Temat: nie moge zajść w ciąże-Problem z rodziną

Jestem po ślube 2 lata i nie mamy dziecka. Tak szczerze staramy sie od poł roku.Chociaż nie można powiedziec ze staramy sie bo musimy mieć dziecko. Po prostu chcielibyśmy ale nie wychodzi:(. A rodzina poprostu mnie wkur.... cały czas pytania kiedy dziecko, u was do chyba za dobrze z anty.... Kurde juz nie wiem jak sie bronic.Na początku mówiłam ze jest szkoła ze jeszcze nie chce miec , a teraz reaguje agresja. Moi rodzice bardzo kochaja dzieci i maja swoje lata dlatego moze im sie tak spieszy. Chce mieć maluszka, ale czemu ludzie nie pomyśla ze może nie moge mieć:(:(:( Jak to pisze to juz mi łzy lecą. Czuje presje od męża od siebie od bliskich. Powoli przestaje sie czsuć stu procentową kobieta. Wiem co powiecie zebym odpuściła bo takie spinanie pośladków ma odwrotny skutek , ale łatwo powiedzieć trudno zrobić:((

jejuu jak mnie takie gadanie wnerwia.. A co ich to obchodzi? Oni beda u Ciebie noc w noci beda wstawac? Oni sie beda martwic jak bedzie chore?

Oni chca tylko maskotke,zeby sie pochwalic..... Ot co.

 

Nie zwracaj na nich uwagi. To Twoje zycie. Wlasnie ta chora presja otoczenia powoduje to,ze nie mozesz zajsc.

Pasek wagi
ja jestem po ślubie rok i 2 miesiące....podobnie jak ty czuje presje rodziny,słysze te wszystkie komentarze i opinie to mam ochote wyjść....
a my dopiero zaczynamy do grudnia się starać;) trzymam kciuki za ciebie bo tak jak dziewczyny piszą pół roku to mało...idz do lekarza wtedy wszystko będzie jasne dla ciebie i na pewno troche się uspokoisz...
Po pierwsze stres i presja otoczenia moze wplywac na to ze nie mozesz zajsc w ciaze! Jak ci ktos bedzie cisnal to powiedz zeby sami sobie dziecko zrobili jezeli az tak bardzo go chca. Moja tesciowa tez czesto pogaduje o wnukach, to jej mowie ze jak chce niech sie sama postara a jak nie moze to niech adoptuje, ze to nasze zycie i jak bedziemy gotowi to zaczniemy wtedy majstrowac i powiemy jej jak bede w ciazy i zeby sie nie wtracala.Po prostu nie zwracaj uwagi, odpowiedz im cos i powiedz zeby sie nie wtracali. Dwa jak masz jakise problemy idzcie sie przebadac. Pisalas ze ci rodzinka mowi ze to twoja wina-rownie dobrze moze byc to wina twojego meza-jezeli pali, pije, zle sie odzywia wariaty moga byc oslabione i nie miec sily na takie przeprawy i dlatego. Idz do lekarza.
Mnie sie po prostu wydaje ze to stres i to ze bardzo chcesz zajsc...Moja kumpela tak miala, sie z 1,5 roku streasowal ze nie moze zajsc, czekala, plakala i wogole a jak w koncu stracila nadziela ze zajdzie w ciaze i przestala na nia liczyc-bach...zaszla
Jejku, ja siebie z dzieckiem widzę dopiero jak będę miała jakieś 26-27 lat najwcześniej. A moi rodzice to pewnie nawet o byciu dziadkami nie zdążyli jeszcze pomyśleć.
Uważam, że to żenujące starać się o dziecko tylko z powodu presji rodziny, bo z tego co widzę to jest jedynym powodem. Wychowanie dziecka do nie zabawa i odwiedziny dziadków co 2 tygodnie. Dałabym rodzinie porządnie do słuchu jakby mnie zaczęli kiedykolwiek naciskać.
Ja nie staram sie o dziecko dla NICH tylko dla siebie!!! Ja chce mieć maluszka
ja tez jestem juz pomad rok po slubie ale ja ze swoim ogolnie mamy juz dlugi staz ze soba wiec jak ktos mi jakies zyczenia składał na swieta czy przy innych okazjach to zawsze było zeby juz wreszcie dziecko było - wnerwiało mnie to jak nie wiem bo nikt sie nawet nie pokusial o mysl czy ja chce albo czy wogole moge!!
Pasek wagi
a ja Ci powiem, ze postanowilismy kilka lat temu zyc naszym zyciem i odmowilismy tlumaczenia sie komukolwiek z czegokolwiek. nie bede nikomu wyjasniala dlaczego nie mamy dzieci - bo to nie ich biznes. koniec i kropka. postawilismy sprawy jasno i tyle. nie ma wykania nosa w nasze zycie. no i juz. polecam takie podejscie - dziala, a rodzina przestala robic debilne komentarze pt. kiedy beda wnuki. jak beda to beda i tyle!
Ja Cię rozumiem, bo sama przez ponad sześć lat bezskutecznie walczyłam o ciążę i pytania bliskich, a szczególnie "dobre rady" są ciężkie do przetrawienia.. Najlepiej, choć może nie najłatwiej, powiedzieć rodzinie prawdę, że staracie się o dziecko ale na razie nie wychodzi i że prosicie by nie pytali o nic oraz powstrzymali się od komentarzy na ten temat. U nas podziałało, choć przyznaję że też nie od razu bo na początku jeszcze podsuwali fachową literaturę nt. niepłodności itp. Wiem jednak, że robili to z troski, więc byłam w stanie to przetrawić.

Co do starań, jeśli przez rok się Wam nie udało to nie ma co panikować. Możecie jednak znaleźć specjalistę i zacząć się badać. Możliwe choć wcale nie konieczne że jakiś problem istnieje i im szybciej go zdiagnozujecie i naprawicie tym szybciej coś zdziałacie. Oczywiście zdarza się tzw niepłodność idiopatyczna kiedy nie ma przeciwwskazań medycznych do zajścia w ciążę, a dziecka nie ma. Wierzę jednak, że szybko doczekacie się maleństwa. W razie pytań proszę pisać do mnie PW. Od wielu lat siedzę w problemach niepłodności, badań, leków itp. Pozdrawiam.
Ja też jestem ponad rok po ślubie i rodzina już się dopytuje ... my nikomu nie mówimy a zaczniemy w przyszłym roku;] Musisz się zrelaksować i nie podchodzić do seksu jako do czynu robienia dziecka ale jako przyjemności i w końcu się uda:)
Pasek wagi
wiem jak to jest ja jestem 2,5roku po ślubie i od początku się staram no ale nic nie wychodzi też czułam się dręczona ciągłymi nawet nie pytaniami ale aluzjami, mama moja o wszystkim wiedziała że robimy badania bo ja właściwie jestem od początku pod opieką specjalisty bo miałam mięśniaka więc my w trakcie starań robiliśmy wszystkie badania a nie tak że rok nie wychodziło i dopiero! poza tym ja jakoś tego nie ukrywam szczególnie że mam problemy z zajściem jak ktoś pyta to odpowiadam ale sama z siebie nie mówię nic! ale też zawsze przy jakiejś okazji składania  życzeń słyszałam o dziecku ale od tego roku jakoś ucichło chyba wszyscy zdali sobie sprawę że to przykry dla mnie temat bo ja dość szybko się rozklejam później! ale będę MAMĄ - tak łatwo się nie poddam wypróbuje wszystkiego co możliwe a jeśli to zawiedzie to adoptuję ja nie mam z tym problemu i mąż też, będę kochać jak własne! więc nie martw się na zapas gadaniną się aż tak nie stresuj najlepiej po prostu powiedzieć prawdę wtedy pytającego najczęściej zamurowuje i już nie spyta zapewniam cię :) dla swojego spokoju idz do gin i zrób badania hormonów i męża wyślij na badania bo to wcale nie musi być twoja wina!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.