ja faktycznie jestem jakas przewrazliwiona ale czy moj przyszly maz nie powinien mnie traktowac jak "jajko" i troszczyc sie o nas?:>
Wczora znajomy smsowal i pytal czy dzis na grilla moga wpasc a moj ze pewnie ze nie ma problemu ... a a go pytam co z porzadkami - ze dom sie juz klei a sama nie bede sprzatac bo on tez tu mieszka. Tia... posprzatamy mowi rano (juz to widze). A to ze upaly mnie wykancza i ze na dzialce sa komary a ja sie musze uczyc to tez pic na wode. To w koncu on sie liczy czy ja? W koncu ak mu to powiedzialam all stwierdzil ze sama zdecyduj...
Czuje sie zmeczona jego obecnoscia w moim domu.
A nie napisalam Wam kochane ze jak szukalismy lokalu to stwierdzil ze moja mama placi za moich gosci... moja mama doklada nam co miesiac 800 zl na rachunki i dala nam swoje mieszkanie :> a on ma czelnosc mowic mi ze on mnie utrzymuje. Dostalismy na slub od jego rodzicow 10 tys. to on wplacil je na swoje konto i tyle... I tak to wyglada ze on ma swoje konta i ja nie wiem ile mamy ile nam zostalo itd.
Jednym slowem? mam dosc.
Poradzcie mi cos.
Mam ochote go wyrzucic.
3 lipca 2010, 10:39
Witajcie kochane .
A ja z samego rana zła,załamana i smutna ot tak zaczął mi się weekend.
Wszystko wczoraj jeszcze było ok,a dziś rano jak wstałam i polecialam do kibelka na siusiu zobaczyłam na wkładce taką brązową wydzielinę,no załamałam się strasznie i potem podcierając się również było to na papierze.Może nie strasznie dużo ale było.Nie zauważyłam zadnej krwi tylko takie brązowe naewt nie wiem jak to nazwać może "resztki" tak jak na koniec okresu nieraz są.Brzuch mnie niby nie boli ni nic takiego ale cholernie się martwie.Probowałam dodzwonić się do mojego gina ale ma wyłączony telefon :((( Nie wiem co mam robić
3 lipca 2010, 10:58
.
Edytowany przez Zytong 9 lutego 2013, 22:04
- Dołączył: 2010-07-01
- Miasto:
- Liczba postów: 132
3 lipca 2010, 11:13
Dziwny ten facet... Moze z nim pogadaj i postaw jakies ultimatum??? A zreszta sama musisz dojsc do jakis wnioskow. Ale zbytni wysilek tobie i dzidziusiowi nie sprzyja. pozdrawiam
3 lipca 2010, 11:28
taksara no właśnie to krwi nie przypomina wogóle i nie są to typowe plamienia,tylko właśnie takie brudzenia brązowe.Termin okresu przypadałby mi dopiero za tydzień,no a jeśli chodzi o tą aktywność to też raczej nie wchodzi w rachubę bo bardzo się oszczędzam.No i już od 5 tygodnia ciązy biorę 2x1 tab no-spę forte , folik i luteinę dopochwową 2x2 tabl. i acard.
Narazie leże w łóżku i nic nie robię,poczekam co bedzie dalej,tylko cholernie sie boję choc nie powinnam tego robić bo to w niczym nie pomoże no ale to silniejsze odemnie :(
- Dołączył: 2005-12-07
- Miasto: Wołomin
- Liczba postów: 3575
3 lipca 2010, 12:22
Semuk a ja bym nie czekała jak gin nie odpowiada to jedź do szpitala. Wiem z własnego doświadczenia, że takich rzeczy nie mozna bagatelizować, mimo że też nafaszerowana była lekami na podczymanie ciąży.