- Dołączył: 2010-08-13
- Miasto: M
- Liczba postów: 241
15 grudnia 2011, 13:32
Witam! Mam termin na 25 lipca 2012. Czy jest jakaś przyszła mama z terminem na lipiec 2012 r?
- Dołączył: 2011-04-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 90
21 grudnia 2011, 10:25
Też miałam brązowe plamienia, moja gin też mówiła, że póki są brązowe, to żeby się nie martwić. Jeżeli bardzo się denerwujesz to warto skonsultować to z innym lekarzem. Stres najgorszy - coś o tym wiem.
- Dołączył: 2007-11-23
- Miasto: Inowrocław
- Liczba postów: 471
21 grudnia 2011, 10:25
BlueCactus serdeczne gratulacje i witaj u nas.
Cailina mnie lekarka również ostrzegała przed krwawieniem i powiedziała, że jeżeli są to skąpe i bezbolesne plamienia którym nie towarzyszą skurcze, to mam sie nie obawiać, bo to podobno naturalne u niektorych kobiet. Ja mam małego polopa na szyjce macicy i plamienia występują po każdym stosunku i jak narazie nic złego się nie dzieje. Głowa do góry, lekarze wiedzą co mówią, będzie dobrze.
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2669
21 grudnia 2011, 10:33
BlueCactus, może założysz pamiętnik? :) Ciekawe gdzie podziała się założycielka wątku...mam nadzieję, że wszystko z nią ok...Cailina, widzisz, nie jesteś sama z tymi plamieniami, głowa do góry, będzie dobrze.
- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
21 grudnia 2011, 20:12
Gratuluję Wam, dziewczyny! :) Sama jestem na etapie podejrzeń... :)
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2669
21 grudnia 2011, 20:28
synestezjaa a na jaki wynik liczysz? :) trzymam kciuki żeby poszło po Twojej myśli.
- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
21 grudnia 2011, 20:29
No nie wiem... Z jednej strony bardzo sie boję, ale chciałabym... Trudno by mi było podjąć taka decyzję świadomie, wolałabym taką "kontrolowaną wpadkę" :)
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2669
21 grudnia 2011, 20:40
To tak samo jak ja, dokładnie tak samo myślałam. Nie zabezpieczaliśmy się, a ja zdziwiona, że w ciąży jestem. Nie umiałabym powiedzieć "Kochanie, mam dni płodne, działamy!". Jak już zobaczysz te 2 krechy to strach minie, ucieszysz się, zobaczysz :) ale nie gwarantuję, że uwierzysz w wynik testu. Ja do tej pory nie wierzę...
- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
21 grudnia 2011, 20:51
Trochę Ci zazdroszczę... To musi być niesamowite uczucie! Dam znać, jaki będzie wynik!
21 grudnia 2011, 21:27
Ale naskrobałyście :)
Wracając do szkoły rodzenia. Jeśli partner chce być przy porodzie to powinien chodzić do szkoły rodzenia, żeby wiedzieć co robić. Jeśli nie jest pewien lub nie chce być przy porodzie to też warto ,żeby do szkoły poszedł, bo uczą tam też przewijania, kąpania, pielęgnacji noworodka, opowiadają o połogu.
Ja chodziłam do SzkR z mężem. I powiem ,że bardzo mi pomogła. Bo im więcej wiedziałam co się dzieje z dzieckiem i z rodzącą i jak pomagać sobie w bólach tym byłam spokojniejsza. Uczyliśmy się oddychania w różnych fazach porodu, pozycji na worku sako, na piłce, na stojąco, na siedząco. Partnerzy uczyli się liczyć na głos, bo potem przy porodzie to oni mają za zadanie przypominać partnerce o oddychaniu, bo sama wszystko zapomina :) Wiedząc co się dzieje z dzieckiem i moim ciałem w danym momencie porodu byłam spokojniejsza, bo wiedziałam ,że takim a nie innym oddychaniem je dotlenię lub zmniejsze ból skurczu. A im kobieta spokojniejsza tym więcej wydziela się endorfin (które uśmierzają ból) a mniej adrenaliny (która ból potęguje). Wszystko to wiem ze szkoły rodzenia :)
O laktacji też było :)