Temat: śmierc przy porodzie

Myślałam że takie rzeczy w XXI w, w Europie się już nie zdarzają!! Siostra kumpla z pracy zmarła przy porodzie. Znacie inne przypadki? Chyba strach przed ciążą zaczyna mnie paraliżować...
Ja nie potrafie sobie nawet tego wyobrazić. Narodziny dziecka sa najpiekniejszym momentem w życiu człowieka, a tu nagle stają sie najgorszą chwilą, bo nie wierze w to, że dziecko jest w stanie zagłuszyć ból po śmierci kobiety, która na nie czekała, a nie zdążyła go nawet zobaczyć. Może po jakimś czasie, ale na początku na pewno nie. Najtrudniej jest pewnie facetowi, który nagle pozostaje sam, nie będąc na to w ogóle przygotowanym...
Pasek wagi
nie nie miała raka. podobno ogólnie zdrowa i młoda dziewczyna, 25l., ciąża wzorcowa.
 A tu!!! Nie wiem dokładnie co się stało, nie chciałam wypytywać to i tak jest bardzo ciężka sytuacja...

Ale co się stało? Zdrowa kobieta nie zejdzie przy porodzie, bo niby dlaczego, z bólu?
o matko straszne....
U nas ostatnio był taki przypadek (w zeszłym tygodniu) że małżeństwo starało się parę lat o dziecko, bobas się urodził, mama go nakarmiła ale chyba naszła ją te depresja poporodowa i rzuciła się ze szpitalnego okna i się zabiła...
Oglądałam taki odcinek w "Mieście kobiet", gdzie były kobiety, które chorowały na raka i zaszły w ciążę podczas choroby. Opowiadały o swoich wątpliwościach, obawach w trakcie ciąży, mówiły o tym, że lekarze nie dawali żadnych szans na przeżycie, jeśli urodziłyby to dziecko... Mówili, że lepiej by było, gdyby usunęły ciążę, ale żadna z nich się nie zdecydowała. Urodziły, przeżyły, ale tego strachu to pewnie nie można sobie wyobrazić...Ech. Aż mi się żal robi takich kobiet. Stoją przed wyborem...
Btw, ja bym nigdy nie usunęła, też wolałabym umrzeć, niż usunąć ciążę. 
lezac na stole operacyjnym ( mialam emergency cesarke ) modlilam sie aby wszystko sie powiodlo nie wyobrazacie sobie jaki to strach kiedy czlowiek po 26 h ( tyle trwal porod ) nagle abierany jest w pospiechu na sale operacyjna! bylam taka nawalona gazem i epiduralem ze prawie nie wiedzialam jak sie im podpisac na tym co mi dali do podpisania jako zgode na operacje.Skonczylo sie  transfuzja krwi tygodniem spedzonym w szpitalu.Masakra

synowa sąsiadów, bardzo dobra prawniczka, była w ciaży, całość przebiegała pod okiem najlepszych lekarzy w mieście. Pewnego dnia poszła na wizyte i niby lekarz przebadał i wszystko w porządku, tego samego dnia w nocy, kobieta poczuła sie źle i zemdlała. Jej mąż od razu zawiózł ja do szpitala, okazało sie, że dziecko było już martwe a kobieta przez 2 mc walczyła o życie na oiomie. Na szczeście przeżyła.

Co do tekstu o rwaniu zęba. Też znam kobiete, ktorej córka kilka dni przed ślubem poszła do dentysty, który zaraził ją jakąś chorobą, już nie pamiętam nazwy. Dziewczyna zmarła w dniu ślubu.

brunette6 napisał(a):

o matko straszne....U nas ostatnio był taki przypadek (w zeszłym tygodniu) że małżeństwo starało się parę lat o dziecko, bobas się urodził, mama go nakarmiła ale chyba naszła ją te depresja poporodowa i rzuciła się ze szpitalnego okna i się zabiła...


A tam, ploteczki, depresja poporodowa objawia się niechęcią do własnego dziecka, nie do własnego życia, problem musiał być głębszy.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.