26 czerwca 2012, 22:33
Co o tym sądzicie? Czy podniosłybyście rękę na własne dziecko? Czy jak by Wasz mąż podniósł rękę na wasze dziecko to czy zareagowałybyście? Albo czy same może wychowałyście się w rodzinie, gdzie Wasz ojciec, lub matka podnosili czasem na Was, lub Wasze rodzeństwo rękę?
Ja osobiście sądzę, że to jest CHORE i, że na dziecko powinno się wpływać rozmową, a nie siłą.
Edytowany przez 15b41817dcd041ca89766c7425fdba88 26 czerwca 2012, 22:35
- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 2879
27 czerwca 2012, 09:55
Palola napisał(a):
zdani1993 napisał(a):
Co o tym sądzicie? Czy podniosłybyście rękę na własne dziecko? Czy jak by Wasz mąż podniósł rękę na wasze dziecko to czy zareagowałybyście? Albo czy same może wychowałyście się w rodzinie, gdzie Wasz ojciec, lub matka podnosili czasem na Was, lub Wasze rodzeństwo rękę?Ja osobiście sądzę, że to jest CHORE i, że na dziecko powinno się wpływać rozmową, a nie siłą.
ciekawe ile z Was komentujacych to jest chore patologia itp ma dzieci??? nie mówie oczywiscie o bicu ale o lekkim klapsie w pupe????w dzisiejszych czasach dzieciaki potrafia byc naprawde nieznosne i nie uwierze ze sa takie osoby które nigdy nie dały klapsa? no chyba ze spedzaja z dziecmi 2 godziny na dobe!!
Moja starsza córa ma 2latka i 3 miesiące-może mało ale jej kuzyn 9 miesięcy starszy(opisałam jak dostaje regularnie)dostał już setki razy a moja córcia NIGDY!!!!
Pewnie,że wiele razy od innej matki już by zarobiła w dupsko ale nie ode mnie.Gdy płacze z byle powodu to wiem,że jest zmęczona albo coś jej dokucza(np.ząbki).Kocham ją zbyt mocno by uderzyć.Czasami straszę ją,że dam klapsa i na tym się kończy.To wystarczy by przestała rozrabiać.Zapewniam,że spędzam z nią całe dnie.Za miłość odpłaca mi miłością.Gdy rano po obudzeniu z radością wdrapuje się do mnie do łóżka,gdy przytula się i po swojemu mówi,że kocha,gdy wieczorem zmęczona włazi mi na kolana z poduchą i smokiem abym ją ukołysała..wiem,że dobrze robię i to najlepsza nagroda za cierpliwość.
Edytowany przez MamaMychy 27 czerwca 2012, 10:05
- Dołączył: 2010-12-28
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2218
27 czerwca 2012, 09:56
nigdy nie zostałam uderzona i nigdy nie uderze swojego dziecka
Mój tata był bardzo bity przez swojego ojca i dlatego nie chce zebym przeżywała to co on, mówi ze to najgorsze co można robić dziecku
- Dołączył: 2011-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 664
27 czerwca 2012, 10:09
Moi rodzice akurat bicie uważają za dobre rozwiązanie... Nie chodzi tu o klapsa. Gdy powiem coś, co się ojcu nie podoba (bo własnego, innego zdania niż on mieć nie mogę, bo od razu jestem wyzywana od debilek, kretynek itp.), bije mnie. Nie zdarza się to często bo po prostu zaczynam milczeć, gdybym chciała powiedzieć to na czym mi zależy to dostałbym lanie. Czasami jednak tak wychodzi, a ojciec jest wybuchowy, więc dosłownie zaczyna się trząść ze złości, bije na oślep, ciąga za uszy, popycha (np. ostatnim razem wpadłam przez niego na metalową ramę łóżka). A przez co tak wychodzi? Raz np. byłam na wyjeździe 2 tygodnie w trakcie roku szkolnego, ojciec kazał mi przepisywać zeszyty, a że było tego naprawdę dużo, powiedzialam że nie chcę i wszystko skseruję. Nie - mam przepisać, bo tak mi karze. Dalej się upierałam więc po prostu zaczął mnie bić. Inne przykłady to wszystko, czego nie chciałam zrobić, a są to śmieszne rzeczy - np. nie chciałam założyć kapci... Mama też jest niezła. Jest pedantką a ja bałaganiarą, więc zawsze denerwowała suszarka nie odłożona na swoje miejsce. Raz po prostu nie wytrzymała i gdy z opóźnieniem ją chowałam, podbiegła do mnie i zaczęła kopać w brzuch, aż rozwaliła suszarkę. Mamie akurat rzadko się to zdarza, w przeciwieństwie do ojca zawsze po kłótni przychodzi i przeprasza, pyta czemu nie możemy być dla siebie miłe zamiast się kłócić... Chociaż to jak ojciec bije popiera, bo należało mi się. To bicie nie zdarza się często chociaż mogłabym mieć codziennie, bo staram się nie wkurzać ojca. Ostatnio miałam awanturę żebym nie odzywała się do ojca jak do kolegów, bo powiedzialam "odczep się w końcu" po tym, jak kpił sobie ze mnie, przedrzeźniał, mówił że brak mi mózgu, jestem debilką itd... A tylko dlatego, że znowu miałam odmienne zdanie. Żebyście widziały jego minę...
Edytowany przez device 27 czerwca 2012, 10:12
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Alderaan
- Liczba postów: 12860
27 czerwca 2012, 10:18
ohmagdaleno napisał(a):
klaps to nic zlego...a bicie to juz inna sprawa. nie popieram bicia.
Klaps to taka sama pomyłka jak bicie.
- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 2879
27 czerwca 2012, 10:22
Device-ile masz lat?Czy Twoi rodzice wiedzą,że bicie dzieci jest karalne?
- Dołączył: 2008-01-03
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2125
27 czerwca 2012, 10:24
klapsior delikatny to nic zlego, w wielu przypadkach rozmowa nic nie daje, jezeli dziecko nie slucha tlumaczen slownych trzeba dac klapsa bo inaczej wejdzie na glowe. nie mowie o katowaniu i laniu dziecka z calej sily, po prostu delikatny klapsior w pupe , zeby zaakcentowac kare , a nie pokazywac swoja sile i przewage fizyczna nad dzieckiem, bo nie o to tutaj chodzi :)
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4437
27 czerwca 2012, 10:25
jestem przeciwna, ale moje dzieci wiedza ze tak czy siak jest taka opcja ze moglyby dostac kiedys w tylek. ogolnie wychodzi ze dostaja tak raz na rok albo rzadziej, aczkolwiek jestem dosyc konsekwentna i generalnie słuchaja.
- Dołączył: 2011-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 664
27 czerwca 2012, 10:32
16. Nie. Uważają, że to dobre, bo należy mi się. I jak pisalam często to się nie zdarza, bo przestaję cokolwiek mówić żeby nie wkurzać jeszcze bardziej, bo ojciec codziennie się wkurza.