- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 czerwca 2012, 11:57
6 czerwca 2012, 18:18
6 czerwca 2012, 18:20
Chwileczkę. Dlaczego ona ma jej na coś pozwalać albo nie pozwalać? Przyjaciółka mówiąc jej o tym niejako upoważniła ją do wyrażenia własnego zdania i postępowania zgodnego z własnym sumieniem. Przecież ona nie dowiedziała się tego podstępem, tylko usłyszała tę informację z ust przyjaciółki. Chyba w pewnym wieku należy już wiedzieć, że jeśli coś komuś mówimy, może to mieć określone konsekwencje. Jeśli chcemy o czymś decydować absolutnie sami, nie rozklepujemy tego i tyle. Uważasz, że lepiej, żeby teraz milczała a kiedyś to się wydało? Myślisz, że wtedy partner przyjaciółki przyjdzie i pogłaszcze ją po główce? Myślisz, że rodzice nie będą do niej mieli żalu? Nie, będą mieli żal właśnie do niej. I będą mieli rację. Od tego jest przyjaciel, żeby czasem przemówił do rozumu. Jeśli sobie tego nie życzymy, nie musimy dzielić się takimi nowinami. Jeśli coś wiemy, ponosimy za to współodpowiedzialność.Rany, jak Czytam te mundre porady: powiedz jej rodzicom, powiedz ojcu dziecka, przekonuj, zrób to, zrób tamto, to sie za głowę łapię Jeśli zrobisz cokolwiek z tych rzeczy, to nie dość że zrobisz jej wielką aferę o nieznanych konsekwencjach z udziałem całej rodziny i partnera, nie dość, że stracisz przyjaciółkę, bo raczej nie ucieszy się, że robisz coś takiego za jej plecami, ale jeszcze wystawisz ją na potępienie połowy ludzi z jej otoczenia, bo chce zrobić coś, co nie jest zgodne z TWOIM sumieniem? A może łaskawie pozwól JEJ SAMEJ zadecydować? Ma swój mózg czy nie? Jest człowiekiem od momentu poczęcia czy nie?
6 czerwca 2012, 18:20
6 czerwca 2012, 18:21
6 czerwca 2012, 18:24
Po prostu postaw się w sytuacji koleżanki planującej aborcję.
6 czerwca 2012, 18:26
Zgadzam się. Ja pewnie bym powiedziała, nie obchodzi mnie że to jej sprawa, partner ma prawo wiedzieć, pozatym to jest coś złego. To jest poniekąd to samo kiedy np. ksiądz słyszy przy konfesjonale, że człowiek kogoś zamordował? I co ma robić? Niby obowiązuje całkowita tajemnica spowiedzi, ale jednak jego obowiązkiem jest poinformować kogo trzeba. Może głupie porównanie ale jakby nie patrzeć to bardzo podobna sytuacja. Nic nie robić jak ktoś rujnuje sobie życie, bo nie wypada się wtrącać? To głupie...
6 czerwca 2012, 18:27
Po prostu postaw się w sytuacji koleżanki planującej aborcję.Chwileczkę. Dlaczego ona ma jej na coś pozwalać albo nie pozwalać? Przyjaciółka mówiąc jej o tym niejako upoważniła ją do wyrażenia własnego zdania i postępowania zgodnego z własnym sumieniem. Przecież ona nie dowiedziała się tego podstępem, tylko usłyszała tę informację z ust przyjaciółki. Chyba w pewnym wieku należy już wiedzieć, że jeśli coś komuś mówimy, może to mieć określone konsekwencje. Jeśli chcemy o czymś decydować absolutnie sami, nie rozklepujemy tego i tyle. Uważasz, że lepiej, żeby teraz milczała a kiedyś to się wydało? Myślisz, że wtedy partner przyjaciółki przyjdzie i pogłaszcze ją po główce? Myślisz, że rodzice nie będą do niej mieli żalu? Nie, będą mieli żal właśnie do niej. I będą mieli rację. Od tego jest przyjaciel, żeby czasem przemówił do rozumu. Jeśli sobie tego nie życzymy, nie musimy dzielić się takimi nowinami. Jeśli coś wiemy, ponosimy za to współodpowiedzialność.Rany, jak Czytam te mundre porady: powiedz jej rodzicom, powiedz ojcu dziecka, przekonuj, zrób to, zrób tamto, to sie za głowę łapię Jeśli zrobisz cokolwiek z tych rzeczy, to nie dość że zrobisz jej wielką aferę o nieznanych konsekwencjach z udziałem całej rodziny i partnera, nie dość, że stracisz przyjaciółkę, bo raczej nie ucieszy się, że robisz coś takiego za jej plecami, ale jeszcze wystawisz ją na potępienie połowy ludzi z jej otoczenia, bo chce zrobić coś, co nie jest zgodne z TWOIM sumieniem? A może łaskawie pozwól JEJ SAMEJ zadecydować? Ma swój mózg czy nie? Jest człowiekiem od momentu poczęcia czy nie?
To ja Ci opowiem historięz mojego życia
Kiedyś 4 lata temu koleżanka ze studiów( nawet nie przyjaciółka) zaszła w ciążę - nie chciała jeszcze dziecka uwarzała że jest zbyt młoda itp. itd. rozważała różne decyzje. Powiedziałam wtedy tylko kilka słów: że bardzo się cieszę, wiem że to w tym momencie przerażające ale wiem też że będzie cudowną kochającą matką. 8 miesięcy potem urodziła śliczną zdrową dziewczynkę Dorotkę - jest jej oczkiem w głowie. Tak jak mówiłam moja obecna przyjaciółka jest cudowną Matką i łączy ją niespotykana więź z córką. Po 2 latach zdecydowali się na drugie dziecko - niestety okazało się ze to nie możliwe a Dorotka była cudem który zdażył się w ich życiu.......
6 czerwca 2012, 18:29
To ja Ci opowiem historięz mojego życia Kiedyś 4 lata temu koleżanka ze studiów( nawet nie przyjaciółka) zaszła w ciążę - nie chciała jeszcze dziecka uwarzała że jest zbyt młoda itp. itd. rozważała różne decyzje. Powiedziałam wtedy tylko kilka słów: że bardzo się cieszę, wiem że to w tym momencie przerażające ale wiem też że będzie cudowną kochającą matką. 8 miesięcy potem urodziła śliczną zdrową dziewczynkę Dorotkę - jest jej oczkiem w głowie. Tak jak mówiłam moja obecna przyjaciółka jest cudowną Matką i łączy ją niespotykana więź z córką. Po 2 latach zdecydowali się na drugie dziecko - niestety okazało się ze to nie możliwe a Dorotka była cudem który zdażył się w ich życiu.......Po prostu postaw się w sytuacji koleżanki planującej aborcję.Chwileczkę. Dlaczego ona ma jej na coś pozwalać albo nie pozwalać? Przyjaciółka mówiąc jej o tym niejako upoważniła ją do wyrażenia własnego zdania i postępowania zgodnego z własnym sumieniem. Przecież ona nie dowiedziała się tego podstępem, tylko usłyszała tę informację z ust przyjaciółki. Chyba w pewnym wieku należy już wiedzieć, że jeśli coś komuś mówimy, może to mieć określone konsekwencje. Jeśli chcemy o czymś decydować absolutnie sami, nie rozklepujemy tego i tyle. Uważasz, że lepiej, żeby teraz milczała a kiedyś to się wydało? Myślisz, że wtedy partner przyjaciółki przyjdzie i pogłaszcze ją po główce? Myślisz, że rodzice nie będą do niej mieli żalu? Nie, będą mieli żal właśnie do niej. I będą mieli rację. Od tego jest przyjaciel, żeby czasem przemówił do rozumu. Jeśli sobie tego nie życzymy, nie musimy dzielić się takimi nowinami. Jeśli coś wiemy, ponosimy za to współodpowiedzialność.Rany, jak Czytam te mundre porady: powiedz jej rodzicom, powiedz ojcu dziecka, przekonuj, zrób to, zrób tamto, to sie za głowę łapię Jeśli zrobisz cokolwiek z tych rzeczy, to nie dość że zrobisz jej wielką aferę o nieznanych konsekwencjach z udziałem całej rodziny i partnera, nie dość, że stracisz przyjaciółkę, bo raczej nie ucieszy się, że robisz coś takiego za jej plecami, ale jeszcze wystawisz ją na potępienie połowy ludzi z jej otoczenia, bo chce zrobić coś, co nie jest zgodne z TWOIM sumieniem? A może łaskawie pozwól JEJ SAMEJ zadecydować? Ma swój mózg czy nie? Jest człowiekiem od momentu poczęcia czy nie?
6 czerwca 2012, 18:31
6 czerwca 2012, 18:34
Uważam, że to jest indywidualna sprawa, każdy ma inne podejście. Ja osobiście uważam, że powinna byc legalna.