Temat: Poród

Słuchajcie moja szwagierka 4 dni temu urodziła dziecko i po tym jak widziałam filmik jak stęka z bólu i jeszcze 10 godzin po porodzie to mi się odechciało dzieci na dobre.. rozcieli ją po pupę i ona nawet z łóżka nie potrafiła wstać.. Teraz już jest w domu .. mówiła że nie mogła się załatwić ale dala radę , ale że bolało jak cholera i do  tego tak jej mleko z piersi cieknie że musi odsysać i że ją tak bolą że chodzi zgarbiona .. do tego tak jej piersi obwisły.. rozstępy ma ogromne gdzie ich wcześniej widać nie było , ma na piersiach i brzuchu.. Powiedziała że już w życiu sobie dziecka nie zrobi..
A jak to było u Was ?
No to sobie poczytałam... a będę debiutować na porodówce w maju...
przede mną poród w marcu, ale nie lubię takich tematów, bo tylko niepotrzebnie stresują :P
Pasek wagi
widzialam internetowe filmy z porodu i o malo co nie puscilam pawia

rozumiem ze raz zaboli i przestanie ale wieksze usprawiedliwienie mam przy operacji (sama taka przeszlam, mam naciecie poziome nad owlosieniem lonowowym) bo to sa kwestie zdrowotne a nie dla swedzenia macicy

dzieci precz

po pierwszym porodzie powiedzialam nigdy wiecej, a 3miesiace pozniej bylam juz w drugiej ciazy. teraz mam 2 wspanialych synkow
Eh! Dziewczynki! Przecież kobiety na  całym świecie i od zarania dziejów rodzą dzieci. To nie jest takie straszne. Boimy się tego czego nie znamy. Kiedyś żyło się w wielopokoleniowej rodzinie, rodziło w domu i już małe dziewczynki wiedziały jak wygląda poród. Teraz nas straszą różne media, poradniki, wmawiają nam, że nic nie wiemy i trzeba nas nauczyć. A to po prostu nasz instynkt trzeba wybudzić.

 Teraz porodówki są coraz bardziej przyjazne rodzącym. Od nacinania krocza się odchodzi, można rodzić w wodzie, nie trzeba leżeć plackiem podczas skurczy, można sobie chodzić, bujać się na piłce gimnastycznej, tańczyć, można wziąć swoją muzykę na porodówkę. Wystarczy poszperać w necie i poszukać szpitali, które mają gwiazdki akcji "Rodzić po ludzku" i tam się udać. Nawet przed porodem można zwiedzić placówkę i się oswoić.

 Ból jest do zniesienia. Zwłaszcza kiedy chodziło się do szkoły rodzenia i wie się jakich metod stosować, aby ból zmniejszyć. Poród się nie dłuży...wydaje się, że trwa krócej niż w rzeczywistości (myślałam, że wypieram córcię 5 minut, a było to 35 minut). I za chwilę potem kładą Ci to maleństwo na brzuch i nie możesz uwierzyć własnym oczom. Po prostu kosmiczne uczucie :) Jeszcze potem od niechcenia jednym parciem rodzisz łożysko (trzymając dziecko na rękach) i już.

 Podczas porodu dostaje się takiego kopa adrenaliny i endorfin jak nigdy. I tylko od Twojego nastawienia i pewności siebie (wiesz co się dzieje, wiesz co robisz, panujesz nad sytuacją) zależy które z tych hormonów będzie przeważać. Im więcej endorfin tym mniejszy ból.

 Ja na pewno będę mieć drugie dziecko.
 Poród to cudowna chwila. Cudowniejsza nawet od pierwszego pocałunku, dnia zaręczyn, czy ślubu :)

"Ból jest do zniesienia. Zwłaszcza kiedy chodziło się do szkoły rodzenia i wie się jakich metod stosować, aby ból zmniejszyć. Poród się nie dłuży...wydaje się, że trwa krócej niż w rzeczywistości (myślałam, że wypieram córcię 5 minut, a było to 35 minut). I za chwilę potem kładą Ci to maleństwo na brzuch i nie możesz uwierzyć własnym oczom. Po prostu kosmiczne uczucie :) Jeszcze potem od niechcenia jednym parciem rodzisz łożysko (trzymając dziecko na rękach) i już."


 :)

ja sie nie zgodze z kenmei. wszystko zalezy od przebiegu porodu, odpornosci na bol, reakcji organizmu i dziecka na to co sie dzieje. niektore kobietki maja znosne - znam i takie ktore caly porod sie smialy i bol minimalny bez znieczulenia, a inne mdlaly z bolu nawet mimo podanego epiduralu czy innych eliminaczy bolu. jedne rodza w 5minut, inne mecza sie 2dni.

ja jak urodzilam pierwszego synka wcale nie szalalam ze szczescia, patrzylam na to dziecie ktore na mnie polozono ledwo zywa, rozerwalo mi niezle krocze mimo naciecia, zszywanie bolalo jeszcze bardziej niz porod mimo znieczulenia i troche trwalo zanim doszlam do siebie i zaczelam sie cieszyc ze zostalam mama. drugi porod wspominam juz znacznie lepiej, nie dosc ze krotszy to i mniej bolesny, bo drugi synek mial sporo mniejszy obwod glowy

moj bratanek mial 2/10. rzucali nim jak kurczakiem zeby zyl. w karetce dobil do 5. takze nie mozna mowic ze to cos cudownego bo widzialam ze to byl wielki dramat dla nich.

wiele kobiet rodzilo bo nie mialo wyboru. teraz kobiety sa bardziej swiadome tego co sie dzieje i jak sie zachowac. lekarzom i pielegniarkom daje sie w lape zeby traktowali ludzi z szacunkiem. nie wierze w zadne porody w wodzie i na pilce itp.  mysle ze to jakas tania reklama a porody w szpitalu ida masowo jak na produkcji, odmawia sie im godnych warunkow.
no coz. takie mam mysli o nfz.

szczegolnie ze bylam swiadkiem ze kobieta rodzila juz na korytarzu a rejestratorka ja opieprzala gdzie leziesz kobieto.
15 minut i dziecko przyszlo na swiat, bo mowil czlonek jej rodziny jednej z pan
lekarz 5-8  minut przed jej I krzykiem w wc widzial ja i dziwne ze ja nie zgarnal odrazu na oddzial.


widzialam filmik z porodu, ogladalam z partnerem rozstepy jednej z uzytkowniczek forum
moj mial dosc skrzywiona mine i byl przerazony

jedna dziewczyna na innym forum pisala ze mdlala pod prysznicem w I miesiacach i popuscila kake  na porodowce?

nie mam potrzeby to nie robie dzieci :D

aguniek1988

po kilku Twoich wypowiedziach, ktore wyczytalam na forum ciesze sie, ze nie planujesz dzieci i prosze przy tej decyzji pozostan!!!
Pasek wagi
Agthre
aguniek1988
no po prostu mnie rozbawilas:) to co napisalas jest takie glupie,ze nie bede tego nawet komentowac:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.