26 czerwca 2012, 22:33
Co o tym sądzicie? Czy podniosłybyście rękę na własne dziecko? Czy jak by Wasz mąż podniósł rękę na wasze dziecko to czy zareagowałybyście? Albo czy same może wychowałyście się w rodzinie, gdzie Wasz ojciec, lub matka podnosili czasem na Was, lub Wasze rodzeństwo rękę?
Ja osobiście sądzę, że to jest CHORE i, że na dziecko powinno się wpływać rozmową, a nie siłą.
Edytowany przez 15b41817dcd041ca89766c7425fdba88 26 czerwca 2012, 22:35
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
27 czerwca 2012, 12:33
terazmisieuda napisał(a):
Asica25 napisał(a):
Ja proponowałabym aby każdy kto stosuje klapsy postawił się na miejscu tego uderzonego dziecka Co czułby taki rodzic gdyby ktoś przyłożyłby jemu takiego klapsa??Ja czułabym się upokorzona - dlatego nie stosuje tej metody wychowawczej!Takim rodzicom życzę aby ich szef czy dyrektor za każdy błąd w pracy przylał za kare takiego "lapa"
Wychowujcie dalej bezstresowo, wyjdą same borderliny
no ale czy istnieją tylko skrajności albo bicie albo bezstresowo ? czy nie można dziecka nie bić , nie dawać klapsów ale jednak wychowywać, wymagać , dyscyplinować, nagradzać, tłumaczyć ?
zauważyłam że dużo osób postrzega to w ten sposób ze albo klapsy i bicie albo puszczenie dziecka samopas i niech robi co chce
- Dołączył: 2012-06-16
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 206
27 czerwca 2012, 12:37
Ja jest nie do wytrzymania, jak żadne tłumaczenia nie pomagają to dostanie raz w dupę klapa to się uspokoi. W życiu jeszcze nie raz dostanie po mordzie. Wyjdzie do społeczeństwa i od razu psychiatryk bo go życie i ludzie tak psychicznie skopią, że po pierwszej porażce będzie się ciąć..
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
27 czerwca 2012, 12:37
terazmisieuda napisał(a):
Asica25 napisał(a):
Ja proponowałabym aby każdy kto stosuje klapsy postawił się na miejscu tego uderzonego dziecka Co czułby taki rodzic gdyby ktoś przyłożyłby jemu takiego klapsa??Ja czułabym się upokorzona - dlatego nie stosuje tej metody wychowawczej!Takim rodzicom życzę aby ich szef czy dyrektor za każdy błąd w pracy przylał za kare takiego "lapa"
Wychowujcie dalej bezstresowo, wyjdą same borderliny
a co ma bicie do bezstresowego wychowania? dziecko mozna uczyc, tlumaczyc i dyscyplinowac w inny sposob. to mozna-tego nie mozna. prosta zasada.
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
27 czerwca 2012, 12:40
terazmisieuda napisał(a):
Ja jest nie do wytrzymania, jak żadne tłumaczenia nie pomagają to dostanie raz w dupę klapa to się uspokoi. W życiu jeszcze nie raz dostanie po mordzie. Wyjdzie do społeczeństwa i od razu psychiatryk bo go życie i ludzie tak psychicznie skopią, że po pierwszej porażce będzie się ciąć..
wrecz przeciwnie. tak sie raczej zachowa dziecko ktore nawet w domu nie moze czuc sie bezpiecznie, ktore nie powie nic ojcu bo jeszcze w domu dodatkowo po dupie dostanie.
Mam nadzieje, ze wychowam moja corke tak, aby miala poczucie wlasnej wartosci i wiedziala ze nawet jak jej sie cos nie uda, jak bedzie miala problemy to jest wspaniala osoba i ma "plecy" w postaci mamy i taty.
- Dołączył: 2012-06-16
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 206
27 czerwca 2012, 12:44
zauważcie, ze obecne pokolenie nastolatków to już pokolenie dzieci, których rodzice naszprycowani są ideą niebicia dzieci. I co sobą przedstawiają? Emo-żąłosne pokolenie emo!!! Rozbabrani psychicznie, poryczy się toto jak pani w urzędzie krzywo spojrzy albo ochrzani.
- Dołączył: 2012-06-16
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 206
27 czerwca 2012, 12:45
menevagoriel napisał(a):
terazmisieuda napisał(a):
Ja jest nie do wytrzymania, jak żadne tłumaczenia nie pomagają to dostanie raz w dupę klapa to się uspokoi. W życiu jeszcze nie raz dostanie po mordzie. Wyjdzie do społeczeństwa i od razu psychiatryk bo go życie i ludzie tak psychicznie skopią, że po pierwszej porażce będzie się ciąć..
wrecz przeciwnie. tak sie raczej zachowa dziecko ktore nawet w domu nie moze czuc sie bezpiecznie, ktore nie powie nic ojcu bo jeszcze w domu dodatkowo po dupie dostanie.Mam nadzieje, ze wychowam moja corke tak, aby miala poczucie wlasnej wartosci i wiedziala ze nawet jak jej sie cos nie uda, jak bedzie miala problemy to jest wspaniala osoba i ma "plecy" w postaci mamy i taty.
A ak mam i tata pójdą do nieba to jakie plecy ją ochronią? Potem pożre się z mężem i do mamusi przyjdzie poryczeć i pomieszkac
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
27 czerwca 2012, 12:53
terazmisieuda napisał(a):
menevagoriel napisał(a):
terazmisieuda napisał(a):
Ja jest nie do wytrzymania, jak żadne tłumaczenia nie pomagają to dostanie raz w dupę klapa to się uspokoi. W życiu jeszcze nie raz dostanie po mordzie. Wyjdzie do społeczeństwa i od razu psychiatryk bo go życie i ludzie tak psychicznie skopią, że po pierwszej porażce będzie się ciąć..
wrecz przeciwnie. tak sie raczej zachowa dziecko ktore nawet w domu nie moze czuc sie bezpiecznie, ktore nie powie nic ojcu bo jeszcze w domu dodatkowo po dupie dostanie.Mam nadzieje, ze wychowam moja corke tak, aby miala poczucie wlasnej wartosci i wiedziala ze nawet jak jej sie cos nie uda, jak bedzie miala problemy to jest wspaniala osoba i ma "plecy" w postaci mamy i taty.
A ak mam i tata pójdą do nieba to jakie plecy ją ochronią? Potem pożre się z mężem i do mamusi przyjdzie poryczeć i pomieszkac
skąd w Tobie tyle gniewu? jadu? złości? po co?
dziecko trzeba wychowywać, dawać się wykazać, motywować aby sobie radziło. Ale łatwiej jest działać gdy wiesz że ktoś za Tobą stoi i Cię wspiera. Ciebie ktoś wspiera? masz się na kim oprzeć? Czy to nie daje motywacji, radosci? nia łatwiej Ci wtedy?
Chcę aby moje dziecko miało do mnie zaufanie, że jak sobie z czymś nie radzi może przyjśc powiedziec, wypłakać się i razem coś zaradzimy.
np. nie zamierzam z nią odrabiać lekcji - to bedzie jej obowiązek i jej starania, ale jeśli mnie poprosi bo w konkretnej sprawie sobie nie radzi to pomogę jak umiem. A nie powiem jestes debilka, każdy to umie zrobić
o to mi chodzi
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
27 czerwca 2012, 12:55
terazmisieuda napisał(a):
zauważcie, ze obecne pokolenie nastolatków to już pokolenie dzieci, których rodzice naszprycowani są ideą niebicia dzieci. I co sobą przedstawiają? Emo-żąłosne pokolenie emo!!! Rozbabrani psychicznie, poryczy się toto jak pani w urzędzie krzywo spojrzy albo ochrzani.
rozbabrani psychicznie to oni są nie dlatego że byli niebici, tylko dlatego że jest to pokolenie dzieci, których rodzice robią karierę. Które wychowane są na bajkach, nianiach, a rodziców widzieli w weekendy. Gdzie tu wspólne spędzanie czasu, radość i bezpieczeństwo.
ale to już inny temat.