5 maja 2012, 08:15
Zakładam ten wątek, żeby poinformować wszystkie te, które mi gratulowały, że miały rację i jestem w ciąży.
Piszę również dlatego, że muszę się komuś wygadać, a w obecnej sytuacji nie mogę porozmawiać z nikim z mojego otoczenia...
Otóż przeliczyłam się bardzo i okazało się, że tylko ja cieszę się, że jestem w ciąży, a mój chłopak chce, żebym poddała się aborcji (która jest legalna i nawet darmowa (!!!) w naszym kraju). Jego jedynym argumentem jest to, że to nie jest odpowiedni moment i dziecka nie było w planach. Jest mi to ciężko zrozumieć, bo mamy dobrą sytuację materialną, własne mieszkanie i nie jesteśmy też gówniarzami...
Przeraża mnie to, jak łatwo przychodzi mu namawianie mnie do usunięcia ciąży... Dla mnie to straszne i okrutne i nawet przez myśl by mi nie przeszło, że kiedyś przyjdzie mi to rozważać... Jakkolwiek sprawa zostanie rozstrzygnięta, nie wiem, czy będę chciała dalej być w tym związku, bo bardzo się zawiodłam i nie wiedziałam, że mój chłopak jest tak nieodpowiedzialny i niedojrzały...
Dodam jeszcze, że samej byłoby mi bardzo ciężko, bo nawet moi rodzice mieszkają w Polsce, a ja niestety tutaj.
Co wy, dziewczyny i kobiety, zrobiłybyście na moim miejscu?
Czy istnieją jakieś argumenty, żeby przekonać chłopaka do zmiany zdania?
- Dołączył: 2012-05-01
- Miasto:
- Liczba postów: 604
5 maja 2012, 09:32
Jak juz zaszłaś w ciąże to nie ma wyjścia, musicie się dogadać. Może rzeczywiście był w szoku, może sam nie wiedzial co mowi. Dla niego to nie jest jeszcze dziecko. Jakby zrozumiał co nosić już w sobie.... to na pewno nie powiedziałby czegoś takiego.
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: Kraina Marzeń
- Liczba postów: 3733
5 maja 2012, 09:32
@Kali833
Naturalnie nikomu tutaj nie chodzi o to, żeby go zmusić do związku. Chodzi jedynie o wspólne wychowywanie dziecka, dzielenie się obowiązkami itd.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
5 maja 2012, 09:33
Dla mnie dziecko jest największym skarbem, nie ma nic cenniejszego, pierwszy uśmiech, kroki, słowa, pierwsze kocham Cię mamo -niezapomniane. Wiadomo, że oprócz wielu radości są też troski i przeszkody, ale wszystko jest do przeskoczenia. Myślę, że spokojnie dasz radę z facetem czy bez niego. Popatrz jak ta sytacja dużo o nim mówi, coś czego byś się niespodziewała, Przypuszczam, że pewnie zmieni zdanie, ale jak dla mnie zawiódł na całej linii. Życzę powodzenia.
5 maja 2012, 09:36
Dodam, że boję się dlatego, że do niedawno jeszcze się uczyłam i mam tylko pracę sezonową. Jeśli bym była sama, to z zarobków z tej pracy mogłabym utrzymać się cały rok, jednak na mnie i na dziecko raczej nie starczy... Po wakacjach, miałam w planach podjąć się pracy na cały etat, ale wątpię by ktoś zatrudnił kobietę w ciąży...
5 maja 2012, 09:37
.
Edytowany przez Zytong 11 lutego 2013, 13:17
- Dołączył: 2007-11-26
- Miasto: Firenze
- Liczba postów: 917
5 maja 2012, 09:37
Skoro jego nastawienie wynika poniekąd z kultury,w której się wychował to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że po urodzeniu dziecka się w nim zakocha i będzie ci dziekował że nie posłuchałaś jego rady.
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: Kraina Marzeń
- Liczba postów: 3733
5 maja 2012, 09:38
dziabaducha napisał(a):
pyzia w moim przypadku bedzie na reke jak sie wyskrobe bo nie bede miala ciezaru a w naszym kraju nie ma mozliwosci funkcjonowania i zakladania rodziny. tak jak kali napisala. nie bylo zgodnosci i skutek wyszedl. moj facet wprost powiedzial "bedzie dziecko odejde albo zmusze do usuniecia" ja sie z tym zgadzam bo chce z nim byc
Masę ludzi w naszym kraju funkcjonuje i zakłada rodziny.
Jak można się z kimś takim związać?
5 maja 2012, 09:39
Jeśli usuniesz dziecko, nie będziesz mogła sobie tego wybaczyć do końca życia. Wyrzuty sumienia pozostaną do końca życia, poza tym skąd pewność ,że po takim zabiegu w przyszłości będziesz mogła mieć jeszcze dzieci...
Gwarantuję Ci,że na pierwszym usg Twoje wątpliwości same się rozwieją.
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
5 maja 2012, 09:43
dla mnie to przeprazajace troche, wiem co myslisz, jat ez zyje w kraju gdzie aborcja jest legalna i wiem jakie podejscie maja do tego tutejsi obywatele, mnie to sama przeraza zel udzie tak podchodza tu do aborji, jak do czegos normalnego....ja za to wiem ze moj partner mysli jak mysli <dla niego aborcja to nic takiego> i ze jakby byla wpadka w "nieodpowiednim momencie" to tez by mu przeszlo przez glowe usuniecie, ale sam mi powiedzial ze nie wie sam jakby sie zachowal w tej sytuacji, bo tez nie jestesmy gowniarzami i "jakos by to bylo"....poki co nie znalazlam sie w Twojej sytuacji i strasznie Ci wspolczuje.... ja bym powiedziala na Twoim miejscu ze jak tak bardzo cie kocha to z dzieckiem albo bez.... przykro mi ze zawiodlas sie na partnerze....
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: Kraina Marzeń
- Liczba postów: 3733
5 maja 2012, 09:50
dziabaducha napisał(a):
smoothmoves a jak sie mozna zwiazac z facetem albo udawac ze jestesmy para tylko dlatego ze dziecko mi zrobil? ja jestem za tym samym co moj mi movi. warunkow nie ma i nie nadajemy sie . mamy swoje zdanie. jak komus sie nie podoba to jego sprawa podejrzewam ze jak podrzuce komus dziecko to bedzie mnie szczekal niz na sucho
Skoro oni już są parą to nie jest to udawanie bycia razem czy wiązanie się, bo już są razem i nie zapowiadało się na rozstanie (abstrahując od tego, że ja już najzwyczajniej w świecie nie chciałabym być z kimś takim). Chodzi jednak przede wszystkim o wspólne wychowanie dziecka i dzielenie się obowiązkami.
Co znaczy ostatnie zdanie po polsku?