Temat: Aborcja..

Potrzebuje pomocy dziewczyny.. Dziś dowiedziałam się, że moja przyjaciółka jest w ciąży, co gorsza ona jest w 100% pewna, ze nie chce dziecka i że ciąże usunie. Ja wiem, ze może nie powinnam ingerować w jej decyzje ale po prostu nie mogę siedziec cicho ! Nie mogę jej w żaden sposób przekonać, że dziecko to największy skarb na świecie. Nie jest ona jakaś 15 letnią gówniarą, która zaszła w ciąże z przypadkowym chłopakiem. Ma 23 lata. Mówi mi że już czuje wstręt do tego dziecka, że w zasadzie to jeszcze nie dziecko więc moze sobie usunąc... Po prostu łzy mi same do oczu napływają jak słyszę coś takiego.. Sama jestem matką i sobie nie wyobrażam czegoś takiego. Poradzcie mi coś ja naprawdę nie wiem jak ją przekonać, żeby tego nie robiła...

LeiaOrgana7 napisał(a):

MadameMargaret1987 napisał(a):

śmieszą mnie komentarze: "jest dorosła, jej decyzja, wie co robi" = a jak się rozkraczała i pozwalała spuszczać w siebie to nei wiedziała co robi?
Ten wulgarny ton wypowiedzi wcale nie świadczy o Tobie lepiej niż o niej. Jej nogi, jej seks, jej aborcja, nie nasza sprawa! Jak chce rozkładać, to niech rozkłada, to ona ponosi konsekwencje, nic nam do cudzych łóżek, zapamiętajcie to sobie!!!


Dokladnie
Jesli bedzie miala jakas traume,problemy z pozniejszym zajesciem w ciaze-jej sprawa
A co do podwiazaniu jajowodow i tu kosciol sie musial wpier.. rozumiem ze moga byc przeciwko aborcji,ale przeciwko streylce,gdzie nikto nikogo nie zabija?
Kobita ma byc inkubatorem,narzucaja jej ze musi urodzic ale  to ze potem takie dziecko jest nie kochane,rosnie w patologicznej rodzinie albo konczy uduszone na smietniku,ze chodzi glodne   to juz nikogo nie obchodzi.
Ma urodzic i juz.
Pasek wagi
Agaszek dziwne że ktoś zgłosił, przecież nie ma Agusia aborcyjnej :-D

szprotkab napisał(a):

ZosiaaSamosiaa napisał(a):

Może i jej życie i może i jest dorosła ale doskonale wiem, ze spieprzy sobie życie i chce jej to uświadomić ale jak grochem o ściane..
Po pierwsze to nie jest Twoja sprawa! A po drugie jestes chetna do pomocy finansowej i w wychowaniu dziecka??... nie sadze!


tak własnie jestem chetna do pomocy finansowej i do wychowania bo jest moją przyjaciołka to po pierwsze. a po drugie żadna pomoc finansowa nie jest jej potrzebna a w wychowywaniu też raczej nie bo kocha dzieci i jestem pewna ze potrafiłaby swoje wychować i otoczyć opieką tylko nie potrafie zrozumieć tego, dlaczego "brzydzi" sie swojego własnego dziecka.

MadameMargaret1987 napisał(a):

Vanja. napisał(a):

Może i nie nasza sprawa ale ja nie piszę o jej sytuacji a ogólnie, dla mnie aborcja jest samolubna i okrutna
na zarzuty o katolickim kraju ja odpowiem tak: nie jestem katoliczką, nie wierzę w ogóle w boga i nie interesuje mnie religia.ale jestem człowiekiem i mam swoją wrażliwość i swój rozum, który mi mówi, że zabijanie jest złe. to, że coś w danym kraju jest legalnie nie oznacza, że jest to dobre. Kobieta ma prawo decydować o swoim ciele? to niech sobie odetnie rękę czy nogę albo podda się obrzezaniu. to jest jej ciało, ale to dziecko to nie jest jej ciało, tylko odrębne ciało znajdujące się w jej ciele. A skoro każdy ma takie prawo do decydowania o sobie to gdzie jest prawo tego dziecka do życia?


W pełni się zgadzam. Też uważam, że stosunek do aborcji nie ma nic wspólnego z katolicyzmem czy katolicką mentalnością. Jestem przeciwniczką przerywania ciąży, chociaż nie popieram Kościoła Katolickiego. Do niedawna uważałam inaczej, ale z biegiem czasu zmieniłam swoje zdanie. 
Aborcja powinna być dopuszczalna tylko i wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach np dla ofiar gwałtu czy ze względu na zagrożenie życia matki. Nikt nie zmusza tej kobiety do wychowywania dziecka, może je oddać innym. A jeśli  przez to, że będzie przez te 9 miesięcy w ciąży ucierpi jej kariera/uroda/samopoczucie, komfort psychiczny czy coś jeszcze innego to już jest jej problem- wiedziała, że takie mogą byc skutki seksu, nikt jej do stosunku nie zmusił, jak w przypadku gwałtu, więc teraz powinna ponieść odpowiedzialność za swoje czyny.
Pasek wagi

Vanja. napisał(a):

zdrowa.flame napisał(a):

Kilkutygodniowy zarodek to jeszcze nie dziecko. A aborcja nie jest zabijaniem człowieka tylko usuwaniem zarodka/płodu, przerywaniem ciąży.
a to co jest? Robaczek?


Robaczek moze nie, ale nie jest to w pelni rozwiniety czlowiek, ktory sam potrafi sie utrzymac przy zyciu. Plod to plod!

Salemka napisał(a):

Wszystkowiedząca się znalazła...Nie wtrącaj się! To jej życie. Jeżeli będzie żałowała to będzie jej problem, ale tego wiedzieć nie możesz.
dokładnie:D 

a dzieci to zło:D


szprotkab napisał(a):

Vanja. napisał(a):

zdrowa.flame napisał(a):

Kilkutygodniowy zarodek to jeszcze nie dziecko. A aborcja nie jest zabijaniem człowieka tylko usuwaniem zarodka/płodu, przerywaniem ciąży.
a to co jest? Robaczek?
Robaczek moze nie, ale nie jest to w pelni rozwiniety czlowiek, ktory sam potrafi sie utrzymac przy zyciu. Plod to plod!

Jej ręka czy noga też nie poradzi sobie bez reszty jej organizmu za to ten "płód" za parę miesięcy będzie mogł żyć bez pseudo matk za to z osobami, które je pokochają

satoko napisał(a):

Salemka napisał(a):

Wszystkowiedząca się znalazła...Nie wtrącaj się! To jej życie. Jeżeli będzie żałowała to będzie jej problem, ale tego wiedzieć nie możesz.
dokładnie:D a dzieci to zło:D

twoja matka równiez podziela twoje zdanie ? :)

ZosiaaSamosiaa napisał(a):

szprotkab napisał(a):

ZosiaaSamosiaa napisał(a):

Może i jej życie i może i jest dorosła ale doskonale wiem, ze spieprzy sobie życie i chce jej to uświadomić ale jak grochem o ściane..
Po pierwsze to nie jest Twoja sprawa! A po drugie jestes chetna do pomocy finansowej i w wychowaniu dziecka??... nie sadze!
tak własnie jestem chetna do pomocy finansowej i do wychowania bo jest moją przyjaciołka to po pierwsze. a po drugie żadna pomoc finansowa nie jest jej potrzebna a w wychowywaniu też raczej nie bo kocha dzieci i jestem pewna ze potrafiłaby swoje wychować i otoczyć opieką tylko nie potrafie zrozumieć tego, dlaczego "brzydzi" sie swojego własnego dziecka.


Tak juz to widze... wszyscy tak mowia.. a potem koncz sie tak samo! I co zamieszkasz z nia, zeby sie opiekwoac dzieckiem. Obejrzyj sobie film Ki, to Ci naswietli problem samotnych matek. Jak chcesz miec dzieci to pomysl o swoich a nie zmuszaj innych na sile. Nie chce to nie, jej sprawa! I nie piszcie Dziewczyny o adopcji i oknie zycia, bo nie wiecie co mowicie. Taki system spoleczny jaki mamy w Polsce to nie system.

.morena napisał(a):

Ja bym powiedziała ojcu dziecka. Może on by na nią wpłynął. Też nie mogłabym siedzieć z założonymi rękami, bo nie chciałabym mieć dziecka na sumieniu (tak, miałabym je na sumieniu, jeśli pozwoliłabym jej to zrobić - mogła nie mówić, ale powiedziała).

 

DOKŁADNIE!!! To też jego dziecko. Ma prawo wiedzieć. Ma prawdo decydować.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.