- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 czerwca 2012, 11:57
6 czerwca 2012, 14:14
Wiesz ... w gazetach przedstawiano to zupełnie inaczej. Pracujesz w NFZ ?
Edytowany przez marta.g 6 czerwca 2012, 14:17
6 czerwca 2012, 14:15
Edytowany przez crazygirll 6 czerwca 2012, 14:17
6 czerwca 2012, 14:17
6 czerwca 2012, 14:20
Jako przyjaciółka masz obowiązek wtrącić się w to.Przyjaciele są po to aby uświadomić nam gdy robimy coś źle.Aborcje przeprowadzane są na płodach które mają serce i unerwienie,czują ból przy rozrywaniu.Jeżeli nie chce dziecka to może oddać je bez konsekwencji.Dziecko to nie jest ząb,który można wyrwać bez wyrzutów sumienia.Wytłumacz jej,że ta istotka jest częścią niej samej,może będzie miało jej oczy,nosek albo podobne rzeczy będzie lubić.Zapytaj się czy za kilka lat nie zacznie patrzeć na cudze dzieci z myślą"Ciekawe jak moje by wyglądało".?Twierdzicie,że to jej ciało i jej decyzja?Czyli w ciąży kobieta może ćpać, chlać,kurwi* się bo to jej ciało?Co z dzieckiem?Dziecko nie jest naszą własnością.Jeżeli ktoś nie chce mieć dzieci to może niech zastanowi się zanim zacznie uprawiać seks.Ktoś tu dobrze napisał,że bronimy zwierząt a akceptujemy aborcje.Jeżeli uważacie,że obrońcy PRO LIFE powinni pomagać wychować dziecko to jednoznaczne jest z wzięciem gromady psów do domu skoro one też są bronione przed krzywdą...Uważam,że aborcja to nie jest najlepsze wyjście z problemu.Czasami warto się zastanowić zanim coś się zrobi, pomyśleć o konsekwencjach.Wiadomo,że dziecko nie ma być karą dla matki-dlatego może oddać ludziom którzy je pokochają.Mnie zastanawia ile kobiet po aborcji ,mając problemy z zajściem w ciąże w późniejszym czasie ,będzie żądało darmowego IN-Vitro????Szczerze to ja grosza ze swoich podatków bym na to nie dała!
6 czerwca 2012, 14:22
6 czerwca 2012, 14:25
no ale skoro ona juz czuje wstręt do dziecka to wyobraź sobie jak ono będzie przez nią traktowane ! jak go nie chce to jak możesz mówić jej że to jej skarb ?
patrzysz tylko ze swojego punktu widzenia tak nie można
lepiej niech usuwa niż by potem dziecko miało cierpieć niekochane i dorzucone
6 czerwca 2012, 14:29
6 czerwca 2012, 14:30
A wyobrażasz sobie jak będziesz to dziecko wychowywać i utrzymywać jeśli ona nie zechce, nie uzna tego "cudu" za nawiększy na świecie? Będziesz jej płacić za badania w ciąży? Zapewnisz, że przez ciążę i połóg nie zawali studiów, albo nie wywalą jej z pracy? Zadbasz o jej przyszłość i ułatwisz realizację wszystkich planów i marzeń jakie by miała i realizowała gdyby nie dziecko? Tak ciężko wam powstrzymać się od "dobrych" rad ale jakoś nie widzę specjalnie żeby ci co są przeciwko aborcji, stali w kolejkach po niechciane dzieci. Uwazam, że to bezczelność ukadać komuś życie, a jeszcze większa że jak już by sie ten niechciany i niekochany dzieciak urodził - to same sobie, z zachwytu jakie jesteście wspaniałe, podacie rączki, nie tracąc przy tym swojego czasu ani pieniędzy. Chcie zafundować komuś kilkanaście albo i więcej lat problemów - ale was to już nie obchodzi. Ciemnogród...Potrzebuje pomocy dziewczyny.. Dziś dowiedziałam się, że moja przyjaciółka jest w ciąży, co gorsza ona jest w 100% pewna, ze nie chce dziecka i że ciąże usunie. Ja wiem, ze może nie powinnam ingerować w jej decyzje ale po prostu nie mogę siedziec cicho ! Nie mogę jej w żaden sposób przekonać, że dziecko to największy skarb na świecie. Nie jest ona jakaś 15 letnią gówniarą, która zaszła w ciąże z przypadkowym chłopakiem. Ma 23 lata. Mówi mi że już czuje wstręt do tego dziecka, że w zasadzie to jeszcze nie dziecko więc moze sobie usunąc... Po prostu łzy mi same do oczu napływają jak słyszę coś takiego.. Sama jestem matką i sobie nie wyobrażam czegoś takiego. Poradzcie mi coś ja naprawdę nie wiem jak ją przekonać, żeby tego nie robiła...
Od 7 lat jestem wolontariuszką w domu dziecka. Mam tam "swoje" dzieciaki, które spędzają u nas kazde święta, jeżdzą z nami na wakacje, robią zakupy na szkolną wyprawkę. Chcielibyśmy stworzyć dla nich rodzinę zastępczą jednak ze względu na warunki mieszkaniowe jest to niemożliwe obecnie. Ale już niebawem.... Droga Pani z Ciemnogrodu. Nie mierz wszystkich własną miarą.
6 czerwca 2012, 14:30