- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 lipca 2012, 13:03
Edytowany przez Lubelaska 5 września 2012, 09:06
3 lipca 2012, 15:18
Ale tutaj nie rozważamy pozostawania czy nie w toksycznym związku dla dobra dziecka, a decyzję o urodzeniu dziecka z góry zakładając wychowywanie go bez ojca.hm, ja to przerabiam. Ale nigdy nie móiłam o sobie samotna matka, bo przecież nie żyję na bezludnej wyspie- otaczają mnie rodzina, przyjaciele, partnerzy.Samodzielne macierzyństwo/ojcostwo jest brazylion razy lepszą opcją, niż pozostawanie w złym związku.
3 lipca 2012, 15:18
ej, na jakie cierpienie?Popełniłaś jakiś błąd wychowawczy, ale nie generalizuj, serio. Ja mam dziecko, które skończyło gimnazjum i które wychowałam bez jej ojca (za to np z moim;-) i takich problemów nie miałam. Wpajaj dziecku poczucie wartości, ucz je, że świat nie jest czarno-biały, jest naprawdę więcej kombinacji rodzinnych niż mama, tata, dziecko.Niestety niektóre osoby wypowiadające się w temacie nie wiedzą o czym piszą w ogóle.dziecku potrzebny jest ojciec! normalny, kochający ojciec. nikt nie mówi od razu o ojcu alkoholiku czy innym dewiancie. szkoda, że łatwo jest teoretyzować. Moje dziecko ma wszystko co potrzeba, jest kochane, ma wspaniałych dziadków. i co ? w przedszkolu opowiada innym dzieciom, że jego ojciec umarł zanim on się urodził. a jak miał narysować mamę i tatę to w okienku na portret mamy narysował mnie a tam gdzie trzeba było narysowac ojca narysował człowieka popełniającego samobójstwo skacząc z wieżowca. Naprawde myślicie, że dziecko nie przezywa? Nikomu patrząc na to dziecko by nie przyszło do głowy, że jemu w głowie takie myśli siedzą. Energicznie, wszędzie go pełno, ciekawe świata, uśmiechnięte, zartobliwe. o ojca nigdy nie pyta. A jednak to w sobie dusi. Więc prosze nie pisać głupot, że dziecko nie potrzebuje czegoś. Autorko - chcesz świadomie skazać dziecko na cierpienie ? tatuś z doskoku ? a jak tatuś z doskoku znajdzie sobie inną i z nia gdzies wyjedzie i zostawi dziecko ? myślisz o tym ?
3 lipca 2012, 15:22
3 lipca 2012, 15:22
To ja dziwna jestem, bo parze homoseksualnej powierzyłabym dziecko na wychowanie ... ale ile osób tyle opinii.
3 lipca 2012, 15:22
3 lipca 2012, 15:28
Dokladnie, co innego jesli zycie podejmuje decyzje za nas, a co innego jesli swiadomie jeszcze przed zajsciem zakladamy wychowywanie dziecka bez ojca. To dwie rozne sytuacje. Lubelaska do swojego "realistycznego" podejscia powinnas doliczyc jeszcze hormony i kwestie ogromu nowychobowiazkow oraz odpowiedzialnosci za tego malego czlowieka (ojciec tez sie w wychowaniu przydaje).
Liczę się z odpowiedzialnością i nie twierdzę, że ojciec nie jest potrzebny. Jeśli komuś życie układa się w ten sposób, że ma możliwość stworzenia pełnej trwałej rodziny to super, ale nie wszyscy tak mają i nie jestem żadną dewiantką. A co powiecie o adopcji dzieci przez jedną osobę? Czy to też traktowałybyście jako chory pomysł?
3 lipca 2012, 15:30
KtoPytaNieBladzi- ja Cie absolutnie popieram, nie mam doświadczeń, wychowałam się w pełnej rodzinie i taką też zapewnię moim dzieciom. Mam wiedzę teoretyczną( wykształcenie psycholiczne i pedagogiczne) i doświadczenie zawodowe. Każde dziecko wychowujące się w rodzinie rozbitej, jakby rodzice nie stawali na głowie by było mu dobrze, ma z tym problem, każde.
3 lipca 2012, 15:34