21 kwietnia 2009, 15:04
witam wszystkie mamusiowe vitalijki, postanowiłam otworzyć ten temat abysmy mogły się wspierać w trudach macierzyństwa i służyć radą.
Mam na imie Kasia, jestem mamą 7 miesięcznej Jowitki.
Obecnie kończe studia na dwóch kierunkach. bronie się w czerwcu i lipcu :D
zapraszam wszystkich chetnych
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
13 lipca 2010, 12:00
Asica wczoraj pisała że do końca tygodnia powinni skończyć remont.
Magda, trzymam kciuki za badanie. Ja ma w domu nieźle, na dole jest gorąco dość, bo nie mam nic w oknach, ale słońce jest wysoko więc bardzo nie grzeje, wentylator stoi na środku i rusza powietrzem. A u góry w sypialniach mamy jakby klimatyzację. To znaczy nasza wentylacja ma taką funkcję klimatyzacji, pobiera powietrze z zewnątrz i chłodzi je w jakichś rurach, nie znam się, ale to nie taka klimatyzacja że się ustawi jakąś zadaną temp w domu i wieje zimne. Ale jest w sam raz żeby się nie pochorować. Jak się drzwi zamknie i roletki zaciągnie to udaje się utrzymać w pokoju jakieś 25-6 stopni.
- Dołączył: 2008-03-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 7287
13 lipca 2010, 12:06
Hej, hej.
U nas ani nad wodą ani w cieniu po 11 nie da się wysiedzieć. Kuba jak tylko wstał zaczełam zbierać nas do wyjścia i po 8 byliśmy na placu zabaw. Dziś chwilami jak zawieje wiatr to och i ach jak fajnie. Wczoraj już lepiej się czułam to po 17 wyszliśmy, ale przydałyby się maski tlenowe. Współczuję Asicy remontu w taki upał. Podobno cały lipiec ma być taki, ja już mam dość mimo, że uwielbiam upały to 30C w cieniu to zdecydowanie przegięcie.
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
13 lipca 2010, 14:18
Kasiu oszczędzaj się, udar to nie żarty, lepiej nie narażaj się na słońce... a my planujemy urlop na koniec lipca, początek sierpnia, ciekawe jak wtedy będzie z pogodą ...
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
13 lipca 2010, 14:23
Jezu, jakie piękne wielkie chmury u mnie są
![]()
. Tylko temperatura dalej 33 st w cieniu... Ale przynajmniej mieszkanie się przez szyby nie nagrzewa.
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
14 lipca 2010, 09:51
Cwalinka odkrywa w sobie nowe talenty :) A te nieopalone plamki to może uczulenie od nadmiaru słońca?
Ja jadę dziś do miasta, muszę pocztę z mieszkania odebrać i w sklepie mięsnym znowu się zaopatrzyć na zapas. Już dawno nigdzie nie jeździliśmy z młodym przez ten upał, ale mam wrażenie że za pięc minut zwariuję od tego siedzenia w domu.
U nas burzy nie było, dwa razy zawiał wiatr i chmury przeszły gdzieś daleko. Ehhh, byle do niedzieli, przynajmniej tak obiecują...
Jeszcze ten nasz staw mnie kusi żeby się zanurzyć, ale sama nie wiem czy powinnam.
- Dołączył: 2008-03-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 7287
14 lipca 2010, 09:58
Kasia zazdroszczę takiej plażowiczki co usiedzi na kocyku, z kUbasem to ciągła pogoń po plaży jak się robienie bab czy pluskanie w wodzie znudzi.
U nas dziś brak słońca, jeżu jak się cieszę :) Niebo całe pokryte chmurami, ciepło, ale i wiaterek, najważniejsze brak tej patelni. Nareszcie da się żyć i o 8 nie trzeba było gnać na plac zabaw.
Edytowany przez kaatarzynka 14 lipca 2010, 09:58
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
14 lipca 2010, 14:57
No cóż, coś za coś... Może samo się ustabilizuje...
U mnie też dziś pogoda lżejsza, ale i tak jak przejeżdżałam koło naszego placu zabaw w CK to jedna osoba była... Pojechaliśmy do Tesco - tam przyjemnie. Młody dostał kąpielówki, książeczkę o Kajtusiu i małej siostrzyczce
![]()
, ja upolowałam sobie dwie sukienki z przeceny bo już nie mam w czym chodzić w ten upał. Zjedliśmy jabłko i drożdżówkę w przyjemnym chłodzie i do domu. Po południu znowu pójdą z tatuśkiem do stawu.
- Dołączył: 2008-03-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 7287
14 lipca 2010, 15:10
My wracaliśmy do domu w deszczyku, ale taki to deszcz, momentalnie na mnie wszystko schło. Teraz pada, ale też bez szału, powietrze dalej gęste. Dzis kUBAasowi zmieniałam 3 razy koszulkę na placu zabaw, sama niestety płynełam pod jedną.
Młody teraz śpi, obiad się robi a ja czekam na spłukanie farby z włosów.Wieczorami teraz jestem taka padnięta, że nie mam już siły zająć się sobą.