21 kwietnia 2009, 15:04
witam wszystkie mamusiowe vitalijki, postanowiłam otworzyć ten temat abysmy mogły się wspierać w trudach macierzyństwa i służyć radą.
Mam na imie Kasia, jestem mamą 7 miesięcznej Jowitki.
Obecnie kończe studia na dwóch kierunkach. bronie się w czerwcu i lipcu :D
zapraszam wszystkich chetnych
- Dołączył: 2007-05-16
- Miasto: daleko od domu...
- Liczba postów: 1632
17 sierpnia 2010, 18:40
Ja wczoraj upiekłam te bułeczki: www.mojewypieki.blox.pl/2009/02/Bardzo-puszyste-buleczki.html Były pyszne! Sama zjadłam 3, jeszcze ciepłe z masłem. Amelka nie chciała, mąż też woli chleb i już więcej nie piekę bo będę wyglądała jak taka puszysta bułeczka;-)
Ja wzięłam sie za pakowanie. 4 worki pełne ubrań już stoją a to dopiero połowa. A gdzie reszta...? Już mam dosyc tej przeprowadzki a to na pewno nie ostatnia...
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
17 sierpnia 2010, 20:56
Póki co wypróbowałam tylko kilka, jeden z ciekawszych to ten z suszonymi pomidorami, bardzo mi smakował. Ale ja głównie na zakwasie piekę Aleks. Jeśli zamierzasz wyhodować to pomogę :))
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
17 sierpnia 2010, 20:57
Dziś robię z orzechami, niestety musieliśmy jechać na zakupy i znowu będę po nocy siedziała żeby go skończyć...
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
17 sierpnia 2010, 21:00
Robiłam podobne bułeczki niedawno, super były. Teraz szykuję się na takie z nutellą, ale najpierw musimy dojeść czekoladowe muffinki. Nie wszystko na raz, nie?
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
17 sierpnia 2010, 21:11
Tulipku ten z pomidorami brzmi ciekawie :)) Chyba się skuszę :)
Julka też to przeżyłam i mimo, że przeprowadzałam się na drugą stronę domu, to i tak to pakowanie przenoszenie i układanie na nowo dało się we znaki... dokończyłam sobie kolano i nadwyrężyłam mocno plecy w okolicy krzyża, bo przesuwałam bardzo ciężką komodę ze szkłem w środku na inne miejsce, na męża poczekać nie mogłam bo wracał za dwa dni a ja w gorącej wodzie kąpana
![]()
Cytologia jeżeli chodzi o to najgorsze to jest ok, jedyne co to dalej mam stan zapalny i antybiotyk a po 3 miesiącach kolejna kontrola, co by ten stan zapalny czego złego nie narobił, bo jest on wywołany wirusem HPV... na dzień dzisiejszy mi ulżyło...
- Dołączył: 2009-10-23
- Miasto: tam gdzie szczescie istnieje
- Liczba postów: 1733
17 sierpnia 2010, 21:13
Tulipku to poprosze przepis na ten zakwas. A ten chlebek z pomidorami rzucil mi sie w oczy. :)
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
18 sierpnia 2010, 02:48
Tam na kotlecie jest zakładka o zakwasie, w razie czego sobie doczytajcie. Najprościej rzecz ujmując, ja swój zakwas zrobiłam tak:
Zmieszałam pół szklanki wody ciepłej i pół szklanki mąki żytniej pełnoziarnistej typu 2000. Po 12 godzinach dodałam kolejne pół szklanki wody i mąki. Potem po 24 h czubatą łyżkę mąki i wody mniej więcej tyle samo. I dalej karmiłam zakwas taką ilością co 24 h aż do upłynięcia 7 dni od nastawienia zakwasu. Zakwas trzymam w co najmniej pół litrowym naczyniu (plastikowym lub słoiku) przykryty ściereczką lub folią w miejscu gdzie nie ma przeciągu. Po tygodniu zakwas powinien być wyhodowany. Jeśli na wierzchu pojawia się woda, dokarmiamy większą ilością mąki niż wody, powinien mieć konsystencję gęstej śmietany. Prawidłowo chowający się zakwas ma delikatne bąbelki na wierzchu i cały jest taki jak ptasie mleczko jakby - napowietrzony, puchaty. Po wyhodowaniu zakwas trzyma się w lodówce, jeśli zamierzam piec chleb, wyciągam go, czekam aż troszkę się zagrzeje, karmię i po 12 godzinach używam do pieczenia a potem znów do lodówki. Jeśli długo nie piekę, karmię zakwas trzymany w lodówce jakoś raz na tydzień mniej więcej. Staram się karmić tyle ile zamierzam użyć mniej więcej, w ten sposób nie ryzykuję tym, że swój zakwas zużyję i będę musiała nowy nastawiać.
No tak to w skrócie wygląda, ja pierwszy zakwas wywaliłam, bo jakoś kompletnie mi nie wyszedł. Ale drugi jest już cacy.
Jak któraś ma ochotę się pobawić możecie spróbować, ale chlebki na drożdzach też są pyszne i jest mnóstwo przepisów.
- Dołączył: 2008-03-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 7287
18 sierpnia 2010, 08:05
Kasia my w razie czego możemy ratować się zamiast chleba bułkami Dukana, prawie jak te z piekarni ;P
Jula też korzystam z tego smacznego bloga, na nim znalazłam przepis na idealny biszkopt i przekonałam się do rzucania ciastem ;)
Ja wczoraj siedziałam do 1 i męczyłam ogórki, ale wymęczyłam i mam spokój. Jeszcze tylko muszę wygonić gadowatego po śliwki i jabłka na giełdę i już nic nie robie w tym roku.
Uciekam szykować nas na spacer, póki nic nie pada. Miłego laseczki !!!