- Dołączył: 2011-11-17
- Miasto: Golgota
- Liczba postów: 928
29 maja 2012, 19:57
Mój Mały ma 8.5 miesiąca. Nie chce jeść....To znaczy mleko, kaszki, owoce, deserki mleczne, biszkopciki, soczki owszem.
Ale jak widzi obiadki........to jest jakaś totalna masakra! Na sam widok zaczyna płakać, rzucać się :( Próbowałam wszystkiego, poprzez zabawę, przed telewizorem.....nic nie pomaga.......ciągle próbuję ale każda próba zakończona jest fiaskiem :( i nowe smaki i kolorowe talerzyki, łyżeczki, śliniaczki........byłam u lekarza ale usłyszałam tylko - MUSI JEŚĆ. Ot cała rada :( nie wiem co mam robić, może miałyście podobne problemy?? Ja już wysiadam :((
- Dołączył: 2009-11-13
- Miasto: Dobra
- Liczba postów: 1896
30 maja 2012, 09:46
WikusiaXXL napisał(a):
Ja mam w domu 2 odkurzacze, wiec tego problemu nie znam, alle jednemu i drugiemu bardziej smakowalo domowe niż kupne. Zaczynałam od ziemniaczka z maselkiem a teraz mam wrażenie, ze nie skończą jeść ;) a pomysły na dania, to pikus. Dla takiego malenstwa to ziemniak z cukińia i odrobina mieska... Przy czym moim mięso lepiej smakowalo, jak je drobni siekalam niż miksowalam. Owoce tez sama im przygotowuje, bo są smaczniejsze i jest w nich wiecej owoców niż w sloiczkach (tam jest sporo wody i zageszczane często ryżem) A poza tym jest to jeszcze malenstwo, wiec jeszcze sie rozje, spokojnie :)
O właśnie jeśli chodzi o mięsko - to ja też nie miksowałam tylko drobniutko siekałam- to już od 5 miesiąca jak tylko zaczął jeść mięsko - też nie miał jeszcze ząbków, zmielone mięso nie jest za dobre, siekane jest lepsze:)
30 maja 2012, 10:23
każde dziecko jest inne i moim zdaniem schematy żywieniowe są do bani, jedne dzieci jedzą mięcho mając 6 miesięcy inne grubo ponad rok, jak nie chce jeśc nie zmuszaj na siłę, bo wywołasz uraz, ale faktycznie nie dawaj nic w zamian, ja miałam niejadka do 6 roku życia teraz młóci wszystko, przyjdzie czas...Często rodzice wyolbrzymiają, że dzieci nie jedzą (nie mówię że Ty) a w rzeczywistości jest inaczej Daj dziecku czas na poznanie nowych smaków i konsystencji, dawaj mu się bawic jedzeniem, co oczywiście nieraz może grozic niezłym bałaganem ale będzie efekt, dzieci muszą poznac jedzenie nie tylko werbalnie ale też przez dotyk, bo nawet jeśli nie zje tego co ma w rączce to pozna jego teksturę... co zaś w kwestii miksowania ja mam inne stanowisko- jeśli choc trochę umie rzuc, a chyba umie bo piszesz o biszkptach, to ja bym nie miksowała na papkę ale małe grudki zostawiała, ja popełniłam ten błąd i miałam kosmiczny problem, bo Młody długooooo nie chciał potem sam gryźc a przestawienie go na normalne jedzenie było katorgą Z drugim miałam lepiej bo szybko przestał jeśc miksowane i gdy miał 7 miechów normalnie wcinał obiadki Powodzenia
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
30 maja 2012, 12:14
MalinowySmoth napisał(a):
Ja tak, co do tytulu. Twoje dziecko, jesli piszesz, ze ma juz 8 miesiecy, to przykro mi to stweirdzic, ale to nie jest niemowlak. Niemowle to dziecko do tygodnia czasu po urodzeniu. Blad. Powodzenia z malym.
Heheheh,mi też jest przykro.
Pomyliłaś się z noworodkiem i sama nie masz racji.
Edytowany przez FammeFatale22 30 maja 2012, 12:15
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
30 maja 2012, 12:57
Nie czytałam całości, ale moje dziecko na początku rozszerzania diety też pluło wszystkim co nie było piersia, jogurtem lub przecierem owocowym, do tego ulewała jak smok. Lekarz mi powiedział, żebym kaszki i owoce odstawiła na bok i spróbowała co dzień dać choć odrobine miesa/ryby/jajka, że to ważne dla rozwoju mózgu i układu nerwowego. Co dzień nakładałam obiadek dostosowany do wieku, co dzień po 3-5 łyżkach pluła, jak po kilku tygodniach zaczynała co nieco jeść (1/3 słoiczka) to następowala zmiana konsystencji bo była już starsza i znów odmawiała jedzenia, wtedy mieszalam te obiadki i zabawa trwała na nowo itd. Bywały tygodnie że zjadała po kilka łyżeczek dziennie, ale za to jadła jajeczniczkę. Jakoś przeżyłyśmy, teraz ją trzeba od stołu odganiać. Musisz znaleźć sposób na swoje dziecko i konsekwentnie codziennie albo i 3 razy dziennie podawać miskę, kiedyś zje. Może samo łyżeczką.
- Dołączył: 2010-01-05
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 6
1 czerwca 2012, 11:35
NIE WIEM JAK TO JEST TAK DO KOŃCA Z TYPOWYMI NIEJADKAMI ALE JEŚLI CHODZI O JEDZENIE W SŁOICZKACH TO MÓJ SYN CHYBA TYLKO PRZEZ MIESIĄC JADŁ ZUPKI ZE SŁOICZKA POTEM GOTOWAŁAM SAMA NA PRÓBĘ I JUŻ NIC INNEGO NIE CHCIAŁ JEŚĆ..... ALE W RODZINIE MIAŁAM NIEJADKA I FAKTYCZNIE NIC NIE DZIAŁAŁO ANI KOLOROWE TALERZYKI ITP. PO PROSTU BRATOWA ROBIŁA MALEŃKIE KANAPECZKI ( CHLEBEK Z MASEŁKIEM, SERKIEM TOPIONYM), KROIŁA OWOCE , GOTOWAŁA MUSY I TO WSZYSTKO STAŁO NA STOLIKU I JAK CHCIAŁ TO PODCHODZIŁ I JADŁ TO CO MU SMAKOWAŁO....... PRZEWAŻNIE WTEDY JAK MYŚLAŁ ŻE NIKT TEGO NIE WIDZI ;)