Temat: Ekomamy, eko ale bez przesady:)

Hej, nie wiem czy temat się gdzieś przewinął, "przekartkowałam"  pobieżnie forum i go nie znalazłam.

Zamierzam być pól ekomamą, tzn mam zamiar po pierwsze rodzić w domowym zaciszu, nosić dziecko w chuście od urodzenia, używać wielorazowych pieluszek, karmić jak najdłużej naturalnie, a później sama gotować wszystko dla dziecka, wspierać jego naturalny rozwój.Czy trochę przeginam?
Ale z drugiej strony, nie chcę dzielić z maluchem łóżka przez pierwsze dwa lata, czy ograniczać się do drewnianych zabawek.
Czy jestem niekonsekwentna?
Czy jak eko, to już eko na całego??

Czy są tu jakieś ekomamy? Albo przyszłe mamy które chcą wychowywać w ten sposób dzieci?
Chciałabym, byśmy w tym temacie dzieliły się wszystkimi za i przeciw ekorodzicielstwa.
Polecały sobie firmy, kosmetyki i sprzęty. 
Dzieliły się swoimi przemyśleniami i wątpliwościami. 
Znajdą się takie mamy?

Pozdrawiam Kulka

wybaczcie,ze robie off-topic,ale dziwi mnie podejscie niektórych do szczepień... większość przeciwników sama była szczepiona, wiec jest chroniona, ale swoje dziecko chcą swiadomie narazić na zachorowanie... ciągle pokutuje mit o rtęci, o wywoływaniu autyzmu itp.... tylko,ze autyzm jest chorobą wrodzoną, która ujawnia sie zwykle w wieku, kiedy podaje sie szczepionke MMR, stad wymysł, ze ta szczepionka wywołuje autyzm... albo nakręcanie sie,ze to koncerny farmaceutyczne propagują szczepienia,zeby zarobic-a zastanowił sie ktos kiedy powstały szczepionki? ile lat temu? jak ktos nie chce, to nie musi szczepic 5w1, 6w1 itp. a moze podstawowym schematem... ale narażac dziecko na zachorowanie np. na błonice? czy krztusiec? niby choroby te nie występują, a dlaczego? bo dzieci są szczepione... we wrocławiu jest koczowisko Romów, wśród których panuje epidemia odry-własnie przez brak szczepien...a wiadomo jaka jest natura tej populacji-żebranie, wędrówki itp....i nie moge uwierzyc,ze sa ludzie, którzy świadomie rezygnują ze szczepień dzieci i je narażają... a później jak dziecko zachoruje, to bedzie płacz i zgrzytanie zębami... 

i tak, jestem świadoma skutków ubocznych szczepień, ale jak ktos jest na cos uczulony, to moze miec powikłania po uzyciu głupiego proszku do prania... 

ok, więcej nie pisze...ale to musiałam...

Też kiedyś bylam tego samego zdania co ty Zytong, nadal jestem za szczepieniami, ale ponieważ ostatnio trochę grzebię się w temacie homeopatii to i o szczepieniach przy okazji tam było. I w sumie jeden argument do mnie trafia, żeby nie szczepić wszytskim jak leci. Już nie pamietam jaki to był przykład, ale wśród obowiązkowych szczepionek jest taka, która chroni przed czymś co jest groźne dla dziewczynek, a szczepieni są wszyscy jak leci. Grono nie-ortodoksyjnych przeciwników szczepień uważa, że należaloby przeanalizować dla kogo i jakie faktycznie są niezbędne, a nie szczepić bezmyślnie wszystkich na wszystko jak leci. Któż tam wie jakby to było przestać nagle szczepić wszystkich, sądzę że nie tak różowo, no chyba że o to chodzi żeby przetrwały nasilniejsze osobniki, naturalna selekcja jak za dawnych czasow. A które z dolegliwości ludzkich mają swoje początki w zbyt dużej ilości szczepień czego człowiek po latach nie kojarzy, to też nie wiadomo i nie tak prosto definitywnie stwierdzić.
Pasek wagi
A co do noszenia dwójki maluchów na jednym ciele matczynym, to jeśli faktycznie jesteście w temacie chust to na którejś z tych najpopularniejszych stron jest taka fajna dziewczyna, co na sobie pokazuje motanie i tam było też kilka zdjęć prywatnych jak na przykład w deszczu (chyba ma 4 dzieci) calą ferajną zwiewali z łona natury i ona miala młodszą na brzuchu a starszą na plecach :)

I jak ktoś dobrze pisze, nie napalajcie na wielkie eko, jeśli to jest postanowienie przy okazji bycia w ciąży a nie wasz styl życia od jakiegoś czasu, może wam się uda, a może nie będziecie mieć motywacji z wyczerpania, z powodu charakteru dziecka, ulewania, złego samopoczucia, uporczywych kolek i ogólnie "ta bajka" okaże się nieco inna niż wam się wydawalo.
Pasek wagi
A co jest nie eko w wózku?Rozumiem pampersy, bo odpady, ale wózek?
To ja się przyłączam do pytania...
Pasek wagi
Ja to z wózka rezygnuje z wygody. Poruszam się głownie komunikacją miejską, łącznie z skm-kami, tam się wtarabanić z wózkiem to graniczy z cudem, poza tym mieszkamy w starym powojennym budownictwie,na trzecim piętrze bez windy, i na klatce schodowej nie mam wózka jak zostawić, ani na dole ani tym bardziej na swoim piętrze. Po  uczelni ,mimo że jest bardzo przyjazna mamom też szaleć z wózkiem nie dam rady. Wybrać się do lasu czy gdzieś gdzie ścieżynek nie ma też z wózkiem nie bardzo. Tak jak mówiłam,może przytulę ten wózek po szwagierce gdy będę mieć już więcej dzieci. 
Poza tym w chuście dziecko ma cały czas kontakt z mamą. Jeśli jest prawidłowo zamotane nie obciąża kręgosłupa, a schylanie się do wózka, zwłaszcza nie dobranego, a po kimś kręgosłup obciąża.
W mojej karierze zawodowej miałam okazje prawie trzy lata być "ciocią" fantastycznych bliźniaków. Byli wcześniaczkami więc praktycznie cały czas jeździliśmy wózkiem, o takim:
Nazywałam to tramwajem, mimo kierownicy, był bardzo zły w prowadzeniu. w już wsiąść lub wysiąść z autobusu, a raz w tygodniu jeździliśmy na zajęcia wczesnej interwencji własnie komunikacją miejską. Później jak chłopcy podrośli i poszli do przedszkola, rodzice wpadli na świetny pomysł zakupu przyczepki rowerowej. i z tym się jeździ super:) czy się to ma przy rowerze czy pcha jako wózek.
My jesteśmy rowerowi więc o takiej przyczepce też myślimy, moim zdaniem jest bezpieczniejsza niż foteliki wszelkiego rodzaju, a jak Wasza opinia? Przyczepka nadaje się do miasta, czy nie nadaje??
chyba tylko do miasta gdzie są szerokie ładne chodniki, trasy rowerowe
ja mieszkam na wsi i nie widzę innego miejsca na taką przyczepkę jak jezdnia, a to niebezpieczne
Pasek wagi
co do szczepien...trzeba czytac... ale wystarczy sobie porównac ilośc szczepionek jaka jest teraz a jaka np ja bylam szcepiona te 30 lat temu liczba wzrosła dwukroptnie

czy ktos zastanawia sie nad tym że :
 szczepienia to zakazajace procedury medyczne wykonywane na ZDROWYCH organizmach, ze slowo „szczepienie” nie oznacza „uodpornienie”, ze wsrod osob chorujacych na choroby zakazne ponad 60%(!) bylo szczepionych przeciw chorobom na ktore sie rozchorowaly. W przypadku grypy tylko 10% zaszczepionych ma efekt ochronny. To znaczy ze statystycznie 10 osob musi by za zaszczepione zeby jedna miala effect ochronny. Nie mowi sie o tym ze wszystkie 10 (100%) otrzymalo w tych szczepionkach skladniki neurotoxyczne, rakotworcze, niszczace plodnosc, powodujace chroniczne stany zapalne, astme, alergie, i generalnie niszczace zdrowie. Efekty poszczepienne przybieraja szczegolnie tragiczna forme u niemowlat.

szczepionki zawieraja trujaca rtęć i nie wazne co mowia lekarze rtec jest i koniec - przerażający wzrost autystycznych dzieci jest 100% zwiazany ze kampania szczepionkowa

po cholere szczepic np na swinke i rózyczke - to sa normalne dzeciece choroby, bezpowiklaniowe które trwja kilka dni - po co narazać dziecko na szczepienie? ja  i ty chorowalismy na te zwyczaje choroby i nic sie nam nie stalo

mówienie, ze szczepionki spowodowały spadek zachorowań jest nonsensowne i niezgodne z prawda, wystarczy poczytac bandania, ludzie nie choruja ponieważ polepszyły sie warunki sanitarne, a njie przez szczepienia

szczepienia to nabijanie kieszeni korporacjom farmaceutycznym kosztem naszych dzieci...chca z nas zrobic totalnych niewolników, ale kogo to obchodzi???

kilka linków dla zainteresowanych
https://www.facebook.com/groups/173426472766508/ - spoko strona na fejsie, normalni rodzice zadaja normale pytania, duzo odnosników do stron

http://wolnemedia.net/zdrowie/41506/   - warto czytac z innych źródeł niz tylko oficjalne

http://szczepienia.org.pl/

trzeba sie wykazac inicjatywa a ni byc jak baran który przyjmuje wszystko co sie mu podaje, bez zastanowienia, lekarze mowią szczepic, ale pytanie kto sponsoruje dziś lekarzy...???

nie wchodze w dyskusje na tym forum, bo z doświadczenia wiem, że nie ma sensu. moje zdanie jest takie innych mnie nie obchodzi, jak ktos ma jakies pytania to prosze na priv wśród moich znajomych dzieci sie nie szczepi, szczyscy zyjemy i mamy sie dobrze
Nigdy nie lubiłam chemii, więc nie zagłębiałam się w składy chemiczne podawanych mi szczepionek i w to jak ta "chemia" działa(ła) na mój organizm. Może coś w tym jest? Nie wiem...

Do mnie przemawia coś innego - to, że pierwsze pokolenie "nieszczepionych" dzieci będzie silniejsze mogę zrozumieć (szczepienie to jednak ingerencja w organizm) - tylko co dalej? W Afryce zdrowe noworodki umierają bo ich matki nie były szczepione na tężec a tym samym one nie mają odporności. A co będzie z kolejnym pokoleniem w naszym kraju? Czy takie badania się prowadzi? Ja tego nie wiem i wolę szczepić dzieci - by przypadkiem nie zabić wnuków.
Można mówić, że ludzie nie chorują, bo polepszyly się warunki sanitarne, ale faktem jest, że są środowiska w których zaniechano szczepień i choroby wracają.
Uważam, że przesada w żadną stronę nie jest wskazana, a styl twojego postu Sakti wygląda jak histeryczna wizja apokaliptyczna, mało tam merytoryki. Nie gniewaj się, ale mogłabyś mieć równie dobrze nick Nawiedzona Przeciwniczka Szczepionek. Nie chodzi mi o twoje zdanie bo je szanuję, ale o sposób pisania. Tak samo mnie denerwuje jak ktoś wyskakuje z pisaniem: TAK, NIE SZCZEPCIE SIE IDIOCI I WSZYSCY UMRZEMY. Rozumiem że są jakieś argumenty z każdej strony, tylko jakoś ciężko się dobrać do rzetelnych danych w obu przypadkach.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.