- Dołączył: 2011-02-21
- Miasto: Daydream
- Liczba postów: 29
22 czerwca 2012, 23:49
Mój mąż ma dwójkę dzieci z pierwszego małżeństwa (żona umarła). W czwartek dowiedziałam się, że jestem w ciąży, nieplanowanej. Powiedziałam mężowi, był zaskoczony, ale stwierdził, że się cieszy.
Przed chwilą odbyłam z nim długą rozmowę telefoniczną, w której wyraźnie zasugerował mi, żebym usunęła ciążę, bo nie dam rady udzwignąć opieki nad trójką dzieci. W zasadzie poczułam się tak jakbym sama ze sobą zaszła w ciążę. Coś na zasadzie - usuniesz ciążę będziemy razem, nie usuniesz to radź sobie sama.
Ciąży nie usunę, nie ma takiej możliwości.
23 czerwca 2012, 13:50
Proponuję wrócić do tematu nie zaśmiecać.Jak nikt jej nie będzie odpisywał to się w końcu znudzi i odczepi.
23 czerwca 2012, 13:51
Pierwszy raz taka jednomyślność vitalijek! Aga, dokonałaś cudu!
- Dołączył: 2011-12-17
- Miasto: Meksyk
- Liczba postów: 1484
23 czerwca 2012, 14:01
zi0mus napisał(a):
To moge ja teraz pieprznac kamieniem?
dawaj!!! co ty myślisz o zachowaniu męża autorki? jaki jest męski punkt widzenia?
Edytowany przez isaura2504 23 czerwca 2012, 14:02
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
23 czerwca 2012, 14:09
Ale śmieć. 100% śmiecia. FU.
Ja bym skorzystała z drugiej opcji.
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3531
23 czerwca 2012, 14:36
Może źle go zrozumiałaś. Pogadaj z nim jeszcze raz, a nie piszesz o nim jak o bydlaku na forum, gdzie wiadomo, że laski go zjadą.
23 czerwca 2012, 14:45
ale zeszliście z tematu... autorko trzymam kciuki za to byś podjęła dobrą decyzję :)
23 czerwca 2012, 15:24
No to może ja wrócę do tematu
Autorko, ja radziłabym jeszcze raz porozmawiać z mężem, bo być może emocje już nieco opadły i on żałuje tego co powiedział.. może kompletnie nie był na taką wiadomość przygotowany - co jednak w żaden sposób go nie usprawiedliwia, bo domyślam się że dla Ciebie też był to niezły szok na początku - jeśli po jakimś czasie on będzie podtrzymywał swoje zdanie na temat usunięcia dziecka, to odejdź bez żalu i nie oglądaj się na niego. Dziecko Ci wszystko kiedyś wynagrodzi. Trzymaj się dzielnie:)
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
23 czerwca 2012, 16:44
wrednababa54 napisał(a):
canri masz racje, teraz jestem w trakcie rozmowy o moim zyciu i operacji i sie zastanawiam na tym czy chce byc kaleka, wszyscy naciskaja na mnie ze powinnam, ze sie ulozy. nie mam nowotworu ale mi grozi i sa profilaktyczne operacje tak jak bierze sie rutinoskrobin zeby nie zachorowac. nie chodze na cmentarz do nikoglo, powinnam miec zal a moze juz zal do rodzicow ze mnie stworzyli. dzisiaj dzien ojca mialam przyjsc a ja placze bo sie zastanawiam czy zyc czy nie zyc. jak tak dalej pojdzie i pracy nie bedzie to moj wroci do rodzicow a ja do swojego a ja sobie na to nie pozwole. i dlatego wole nie byc operowana a isc do pracy jak mam zyc a ma sie pogorszyc moje zycie uczuciowe
Przez to ,że jesteś taka podła i wszystkim życzysz jak najgorzej, nawet śmierci! Tak cierpisz!!
Podziękuj sama sobie, amen.
Ciekawa jestem jak będzie po rozmowie z mężem autorki.
Takiej w 4 oczy.
Wydaje mi się,że będzie jeszcze bardzo żałował swoich słów.
Edytowany przez FammeFatale22 23 czerwca 2012, 16:50
- Dołączył: 2012-03-09
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 1075
23 czerwca 2012, 16:56
Mam nadzieję że to tylko jakaś makabryczna pomyłka, chwila zwątpienia z jego strony. Ale jeśli nadal obstawiałby przy usunięciu ciąży, to bym się spakowała i zajęła sobą, swoim dzieckiem.
Życzę ci, żeby wszystko się dobrze ułożyło.