- Dołączył: 2009-05-04
- Miasto: Miasto
- Liczba postów: 1769
23 lutego 2012, 10:38
Witam,
zamierzamy z moim M. zacząć starania o dziecko jednak z doświadczenia mojego otoczenia wiem, że zajście w ciążę to wcale nie taka prosta sprawa i zazwyczaj trochę to trwa... więc w tak zwanym międzyczasie postanowiłam spróbować zrzucić trochę zbędnych klimogramów :)
Zanim zajdę w ciąże chciałabym zrzucić jakieś 10kg... ile się uda to czas pokaże :)
Zapraszam więcej dziewczyn w podobnej sytuacji! Razem będziemy się wspierać w staraniach o maluszka i zrzucać zbędne kilogramy zanim dwie kreseczki na teście się pojawią :)
MAMY 2013 ŁĄCZMY SIĘ :)
- Dołączył: 2007-09-05
- Miasto: Lubin
- Liczba postów: 3187
29 kwietnia 2013, 19:25
witam wieczorową porą. U nas jak to zwykle raz na górze raz na dole. Od piątku mamy drugie auto (hurra, już nie muszę pieszo chodzić), ale okazało się, że wczoraj zmarła siostra teściowej- 46 lat i zawał serca. Masakra. W czwartek pogrzeb. Ja tu miała nadzieję, że będzie spokojny długi weekend z przerwami na pracę, a tu nagle okazuje się, że jednak tak nie będzie.....
- Dołączył: 2010-03-24
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 2199
30 kwietnia 2013, 10:51
o masakrirka;/ ja mam znowu chore gardło;/ wczoraj, albo gdzieś wcześniej, mnie przewiało bo juz od kilku dni czułam migdał, wczoraj mialam już czop ropny na migdale;/ biore juz leki ale strasznie sie boje o moją małą;////
bo w niedziele chrzciny;/ ja moge zdychać ale ona musi być zdrowa;(
siostrzeńcy mjego męża tez mają to samo, wiec to chyba jakiś wirus;/
- Dołączył: 2009-06-15
- Miasto: Obok Dużego Zielonego Dębu
- Liczba postów: 2550
30 kwietnia 2013, 20:23
Co tu dziś taka cisza???
Dominika zdrówka życzę!!! Az strach z dziecieciem wychodzic na dwór...ale to wszystko przez te wahania temperatur, dlatego wirusy rządzą.
- Dołączył: 2010-03-24
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 2199
30 kwietnia 2013, 21:20
no własnie, aż dziś do lekarza pobiegłam a nigdy tego nie robie, ale pani dr stwierdziła, że to przeziębienie i antybiotyk nie potrzebny, wiec łykam gripex i tantum verde, i chodze w maseczce przy małej;/ ale mam taki niedosyt dziś mojego dziecka:( widzę ją a nie mogę wycałować ani tak mocno przytulić jak lubimy to robic:( jej chyba tez jest smutno;(
oby tylko nic nie złapała ode mnie;/
- Dołączył: 2010-03-24
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 2199
30 kwietnia 2013, 21:27
w niedziele skończyła 7 tygodni;)
- Dołączył: 2009-06-15
- Miasto: Obok Dużego Zielonego Dębu
- Liczba postów: 2550
30 kwietnia 2013, 21:32
No to już sporo...kurcze, ale to pewnie leci (my mamy niby tydzień i dwa dni, ale też pewnie się nie obejrzę a zrobi się 7;)
- Dołączył: 2010-03-24
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 2199
1 maja 2013, 06:41
Barleduc...ja sie czesto lapie na tym, ze mi smutno, ze ona tak szybko rosnie:) boje sie, ze zaraz sie wyprowadzi:)
strasznie sie do niej przywiazalam, i zabawne jest to co powiedziala moja tesciowa, ze odkad jestes mama to juz zawsze bedziesz sie o cos martwic:) i tak jest, bo zawsze chce zeby wszystko bylo oki, zastanawiam sie czy sie najadla, czy dobrze przybiera, czy jest szczesliwa:) czy pragnie nowego lezaczka-bujaczka:))) czy dobrze ja ubieram...a teraz jak ja chronic przed moim wirusem:/ ehh nie ma lekko:)
i non stop bym ja przytulala i calowala:) a teraz nie moge i to sa prawdziwe tortury dla mnie:/
a zobaczysz jakie postepy bedzie robic Tosia przez te tygodnie, teraz jeszcze slabo widzi ale jak juz zacznie to jest to niesamowite, ale te usmiechy i gaworzenie:) odpowiadanie na Twoje "a guu" :)))
Maz sie smieje, ze odkad mam Zosie to mi sie lekka papka z mozgu zrobila:))) przyznaje, ze troche tak..ale to zdrowa papka:)
- Dołączył: 2009-06-15
- Miasto: Obok Dużego Zielonego Dębu
- Liczba postów: 2550
1 maja 2013, 09:17
Ja właśnie tez zastanawiałam się nad sobą (bo nie jestem i nigdy nie byłam osobą, która by pituliła nad dzieckiem...co nie znaczy, że nie będe jej kochała najbardziej na świecie, że nie zrobię dla niej wszystkiego i nie będę chciała jak najlepiej:) Oczywiście jest wycałowana i wyściskana, ale nie na pokaz, nie przy ludziach i właśnie to może powodować, że będę odbierana jako zimna i nieczuła matka:) Oczywiście daleka jestem od przejmowania się tym, ale do takich wniosków właśnie ostatnio doszłam:) Jak kilka minut pokwęczy w łóżeczku to nic się nie stanie skoro wiem, że krzywda jej się nie dzieje...a niestety jak sie nie mieszka samemu to każdy Twój ruch poddawany jest ocenie.
Wczoraj przy kąpieli troszkę się wyślizgnęła mężowi z rąk, nic się nie stało...ale faktycznie jak sobie pomyślałam, że mogłoby to się strasznie przejęłam...ja po prostu chyba jestem optymistką i nawet nie myślę o tym co złego mogłoby się stać i to dlatego jestem spokojna w przeciwieństwie do tesciowe (a co gdyby..., a uważaj itd)
Co dziś pijecie???
Ja grapefruitową i koperek:)
- Dołączył: 2010-03-24
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 2199
1 maja 2013, 10:09
no własnie dlatego, życze Wam jak najszybszej przeprowadzki do siebie;) Zosia od samego początku spała u siebie w pokoju, i zdaje sobie sprawę że to moze sie wydawać dziwne dla wszystkich tu, bo zazwyczaj każdy śpi z dzieckiem w pokoju do np 6 miesiąca...ale mi sie wydaje, że dzieki temu obie sie wysypiamy bo ja własnie nie reaguje na każde jej stęknięcie, a ona potrafi przez sen dziwne odgłosy wydawać;) rano od 6 do ok 9 leży u siebie sama w łożeczku, troche sobie pośpi, troche pogada, troche pokwęka, ale wie, że to jest jej czas w łożeczku;) i nie protestuje, a spróbuj ją połozyc po południu jak już jest w ciuchach a nie w piżamce;) będzie mega awantura;)
Teściowa np ciągle nam mówi, że ją za cienko ubieramy, (ja nie sądze żeby tak było bo zawsze kark ma cieplutki)...i krzywi sie jak jej ucho spod czapki wyłazi;) ale trudno żeby jej nie wyłaziło jak moje dziecko na spacerze robie "Steviego Wondera" tzn co jakiś czas wali w wózku głową na prawo i lewo jak Stevie na koncertach:)
ost nie zauważyliśmy jak zdjeła sobie skarpetke w wózku i jechała cała droge z bosą stopą:D babcia dostała by zawału;)
wczoraj miała być pokazowa kąpiel, tzn siostrzency i babcia chcieli przyjsc zobaczyc kąpiel...ale wszyscy sie pochorowali wiec wizyta odwołana...zastanawialismy sie z mężem czy mamy udawać że jakoś specjalnie nagrzewamy łazienke i jej pokój w tym celu?:) ale stwierdziłam, że nie bede tego robić bo jeszcze z nadmiaru ciepła moje dziecko dostanie szoku;)