Temat: Starania

A czy oprócz szczęśliwych Mam jest tu ktoś kto się stara i niestety mu nie wychodzi?? :(
no to witam i ja - w lipcu a nawet w maju miną dwa lata od odstawienia tabsów ... i efektów nie widać - groszka w brzuchu nie ma
lekarze jak to lekarze - jedni mówią to jeszcze nic, spokojnie, itd itp
od początku roku odpuściliśmy sobie bo stwierdziliśmy że skoro nie wychodzi to nie wychodzi - badania ja porobiłam - teraz tylko czas na mojego Małżona _ chociaż te dopiero po dniach płodnych ;-)
no zobaczymy - może w tym roku się uda i powitamy kruszynkę w brzuchu

zawsze sobie mówię że nadzieja umiera ostatnia ...
My próbujemy od grudnia. Niedlugo, ale zawsze mi sie wydawało, że to takie proste. Teraz byłam pewna, że coś wyszło, bo moment wybralismy wydawałoby sie bardzo odpowiedni. Właśnie zaczyna mi się okres. Czyli znów kicha
ja staram sie od grudnia-tez niewiele, ale jak na razie nic... Wiem, ze z nami wszystko w porzadku, bo dwa lata temu bylam w ciazy, niestety poronilam... Pozniej musielismy odstawic starania ze wzgledu na moja prace... Teraz chyba strach mnie blokuje przed tym, co bylo, moze dlatego tak ciezko... Ale wierze, ze sie uda :)
czesc laskia u mnie dalej bez zmian jak wam opowiadalam lekarz zalecil mi schudnac 10kg aby polepszyly mi sie wyniki z hormonami ale tak sie zastanawiam ajak by tak pszyszla inna kobieta do niego i musialaby schudnac o wielele wiecej to co ?kazdy ginekolog mowi nam co innego niemam okresu juz 3msc przez moje hormony lekarz pow mi tak chcesz miec okres /?apo co jak scudniesz to bedzie ost mam takie dni ze ciagle mysle o dziecku juz sama niewiem ...moze ktos z was z dolego slaska zna naprawde bardzo dobrego lekarza ktory leczy problemy nieplodnosci i pomogl wiele parom bede wdzieczna
I dobrze Ci mówi. Niestety ale otyłość nie sprzyja zajściu w ciąże. A jak nie masz okresu to jak chcesz być zapłodniona? Przecież potrzeba komórki jajowej. Musisz wyregulować okres/hormony a dopiero potem się zacząć starać.
witam,mam 27lat, jestem nowa ale tylko tutaj bo o dziecko staram się już rok i nic!!! najgorzej bo psychika mi już siada i odczuwam intensywny stres(mam problemy jelitowe i ciągle ściśnięty brzuch-odczucie takie jakbym co dzień na maturę szła) a najbardziej mnie wkurza to że wszyscy wkoło powtarzają że mam odpuści ale jak skoro nawet ja nie chcę o tym myśle ale moja podświadomość sama to robi...najgorzej jest jak dowiaduje się że kolejna koleżanka jest w ciąży mimo że dopiero się zaczęła starać a to strasznie boli bo czuje że odsuwam się od męża! chodziliśmy do kliniki w Mysłowicach zrobiono mi badania hormonalne lekarz powiedział że wyszły OK jedynie prolaktyna lekko podwyższona(41)biorę bromergon (pół tab) uznał że mam owulacyjne cykle-ale czy nie trzeba by zrobić obserwacji usg? -  po bromergonie prolaktyna jest w normie! badanie hsg też OK, jajowody drożne, ale mam mięśniaka na macicy 4cm, niby lekarz uznał że nie przeszkadza w zajściu w ciąże ale ja jakoś nie bardzo w to wierzę zwłaszcza że naczytałam się tylu rzeczy że może jednak utrudniac a później zagraża płodowi! cykle mam regularne ale krótkie bo tylko 24 a czasem 26dni biore luteine (2tab) od 16dnia do 25dnia(ale często kończę 24bo potem okres przychodzi)śluz płodny już 9dc się zaczyna i jest obfity nie wiem czy to o czymś świadczy??
Poza tym wyniki męża są słabe ma za mało plemników tych o ruchu A tylko 18%, liczba plemników 23mln i na dodatek ma żylaki na jądrach (czeka  w kolejce do usunięcie) masakra niby ogólnie nie jest źle ale zawsze coś jest nie tak co daje efekt braku ciąży!co strasznie dołuje a najgorzej że mam wrażenie że tylko mnie to dotyczy dopiero jak siedzę w klinice to widzę że jest inaczej ehh lekarz powiedział że narazie nic nie będzie robic kazał mojemu mężowi brac witaminy poczeka na zabieg tych żylaków zrobić badanie spermy później i spróbować jeszcze się postarać, a ja mam obserwowac mięśniaka bo niestety ale rośnie :( ale nie wiem czy to wytrzymam psychicznie myślałam że jestem silniejsza...
Ja bym Ci radziła przy kolejnym cyklu kochać się dopiero bliżej dnia owulacji - skoro masz już śluz 9dc to tak w 11 - wydaje mi się, że to dobrze by też zrobiło nasieniu. Śluz sprzyja zapłodnieniu - tzn dzięki niemu plemniki mogą dotrzeć do jajeczka - więc jak jest obfity to bardzo dobrze. Polecam Ci książkę Elżebiety Wójcik "Naturalna regulacja poczęć. Metoda objawowo termiczna" super tam jest wszystko wyjaśnione. No i głowa do góry! Ze złym stanem psychicznym daleko nie zajdziesz.
Dziękuję za radę :) staram się bardzo mieć głowę do góry ale każda @ mnie dołuje płaczę a informacje o nowych ciążach koleżanek działają jeszcze gorzej ja już coraz bardziej tracę nadzieję! ja zaczynam się kocha już 9dc a później 11dc i 13dc itp. czyli co2dni bo podobno co dzień nie jest dobrze bo sperma wtedy jest słaba jakościowo i ilościowo cho i takie sposoby próbowałam że od 9dc co dzień uprawiałam sex - męcząca sprawa hehe pzdr wszystkich starających się oby każdej z nas się udało!!
No właśnie pisze w tej książce żeby poczekać na odpowiednią jedną chwilę. A gdzieś kiedyś też czytałam, że jak za często to też źle bo wtedy plemniki mogą być nie za dobrej jakości. Może raz spróbuj raz tylko kochać się w jednym cyklu.
Wiem jak to jest, dowiadywać się że wszystkie pary dookoła oczekują na dziecko a tu nadal nic. Ja staaram się już jakoś 1,5 roku, trochę mi smutno że narazie nie wychodzi ale staram się nie panikować (jeszcze). Mam dla Was ciekawy przykład, tak żeby podtrzymać na duchu i dodać wiary. Moi znajomi starali się ponad 2 lata, do lekarza nie poszli (nie wiem dlaczego), liczyli dni płodne, sprawdzali śluz i takie tam ... . I wiecie co w końcu znudziło im się co miesiąc liczyć, sprawdzać i kochać się tak jak na rozkaz, że dziś trzeba i już. No i nagle ... niespodzianka. Dziewczynka już jest na świecie i wszystko jest ok. Czekali ponad dwa lata i się udało, więc czasem może tak po prostu jest że na wszystko przychodzi pora.  Głowa do góry dziewczyny, za jakiś czas założymy dyskusje na temat ciąża i macierzyństwo i tam się spotkamy. Bądźmy dobrej myśli. Pozdrawiam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.