21 kwietnia 2009, 15:04
witam wszystkie mamusiowe vitalijki, postanowiłam otworzyć ten temat abysmy mogły się wspierać w trudach macierzyństwa i służyć radą.
Mam na imie Kasia, jestem mamą 7 miesięcznej Jowitki.
Obecnie kończe studia na dwóch kierunkach. bronie się w czerwcu i lipcu :D
zapraszam wszystkich chetnych
21 kwietnia 2009, 22:24
hmm ja Jowitce jeszcze nie myje, ale sie zastanawiam czy nie powinnam zaczac, fakt ze jeszcze zabkow nie ma , jak myslicie
a i co dajecie dzieciom do picia?
21 kwietnia 2009, 22:39
Xawek daje sobie ładnie umyc, troche to potrwało zanim wygralam bitwe o szczoteczke a teraz jest hasło "góra' "dół" i spokojnie daje sobie umyc, wiadomo ze 2 min nie poszczotkuje ale tak szybciutko daje umyc
tez sie zastanawiam nad pierwszą wizytą u dentysty ale jeszcze z tym poczekam az bedzie rozumiał więcej, bo on dosc strachliwy do obcych miejsc i ludzi jest i nie bardzo lubi jak mu sie w buzi grzebie
a do picia dostaje wode z sokiem malinowym herbapolu czasem soki rozcienczone z wodą,
moja szwagierka nauczyła małą picia wody i jej tego zazdroszcze bo nie ma mowy zeby Xawek sie wody napił
- Dołączył: 2009-02-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3197
21 kwietnia 2009, 22:43
KATARZYNKA rączki są z pianki
21 kwietnia 2009, 22:59
ja właśnie Jowitce daje do picia wode i nic wiecej, i poki co chetnie ja pije :D
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 5433
22 kwietnia 2009, 07:28
ja daje wode i herbatki,soczki dla dzieci np hippa tylko minimalna ilosc czyli na 180ml wody wsypuje plaska lyzeczke herbatki,czassami wypije rumianek czy miete...co do dentysty tez bym sie jeszcze wstrzymala ale Domis ostatnio duzo chorowal i bral dziwne leki...zauwazylam w gornej jeynce od wew mala czarna plamke...sa dwa wyjscia albo w lekach bylo duzo zelaza,albo juz mu sie zabki psuja...wiec wole isc zeby pozniej nie miec do siebie zalu ze cos zaniedbalam.Od maja przymierzam sie do nocniczkowania-boje sie tego i do kubka niekapka,tylko takiego z prawdziwego zdarzenia niekapka.Mamy kilka ale leci z nich strasznie
22 kwietnia 2009, 08:18
ja masowalam zabki malej silikonowa szczoteczka od poczatku.pamietam jak czesc znajomch w tym i rodzina kiwali z politowaniem glowa co ja robie.ale efekt teraz jest super!mala sama zeby myje nie ma zadnego problemu.uwielbia to bym nawet powiedziala:)nigdy nie bylo placzu przy myciu zabkow.
22 kwietnia 2009, 08:18
a raczej dziasla hihi masowlama na poczatku:)
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 5433
22 kwietnia 2009, 09:06
joanna1704 ja tez nie mialam problemow ale maly mial ostatnio grzybice i po tzm jak mu jezyk popekal tak placze
22 kwietnia 2009, 09:16
U nas ząbki wyszły prawie bezboleśnie, nawet te trzonowe.
natomiast póki co są zdrowe
Za to z Kubą miałam problemy bo brał bardzo duzo antybiotyków w pierwsych 2 latach i bardzo mu sie popsuły zęby, skończyło si ena tym że trzeba było wyrywac kilka bo robila sie przetoka i wogole cyrki były ehhh wole sobie nie przypominac, teraz juz jest ok, regularnie chodzimy i jest dobrze.
AsieK ze swojego doswiadczenia wiem ze wszystkie niekapki kapią :-) bardzo lubie niekapka Nubby, bo jest miękki silikonowy ustnik i dziecku wygodnie pic, tylko Xawek i tak znalazl sposób żeby z niego lac, poprostu wciska do środka cały ten ustnik :-/
ale mam pocieszenie, ostatnio kupilam butelki Canpola z serii LOVI i dokupiłam nakrętkę z dzióbkiem on jest z takiego silikonu czy cos, ale na tyle twardy ze sie nie "gibie" w srodku ma zaworek silikonowy ktory nakladasz na 2 sposoby zeby ustawic jak ma picie płynąc
I Z TEGO SIE NIE LEEEEJEEEE :-)
- Dołączył: 2007-06-02
- Miasto: Skierniewice
- Liczba postów: 442
22 kwietnia 2009, 09:49
nasz 2 letni Fabian chodzi spać o 22. Śpi sam w swoim pokoju już na wersalce a usypiamy go ok 30 minut a zmianę z mężem (jeden dzień ja drugi mąż). Za bardzo opłakał za mną i chcieliśmy go od tego odzwyczaić bo mnie to już troszkę męczyło. Zawsze tylko mamusia i mamusia. Najgorzej jest jak wstaje rano a ja jeszcze jestem w domu i jak zobaczy że idę do pracy. Strasznie się drze za mną. Z jedzeniem nigdy nie mieliśmy kłopotów. Bardzo chętnie wszystko zjadał przy stole. Teraz zmuszam go żeby sam jadł - umie już od dawna ale mu się nie chce. Po co ma się sam wysialć skoro mamusia może go nakarmić =).
Jeżeli chodzi o wózek to my mieliśmy x-landera 2 częściowy z dużymi pompowanymi kołami i z przodu skrętnymi. Byłam z niego na serio bardzobardzo zadowolona. Teraz już jest mało przydatny bo Fabian spaceruje na własnych nogach. Chociaż czasem wyciągam jeszcze spacerówkę. A jak mam dużo cierpliwości danego dnia to wyciągamy rowerek też x-landera. Ale to na chwilkę bo biedak nie może załapać z tymi nogami co się robi i gdzie je sie trzyma i zaraz nerwy mnie biora i idę go schować. Jedyny ból w tym rowerku jest taki, że drążek do prowadzenia nie służy niestety też do skręcania.
A propos jeszcze wózka to te rączki piankowe są beznadziejne. Nam po ok pół roku cała popękała i musiałam ją obszywać materiałem. Wzięłam czarny sztruks i nawet fajosko wyglada =).
A mój chłopak do leków jest jak do rany przyłóż. Wszystko bierze bez problemu i jeszcze się dopomina. Nawet psikane do nosa czy do gardła.
Ząbki myje bardzo chętnie od kąd ma szczoteczkę elektryczną tak jak rodzice. Oczywiście najpierw ja mu dokładnie umyje a potem sam kombinuje.
Do dentysty też chciałam go powoli przyzwyczajać ale wiem że to będzie bardzo ciężkie wyzwanie bo jest bardzo ruchliwy i wszystkiego musi dotknąć. A zęby pokaże obcej osobie ale tylko na chwileczkę.
Najgorsze są wizyty u lekarza - bo tam jest dużo fajnych, nowych rzeczy. latareczki, patyczki, pieczątki, długopisy, słuchawki. I to jest taka moja gonitwa za nim po gabinecie. Ale na szczęści emamy cierpliwego lekarza, który go bardzo lubi =).
Dziewczynki kochane - mamy 2,3,4 .....8,10 latków - jakie macie sposoby na nuczenie robienia siku do nocnika ??????
My mamy z tym problemy.
Mam nadzieję, że sam do tego dojrzeje niedługo i jakoś dalej poleci. Nasz rozwój z siusiam skończył się na tym, że po zrobieniu siku w pieluchę woła mama siku - ale niestety zawsze jest za późno =(.
A jeżeli chodzi o niekapki to my byliśmy bardzo zadowoleni z aventu - mięliśmy klika sztuk (te małe i te duże) i rzaden nam nie kapał.
Teraz mały pije z kubka, szklanki, z niekapka i z bidonu. Na co ma tylko ochote =). A nawet i butelki z napojami czy wodą musimy tak naprawdę pożądnie zakręcić bo odkręca pije.
No to chyba wszystko - troszkę dużo tego =)