Temat: Drugie dziecko.


Kochane... po jakim czasie zdecydowałyście się na drugie dziecko? mój synek ma 20 miesięcy, a nie dawno dowiedziałam się, że jestem w ciąży.
Obawiam się trochę czy to nie za krótki czas i czy dam radę z dwójką. Jak to było u Was?

MyObssesion napisał(a):

Nie mam dziecka więc nie doradzę nic w tej sprawie ale właściwie mam jedno pytanie do autorki i wogóle do vitalianek. Od dłuższego czasu 'myślę- nie myślę' o dziecku. Od kogo wyszła ta myśl by założyć rodzinę? Od Was? Od chłopaka, męża? Czy może dzidzia nie była planowana aczkolwiek bardzo chciana? Jeśli od Waszego faceta to jakie dawał Wam sygnały i co przy tym mówił, a może powiedział to wprost? W jakich okolicznościach?

 

U mnie bylo tak,ze pierwsza ciaza byla wpadka, po czym w 3 miesiacu poronilam, a potem to moj facet bardzo chcial miec dziecko (nie wiem czy chodzilo mu bardziej o mnie ,ze dosc bardzo przezylam to czy sam zapragnal )ale non stop mowil o ciazy i po pol roku staran udalo sie- byl bardzo szczesliwy a teraz   synek ma juz dwa latka:)

uglyeve  - ja mam trzech chlopców 10 lat, 4 i pół i 9 m-cy-tak się złożyło, miała być mniejsza różnica i jest ok-każdy na zupełnie innym etapie, nie bawią sie razem ale i sobie nie przeszkadzają.

A co do dawania sobie rady-pewnie, że dasz, w końcu jesteś w domu, w pełni dyspozycyjna :)

Ja pracuję i jest ciężko, tym bardziej, że mąż wiecznie w rozjazdach...

 

BTW, mam 28 lat i sobie poradziłam

Mamy cudowne dzieci, upragniony dom, pracę i jest cudnie :)

 

 

Myobsession-u nas jak w szachownicy: niespodzianka-planowane-niespodzianka. O tej planowanej ciąży podjeliśmy decyzję wspólnie, choć to chyba ja bardziej cisnęłam... Wiadomo, że facet podchodzi do "sprawy" bardziej pragmatycznie, kobieta ma instykt i już

 

nathalie535"Każdy z nas jest takie jest życie trzeba wydawac pieniądze- jedni wydaja na ciuchy, kosmetyki a inni na dzieci...!


no przecież to napisałam...
mój drugi synek urodził się równo miesiąc po 3 urodzinkach starszego  i to jest bardzo fajna różnica, teraz starszy ma prawie 5,5, a młodszy prawie 2,5. . Moja koleżanka zaszła w trzecią ciąże 3 miesiące po drugim porodzie... i też daje radę : córeczka 3,5 lat , synek 1,5 roku , córeczka 0,5 roku
Haha ktoś tu chyba zazdrości , że autorka poza pracą  domu nie musi nic robić. Bo wszystkie inne karierowiczki zapieprz*** na etacie a potem drugi etat wyrabiają w domu i zachwalają jak to fajnie tyrać by  mieć trochę grosza. 
skrzydlata

Mężczyźni są różni, nie ma co zakładać , że od razu ją zostawi lub rzuci. Pracować warto ale po to by w razie choroby lub śmierci partnera nie zostać z niczym. 
Ja osobiście mam 25 lat, jestem typem karierowiczki i szczerze żałuję , że nie wpadłam w wieku 20 lat. Teraz bym miała już duże dziecko, a tak nie wiadomo czy do 30 zdecyduję się na dziecko lub czy kiedykolwiek będzie mi ono w głowie. A w życiu ważne jest notabene chyba tylko szczęście rodzinne, cała reszta przestaje być ważna jak człowiek może stracić kogoś bliskiego.
A co do tematu , im mniejsza różnica wieku tym lepiej między dzieciakami się układa. Ja mam brata 8 lat młodszego i dopiero stopniowo zaczynamy się dogadywać.



zgadzam się!!!! z tym co napisałaś na samej górze.............

skrzydlata napisał(a):

Haha ktoś tu chyba zazdrości , że autorka poza pracą  domu nie musi nic robić. Bo wszystkie inne karierowiczki zapieprz*** na etacie a potem drugi etat wyrabiają w domu i zachwalają jak to fajnie tyrać by  mieć trochę grosza. Mężczyźni są różni, nie ma co zakładać , że od razu ją zostawi lub rzuci. Pracować warto ale po to by w razie choroby lub śmierci partnera nie zostać z niczym. Ja osobiście mam 25 lat, jestem typem karierowiczki i szczerze żałuję , że nie wpadłam w wieku 20 lat. Teraz bym miała już duże dziecko, a tak nie wiadomo czy do 30 zdecyduję się na dziecko lub czy kiedykolwiek będzie mi ono w głowie. A w życiu ważne jest notabene chyba tylko szczęście rodzinne, cała reszta przestaje być ważna jak człowiek może stracić kogoś bliskiego.A co do tematu , im mniejsza różnica wieku tym lepiej między dzieciakami się układa. Ja mam brata 8 lat młodszego i dopiero stopniowo zaczynamy się dogadywać. 


jak nie Aga narobi szumu to ktoś inny. czy wy potraficie nie dosrywac innym? zając się proszę swoimi dupami! 

zorza1982 napisał(a):

Ale jakie fakty? Jak sie ma dziecko to się nie liczy ile się na nie wydaje. Zapewnia się mu godne warunki życia: daje jeść, ubiera, leczy i jakoś nie wyobrażam sobie żebym wypisywła na kartce ile na to poszło.

fakty, ze jak się ma dziecko to się na nie wydaje. i nie mówię tu o jakimkolwiek liczeniu, na zeszycie czy bez zeszytu. nie mówię tu o tym, że pieniędzy szkoda czy nie szkoda, nie oceniam tego w ogóle, nie stawiam na żadnej szali tylko mówię, że na dziecko się wydaje i tyle. tak jak i na każdego innego człowieka, niezależnie dorosły czy dziecko.
A wracjac do temtau , to ja osobicie (nie patrzac na wiek, bo tutaj to nie ma znaczenia) nie chcialabym miec tak szybko drugiego dziecka, ale kiedy rozmawiam z kolezankami ktore tak maja to twierdza,ze to jest dobre, bo dzieci razem sie bawia itp Ja mam dwoch braci i siostre i oni rodzili sie po roku i moja mama dala rade, apotem razem chodzili na imprezy , a ja dopiero zlapalam z nimi kontkat kiedy mialam 16-17 lat (wtedy ta roznica wiekowa sie wyrownala)

beatrx napisał(a):

zorza1982 napisał(a):

Ale jakie fakty? Jak sie ma dziecko to się nie liczy ile się na nie wydaje. Zapewnia się mu godne warunki życia: daje jeść, ubiera, leczy i jakoś nie wyobrażam sobie żebym wypisywła na kartce ile na to poszło.
fakty, ze jak się ma dziecko to się na nie wydaje. i nie mówię tu o jakimkolwiek liczeniu, na zeszycie czy bez zeszytu. nie mówię tu o tym, że pieniędzy szkoda czy nie szkoda, nie oceniam tego w ogóle, nie stawiam na żadnej szali tylko mówię, że na dziecko się wydaje i tyle. tak jak i na każdego innego człowieka, niezależnie dorosły czy dziecko.


skończ już dziewczyno... nikt już nie chce tego czytać... wałkujesz to samo,
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.