Temat: Ekomamy, eko ale bez przesady:)

Hej, nie wiem czy temat się gdzieś przewinął, "przekartkowałam"  pobieżnie forum i go nie znalazłam.

Zamierzam być pól ekomamą, tzn mam zamiar po pierwsze rodzić w domowym zaciszu, nosić dziecko w chuście od urodzenia, używać wielorazowych pieluszek, karmić jak najdłużej naturalnie, a później sama gotować wszystko dla dziecka, wspierać jego naturalny rozwój.Czy trochę przeginam?
Ale z drugiej strony, nie chcę dzielić z maluchem łóżka przez pierwsze dwa lata, czy ograniczać się do drewnianych zabawek.
Czy jestem niekonsekwentna?
Czy jak eko, to już eko na całego??

Czy są tu jakieś ekomamy? Albo przyszłe mamy które chcą wychowywać w ten sposób dzieci?
Chciałabym, byśmy w tym temacie dzieliły się wszystkimi za i przeciw ekorodzicielstwa.
Polecały sobie firmy, kosmetyki i sprzęty. 
Dzieliły się swoimi przemyśleniami i wątpliwościami. 
Znajdą się takie mamy?

Pozdrawiam Kulka
Akurat co do szczepionki na świnkę to się zgadzam, że jest bez sensu, szczególnie, że działa tylko 7 lat,a potem trzeba ją zrobić od nowa(właściwie to wypada się przez całe życie co te 7 lat szczepić).Dziecko chorobę łagodnie przechodzi i uzyskuje odporność, a dla dorosłej osoby choroba może być bardzo niebezpieczna.
Ale tężec, błonica, krztusiec czy żółtaczka to choroby wyeliminowane dzięki szczepionkom.

tulip24 napisał(a):

Też kiedyś bylam tego samego zdania co ty Zytong, nadal jestem za szczepieniami, ale ponieważ ostatnio trochę grzebię się w temacie homeopatii to i o szczepieniach przy okazji tam było. I w sumie jeden argument do mnie trafia, żeby nie szczepić wszytskim jak leci. Już nie pamietam jaki to był przykład, ale wśród obowiązkowych szczepionek jest taka, która chroni przed czymś co jest groźne dla dziewczynek, a szczepieni są wszyscy jak leci. Grono nie-ortodoksyjnych przeciwników szczepień uważa, że należaloby przeanalizować dla kogo i jakie faktycznie są niezbędne, a nie szczepić bezmyślnie wszystkich na wszystko jak leci. Któż tam wie jakby to było przestać nagle szczepić wszystkich, sądzę że nie tak różowo, no chyba że o to chodzi żeby przetrwały nasilniejsze osobniki, naturalna selekcja jak za dawnych czasow. A które z dolegliwości ludzkich mają swoje początki w zbyt dużej ilości szczepień czego człowiek po latach nie kojarzy, to też nie wiadomo i nie tak prosto definitywnie stwierdzić.

co do szczepienia i dziewczynek, to chyba chodzi o różyczke? różyczka jest groźna dla płodu, stąd dziewczynki powinny byc zasczepione,zeby jak kiedys zajda w ciąże i beda miały kontakt z rozyczka, nie narazić dziecka
co do swinki jak ktos wyzej napisał-zeby nie szczepić....niestety powikłaniem tej choroby może byc zapalenie jąder i bezpłodnosc u chłopców...
a szczepienia przeciwko grypie nie mają na celu ochrony przed tą chorobą, tylko mają nie dopuscic do ciężkich powikłan... niestety niewiadomo jaki szczep zaatakuje danego roku, to są tylko przewidywania na podstawie lat poprzednich

swoją drogą kazdy powinien miec sprawdzane przeciwciała poszczepienne, bo niestety nie wszyscy ulegają uodpornieniu...
no i sie wypowiedziałam, chociaz nie miałam ;)
a to prawda że warto by sprawdzać te przeciwciała, tylko jeśli antybiotyki na oko się dobiera to kto sobie tym w publicznej służbie będzie głowę zawracał
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.