21 kwietnia 2009, 15:04
witam wszystkie mamusiowe vitalijki, postanowiłam otworzyć ten temat abysmy mogły się wspierać w trudach macierzyństwa i służyć radą.
Mam na imie Kasia, jestem mamą 7 miesięcznej Jowitki.
Obecnie kończe studia na dwóch kierunkach. bronie się w czerwcu i lipcu :D
zapraszam wszystkich chetnych
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
14 lipca 2010, 20:32
Cwalinka super plażowiczka, a co do drzemek, to kładź ją w domku i czytaj bajkę, pogłaszcz po rączce, na początku będzie ciężko, ale na pewno się przyzwyczai, tylko nie pozwól się przyzwyczajać jej się do spania w wózku, lub w aucie, bo tak na dłuższą metę nie wydolisz
Kasiu u nas też wczoraj wieczorem popadało i była burza, ale zaraz po niej zrobiło się jeszcze bardziej gorąco... a zmieniać koszulki małemu też muszę co chwilę bo mokre jak po kąpieli, a w domu chodzi na samym pampersie...
Kasiu-Tulipku ja też mam sposób na upały chodzę po markecie bo tam klima jest i jest przyjemnie, jest to sposób jak Maciek nie daje żyć już w domu :)
U nas dzisiaj gorąco, ale na dworze przyjemnie, bo wiatr podwiewa, a w domu nie do wytrzymania...
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
14 lipca 2010, 22:15
U nas też był wiaterek, miła odmiana po tych kilku dniach. Ale właśnie w domu powietrze stoi, nawet jak się na dworze ochłodzi to zanim w domu spadnie choć parę stopni to ze 2-3 dni chłodniejsze muszą być.
My dziś wreszcie kupiliśmy karnisze. Co prawda jak nam się uda zawiesić to dopiero mi się zacznie szukanie "zasłony idealnej" ale już mam po wyżej uszu tego ukropu od słońca grzejącego przez szyby.
- Dołączył: 2008-03-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 7287
15 lipca 2010, 13:11
O ludzie, żyć sie nie da. Myślałam, że optymistyczna prognoza pogody o chmurach na niebie da jakieś wytchnienie, a tu guzik dalej 30 stopni . dziś wyszliśmy z Kubusińskim o 7.30, a o 8 już tropiki. Współczuje ciężarnym w takie upały, a te przed razwiazaniem mają zupełnie przechlapane.
W sobotę mielismy ze znajomymi jechać na Grunwald, ale raczej sobie darujemy. W takiej duchocie popadamy tam jak muchy.
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
15 lipca 2010, 15:29
No u mnie dziś termometr pokazuje 35 stopni w cieniu. Ja dotąd nieźle się czułam, ale dziś nie jestem w stanie nawet wstawić naczyń do zmywarki. Mam zawroty głowy. Od tygodnia żywię się nektarynkami i arbuzem na zmianę. Na widok mięsa czy czegokolwiek innego obiadopodobnego mam ochotę uciekać.
Dziś nawet Julek już ma dość, zresztą od wczoraj marudny, chyba i on wreszcie zaczyna odczuwać skutki tej pogody. Właśnie ogląda bajki, bo oczywiście chciał na dwór, a ja muszę go przytrzymać przynajmniej do 17 inaczej nie damy rady. T nie może w tej chwili z nim wyjść bo zaraz przyjedzie koparka zabrać taki pobudowlany blaszak i musi wszystkie graty gdzieś poupychać.
A na domiar złego właśnie zauważyłam że mam nieźle odrapany samochód. Ponieważ w garażu dalej nie stajemy, bo jest tam jeszcze trochę drewna na barierkę balkonową i coś tam jeszcze to od kilku miesięcy stoimy na dworze. No i zdaje się że Cynamon obskakuje samochód, bo są takie ślady po pazurach na lakierze.... Ehhh. Zła jestem.
- Dołączył: 2006-02-23
- Miasto: :)
- Liczba postów: 659
15 lipca 2010, 22:53
A byliście w kinie z córą?? Ja się zastanawiam czy Dawid usiedzi oglądając bajkę w kinie.
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
16 lipca 2010, 09:47
W kinie problemem dla takich maluchów jest hałas i ciemność. Tak mi się zdaje. Julek ma prawie 2,5 roku i sama nie wiem, czy dałoby radę. Podejrzewam że jakby go dobrze przygotować to może tak, ale chyba należałoby się liczyć z tym że po kwadransie odwrót w razie czego i za jakiś czas znowu próba. Oby tylko się nie zraziło dziecko.
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
16 lipca 2010, 09:49
W kinie problemem dla takich maluchów jest hałas i ciemność. Tak mi się zdaje. Julek ma prawie 2,5 roku i sama nie wiem, czy dałoby radę. Podejrzewam że jakby go dobrze przygotować to może tak, ale chyba należałoby się liczyć z tym że po kwadransie odwrót w razie czego i za jakiś czas znowu próba. Oby tylko się nie zraziło dziecko.
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
16 lipca 2010, 09:50
W kinie problemem dla takich maluchów jest hałas i ciemność. Tak mi się zdaje. Julek ma prawie 2,5 roku i sama nie wiem, czy dałoby radę. Podejrzewam że jakby go dobrze przygotować to może tak, ale chyba należałoby się liczyć z tym że po kwadransie odwrót w razie czego i za jakiś czas znowu próba. Oby tylko się nie zraziło dziecko.