- Dołączył: 2010-08-13
- Miasto: M
- Liczba postów: 241
15 grudnia 2011, 13:32
Witam! Mam termin na 25 lipca 2012. Czy jest jakaś przyszła mama z terminem na lipiec 2012 r?
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2669
20 stycznia 2012, 12:48
O :) Mi podczas usg lekarz powiedział, że dzidzia ma długie nogi :) Jeżeli chodzi i tętno...no cóż, nie mam dzieci i nie wiem, ale myślę, że to taka sama mądrość jak z kształtem brzucha.
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
21 stycznia 2012, 12:12
Dzis zaczynam 14 tydzien!
I od rana paraduje w leginsach ciazowych wygladajac jak pajak
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2669
21 stycznia 2012, 18:46
Aż tak widać? O kurczaki...ja jak pająk nie będę wyglądać, bo mam nogi tłuściutkie :)
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
22 stycznia 2012, 11:29
Ale mi niedobrze...Nie zjadlam sniadania zaraz po przebudzeniu, bo czekalam na meza, az sie obudzi, a teraz to mam okrutne nudnosci, a to raptem 1,5 godziny pozniej i w miedzyczasie wciagnelam jogurt! Nigdy wiecej, nie warto, bo robaczki tak mnie teraz mecza, ze ho ho!
22 stycznia 2012, 11:51
Ja już mdłości nie mam, za to jest mi strasznie słabo i kręci mi się w głowie rano zanim zjem śniadanie. A zanim to zrobię muszę przewinąć, ubrać i nakarmić Jadzię, wziąć lek na tarczycę i odczekać pół godziny do zjedzenia czegokolwiek. No i jeszcze cukier na czczo zbadać...dzisiaj zapomniałam :\
- Dołączył: 2010-08-13
- Miasto: M
- Liczba postów: 241
23 stycznia 2012, 08:06
Zdecydowałam, że jednak wybiorę się ponownie na to USG genetyczne do innego lekarza. Ten mój miał kiepski sprzęt, wszystko rozmyte (w powiększeniu), nie jestem spokojna co do tej kości nosowej. Trudno, wydam kasę, ale może zyskam święty spokój.
czy Wy też macie takie wahania nastrojów? ja po prostu czuję się jak bomba zegarowa. W ciągu jednego dnia z minuty na minutę złość przechodzi w płacz, potem jest ok i znowu jestem wkurzona. To jest STRASZNE dla mnie samej, ale naprawdę żal mi mojego męża. Nie ma ze mną lekko ostatnio. Nie radzę sobie z tym kompletnie...
Edytowany przez velonick 23 stycznia 2012, 08:09
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2669
23 stycznia 2012, 08:22
Ja jestem tylko wkurzona, praktycznie wystarczy jedno słowo żeby mnie zdenerwować. Też współczuję mojemu mężczyźnie :) chociaż on zazwyczaj się śmieje z moich humorków, a to denerwuje mnie jeszcze bardziej! :)
- Dołączył: 2010-08-13
- Miasto: M
- Liczba postów: 241
23 stycznia 2012, 08:31
Tak, ja też w zasadzie jestem tylko wkurzona, potem wybucham, a płaczę dlatego, że mi potem przykro, że znowu jestem dla wszystkich niemiła. To kółko się zamyka.
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2669
23 stycznia 2012, 08:40
tak tak :) czuję, że ta osoba we mnie to nie ja! Ona myśli inaczej niż stara ja, czepia się, strzela fochy...a później chce zadośćuczynić całemu światu swoje humory. Ale nikt mnie nie rozumie i ze wszystkim jestem sama :) i wtedy jest mi bardzo przykro. To chyba normalne, ale mam nadzieję, że przejdzie, bo sama ze sobą nie wytrzymam...