Temat: Aborcja..

Potrzebuje pomocy dziewczyny.. Dziś dowiedziałam się, że moja przyjaciółka jest w ciąży, co gorsza ona jest w 100% pewna, ze nie chce dziecka i że ciąże usunie. Ja wiem, ze może nie powinnam ingerować w jej decyzje ale po prostu nie mogę siedziec cicho ! Nie mogę jej w żaden sposób przekonać, że dziecko to największy skarb na świecie. Nie jest ona jakaś 15 letnią gówniarą, która zaszła w ciąże z przypadkowym chłopakiem. Ma 23 lata. Mówi mi że już czuje wstręt do tego dziecka, że w zasadzie to jeszcze nie dziecko więc moze sobie usunąc... Po prostu łzy mi same do oczu napływają jak słyszę coś takiego.. Sama jestem matką i sobie nie wyobrażam czegoś takiego. Poradzcie mi coś ja naprawdę nie wiem jak ją przekonać, żeby tego nie robiła...
A ja uważam, że nasze prawo w tym aspekcie nie jest dobrze przemyślane. Uważam, że aborcja powinna być dozwolona do 12 tygodnia ciąży.

Nikt nikogo nie zmusza do aborcji, ale uważam, że taka możliwość powinna być. Przed takim zabiegiem kobieta powinna mieć możliwość porozmawiania z psychologiem.

A jak będzie żałowała? Cóż... To była jej decyzja. Równie dobrze może być bardzo zadowolona.

Laurka93 napisał(a):

Zgadzam się. Ja pewnie bym powiedziała, nie obchodzi mnie że to jej sprawa, partner ma prawo wiedzieć, pozatym to jest coś złego. To jest poniekąd to samo kiedy np. ksiądz słyszy przy konfesjonale, że człowiek kogoś zamordował? I co ma robić? Niby obowiązuje całkowita tajemnica spowiedzi, ale jednak jego obowiązkiem jest poinformować kogo trzeba. Może głupie porównanie ale jakby nie patrzeć to bardzo podobna sytuacja. Nic nie robić jak ktoś rujnuje sobie życie, bo nie wypada się wtrącać? To głupie...
Apropos ksiezy moja kolezanka ma nieslubne dziecko i w mojej parafii ksiadz nie udzielil chrztu musiala jechac o 10 km dalej dopiero ochrzcil dziecko
Pasek wagi

Salemka napisał(a):

A ja uważam, że nasze prawo w tym aspekcie nie jest dobrze przemyślane. Uważam, że aborcja powinna być dozwolona do 12 tygodnia ciąży. Nikt nikogo nie zmusza do aborcji, ale uważam, że taka możliwość powinna być. Przed takim zabiegiem kobieta powinna mieć możliwość porozmawiania z psychologiem.A jak będzie żałowała? Cóż... To była jej decyzja. Równie dobrze może być bardzo zadowolona.

A dlaczego akurat do 12tyg.? a nie do 10 czy 15tyg.? To jest pozbawienie życia istoty całkiem bezbronnej i bez znaczenia w którym tyg się tego dokona,

Pasek wagi

Salemka napisał(a):

A ja uważam, że nasze prawo w tym aspekcie nie jest dobrze przemyślane. Uważam, że aborcja powinna być dozwolona do 12 tygodnia ciąży. Nikt nikogo nie zmusza do aborcji, ale uważam, że taka możliwość powinna być. Przed takim zabiegiem kobieta powinna mieć możliwość porozmawiania z psychologiem.A jak będzie żałowała? Cóż... To była jej decyzja. Równie dobrze może być bardzo zadowolona.
Ja już pisałam tutaj, że gdyby aborcja była legalna, to ginekolodzy mieliby pełne ręce roboty z usuwaniem ciąż przypadkowych, na imprezie, 'bo zapomnieliśmy gumki'. 
Jeśli kobieta jest świadoma, że nie chce dziecka to jest kilka dróg wyjścia i nie jest to aborcja. Są hormony, spirale, kapturki albo celibat.
Aborcja dla niektórych stałaby się formą antykoncepcji.
Zamiast antykoncepcji zalegalizowałabym podwiązywanie jajowodów.
też ciekawi mnie dlaczego do 12 tygodnia, mogłaby to któraś z Pań wytłumaczyć??
Dlaczego akurat do 12 tygodnia? Ponieważ jakąś datę trzeba ustanowić, a w pierwszym trymestrze ciąży sporo ciąż ulega samoistnemu poronieniu z różnych przyczyn. Poza tym zarodek jest wówczas jeszcze bardzo mały i ryzyko związane z zabiegiem niewielkie.

Dla mnie człowiek staje się człowiekiem w chwili wyjścia na świat z łona matki. Jest wtedy samodzielnym (w sensie, że odłączonym od matki) bytem. Taki mały zarodek do 12 tygodnia nawet nie wie, że istnieje... dopiero rozwija się z niego człowiek. To oczywiście moja opinia, ale nie jestem w swoim zdaniu osamotniona.

Co do ryzyka aborcji wynikających ze skrajnej nieodpowiedzialności - nie da się ich uniknąć, ale nie uważam, żeby to był powód, żeby żadna z kobiet nie mogła skorzystać z tej możliwości. Może to złe porównanie, ale to trochę tak, jakbyś miała odmówić palaczowi leczenia raka płuc... Był nieodpowiedzialny, jest chory... więc jest leczony. Jednak ludzie chorują na raka płuc mimo, że nie zapalili w życiu papierosa.

A co do podwiązywania jajowodów - jestem jak najbardziej za!
Jest to już chyba 500-tny komentarz pod tym tematem...ale...

po pierwsze wspieraj przyjaciółkę- ma teraz burzę hormonów, jest przerażona i czuje się samotna.
Ale  przekonuj ją... żeby te ciaze donosiła. A jeśłi nie będzie chciała maleństwa, zawsze może oddać do adopcji- już w szpitalu. Tyle rodziców czeka na możłiwość adopcji dziecka...właśnie na te najmniejsze.... Kolezanka nie poniesie przez to konsekwencji ...a zabicie dziecka... to zależy jak patrzeć...grzech smiertelny albo wyrzuty moralne do końca życia.

Czy ona zdaje sobie sprawę z bólu wyrzutów sumienia ?? A jeśli nie będzie mogła już mieć dzieci???A jeśli do końća życia będzie miała koszmary??? A hmm kara po drugiej stronie??? NIe każdy musi być wierzącym owszem. ALe z racji tego co czytam o karach czyścowych dla matek które usunęły ciąże..to nigdy choćby z głupiego strachu na to bym się nie odważyła...

Każde życie to cud.
Szkoda oczywiście , że ten cud nie wynika z ogromnej miłości Kobiety i Mężczyzny, ale to cud.

Niech odda dzidzię tym , którzy ją pokochają. A może w czasie tych kilku miesiecy sama zaczni eje kochać...jak poczuje jak się rusza, jak zobaczy je na USG...

Salemka napisał(a):

Dlaczego akurat do 12 tygodnia? Ponieważ jakąś datę trzeba ustanowić, a w pierwszym trymestrze ciąży sporo ciąż ulega samoistnemu poronieniu z różnych przyczyn. Poza tym zarodek jest wówczas jeszcze bardzo mały i ryzyko związane z zabiegiem niewielkie.Dla mnie człowiek staje się człowiekiem w chwili wyjścia na świat z łona matki. Jest wtedy samodzielnym (w sensie, że odłączonym od matki) bytem. Taki mały zarodek do 12 tygodnia nawet nie wie, że istnieje... dopiero rozwija się z niego człowiek. To oczywiście moja opinia, ale nie jestem w swoim zdaniu osamotniona.Co do ryzyka aborcji wynikających ze skrajnej nieodpowiedzialności - nie da się ich uniknąć, ale nie uważam, żeby to był powód, żeby żadna z kobiet nie mogła skorzystać z tej możliwości. Może to złe porównanie, ale to trochę tak, jakbyś miała odmówić palaczowi leczenia raka płuc... Był nieodpowiedzialny, jest chory... więc jest leczony. Jednak ludzie chorują na raka płuc mimo, że nie zapalili w życiu papierosa. A co do podwiązywania jajowodów - jestem jak najbardziej za!

Czyli jak będziesz kiedyś w ciąży, będziesz używała słów że nosisz pod serce płód tak? np. idziesz do lekarza na usg i pytasz go czy z moim płodem wszystko w porządku czy proszę posłuchać jak płodowi serduszko bije itd,

Pasek wagi

Salemka napisał(a):

Dlaczego akurat do 12 tygodnia? Ponieważ jakąś datę trzeba ustanowić, a w pierwszym trymestrze ciąży sporo ciąż ulega samoistnemu poronieniu z różnych przyczyn. Poza tym zarodek jest wówczas jeszcze bardzo mały i ryzyko związane z zabiegiem niewielkie.Dla mnie człowiek staje się człowiekiem w chwili wyjścia na świat z łona matki. Jest wtedy samodzielnym (w sensie, że odłączonym od matki) bytem. Taki mały zarodek do 12 tygodnia nawet nie wie, że istnieje... dopiero rozwija się z niego człowiek. To oczywiście moja opinia, ale nie jestem w swoim zdaniu osamotniona.Co do ryzyka aborcji wynikających ze skrajnej nieodpowiedzialności - nie da się ich uniknąć, ale nie uważam, żeby to był powód, żeby żadna z kobiet nie mogła skorzystać z tej możliwości. Może to złe porównanie, ale to trochę tak, jakbyś miała odmówić palaczowi leczenia raka płuc... Był nieodpowiedzialny, jest chory... więc jest leczony. Jednak ludzie chorują na raka płuc mimo, że nie zapalili w życiu papierosa. A co do podwiązywania jajowodów - jestem jak najbardziej za!

Oczywiście że jakąś datę trzeba ustanowić może taką przed zapłodnieniem??

Skąd wiesz, że zarodek=człowiek wtedy nie myśli i nie czuje że jest?? Pamietasz to z własnych doświadczeń?? Pamiętasz, że też byłaś tym zarodkiem i akurat Mamusia Ciebie urodziła a nie musiała??

I jak ustalić, że to jeszcze 12 tydzień, a nie początek 13? Na podstawie wyliczeń osoby, która nie ma zielonego pojęcia, kiedy dziecko się poczęło? Czy na podstawie USG, które potrafi się pomylić nie tylko o minuty czy godziny, ale nawet o tygodnie?

Salemka, ale idąc Twoim tokiem rozumowania "człowiek staje się człowiekiem w chwili wyjścia na świat z łona matki", to usunięty płód jest człowiekiem, tyle że już nie mającym szans na życie. Z tą wiedzą o istnieniu, to też ryzykowny argument. Czy można zabić człowieka, gdy śpi albo jest nieprzytomny? Wiem, że się czepiam, ale ja w każdym argumencie za aborcją widzę luki. Chęć legalizacji aborcji u, jak mniemam, większości osób wynika tylko i wyłącznie z niechęci do zakazów. I o ile niechęć do zakazów jak najbardziej rozumiem, bo ja też jestem buntowniczką, to sprawa aborcji jest dla mnie na tyle istotna, że godzę się z chęcią na te zakazy.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.