Temat: Szczepić dziecko przeciwko ospie czy nie? jakie macie zdanie?

witam!
piszę do Was - zwłaszcza do tych, które sa juz mamami, ale wypowiedzieć się może oczywiście każdy kto wie cos na ten temat..
mam w domu dwulatka i dostałam propozycję darmowego zaszczepienia go przeciw ospie, do przedszkola pójdzie dopiero od września, a w tym czasie będzie już w domu drugie maleństwo..
jak Wy zapatrujecie się na tego typu szczepionki?
słyszałam, że zaszczepienie dziecka wcale nie daje gwarancji, ze nie zachoruje - złagodzić może tylko objawy choroby..
..no i druga kwestia, że sa opinie, że niektóre choroby powinno dziecko mimo wszystko przejść..

Macie jakieś doświadczenia w tej sprawie????
do jutro muszę się określić...

tulip24 napisał(a):

a co do odkurzacza samobieżnego, to nie podniecajcie się - miałam taki na próbę, dzieci miały tydzień radości i go oddałam

Dlaczego oddałaś? One chyba jeszcze bardzo niedoskonałe są, prawda? Bo ja wiem, że są i to od dość dawna, ale wydaje mi się, że nie są warte swojej ceny.
Ja szczepie tylko obowiązkowymi szczepionkami.
A że ospa jest nieobowiązkowa to nie szczepiłam.
Ja bym tak przed ospą nie uciekała.Jeśli człowiek ma na nią zachorować to lepiej w okresie dziecięcym bo jest łagodniejszy przebieg niż u dorosłego człowieka.
Mój 6 letni synek zachorował 2 dni przed Wigilią 2011 i ospa trwała 3 tygodnie.
Mimo wysypanego całego ciała to przebieg był łagodny - swędziało tylko w nocy,zero gorączki,apetyt i humor dopisywał.
Ja za dzieciaka byłam zaszczepiona, a i tak zachorowałam ;)
Sama nie wiem...też dostałam taką propozycję dla mojej 2 latki, tyle, że płatną.
Pasek wagi
Moja teściowa lubi wypasione zakupy więc zakupiła jakiegoś robocośtam samobieżnego, ze 4-5 lat temu. I ja ostatnio już w desperacji pomyślałam, że skoro ona nie używa to może wypróbujemy. Więc ustrojstwo do bani ze względu na algorytm poruszania sie, jakoś jeździł w kółko po jednych kątach a inne skrzętnie omijał. Może dałby radę w pokoju 10m2 ale na moim otwartym parterze szybko zdychał i wracał do bazy się ładować, o ile wcześniej nie zgubił z nią kontaktu... Z ulgą wróciłam do ręcznego machania 2 razy w tygodniu :)) Nie wiem, może teraz coś się zmieniło, bo tamten niby wypasiony, ale sprzed lat. Polecam zajrzeć na ceneo.
Pasek wagi
Ja widziałam z 10 lat temu prekursora w trakcie pokazu. Zachowywał się dokładnie tak jak piszesz. Podejrzewam, że niewiele się zmieniło, bo w innym wypadku byłby to hit. Bałabym się też, czy mi mebli nie poobija, bo teraz wszystko takie delikatne, a tamten co widziałam zachowywał się jak błędny rycerz. Mówiąc, że bym przygarnęła, miałam na myśli inteligentny odkurzacz nowej generacji  No ale odbiegłam tematycznie od szczepionek.
On jest ogumowany i delikatnie się odbija, ale głupi jak but u lewej nogi...
Pasek wagi
Dzisiaj usłyszałam, że jakieś 4miesięczne dziecko zmarło z powodu powikłań po ospie. Rodzice mieli troje, starsza dwójka chorowała na ospę to już wiedzieli co robić i nie poszli z takim maleństwem do lekarza, a ono zmarło na skutek obustronnego zapalenia płuc. A podobno w domu zimno jak w psiarni mieli. Szok...
Pasek wagi
swoją córcie zamierzam zaszczepić.... ta szczepionka nie ma na celu uchronienia od zarażenia się ospą, ale od ciężkich powikłań... i tak jak piszecie....są osoby, które przejdą ospę w wieku dziecięcym bardzo łagodnie,a są takie, które zarażą się później i będą cierpieć okrutnie.... co do ospa-party....paranoja, no ale cóż....co innego jak dziecko zarazi sie gdzies przypadkiem, a co innego świadome zarażanie,bo lepiej,zeby przeszło ospe teraz niż później....tylko,ze nikt nie myśli o konsekwencjach....a co jeśli nie będzie tak różowo jak sie wydaje? o tym już ci rodzice nie myśleli......

Zytong napisał(a):

swoją córcie zamierzam zaszczepić.... ta szczepionka nie ma na celu uchronienia od zarażenia się ospą, ale od ciężkich powikłań... i tak jak piszecie....są osoby, które przejdą ospę w wieku dziecięcym bardzo łagodnie,a są takie, które zarażą się później i będą cierpieć okrutnie.... co do ospa-party....paranoja, no ale cóż....co innego jak dziecko zarazi sie gdzies przypadkiem, a co innego świadome zarażanie,bo lepiej,zeby przeszło ospe teraz niż później....tylko,ze nikt nie myśli o konsekwencjach....a co jeśli nie będzie tak różowo jak sie wydaje? o tym już ci rodzice nie myśleli......

Ja myślę, że przede wszystkim nie wiedzieli. Bo skąd niby mają wiedzieć, że ospa to taka groźna choroba, skoro wszystkie znane im dzieci przyszły ją łagodnie? Ospa tak rzadko daje powikłania, że zdecydowana większość osób może się o nich dowiedzieć jedynie z mediów. A przecież media nie mogą nachalnie nagłaśniać tego, że ospa jest nie wiem jak groźną chorobą, skoro szczepionka nie jest refundowana.

tulip24 napisał(a):

Dzisiaj usłyszałam, że jakieś 4miesięczne dziecko zmarło z powodu powikłań po ospie. Rodzice mieli troje, starsza dwójka chorowała na ospę to już wiedzieli co robić i nie poszli z takim maleństwem do lekarza, a ono zmarło na skutek obustronnego zapalenia płuc. A podobno w domu zimno jak w psiarni mieli. Szok...

straszne:((( widzialam artykul oni u tego malenstwa w ogole nie leczyli ospy....
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.