- Dołączył: 2008-08-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1326
29 września 2011, 10:10
Jestem po ślube 2 lata i nie mamy dziecka. Tak szczerze staramy sie od poł roku.Chociaż nie można powiedziec ze staramy sie bo musimy mieć dziecko. Po prostu chcielibyśmy ale nie wychodzi:(. A rodzina poprostu mnie wkur.... cały czas pytania kiedy dziecko, u was do chyba za dobrze z anty.... Kurde juz nie wiem jak sie bronic.Na początku mówiłam ze jest szkoła ze jeszcze nie chce miec , a teraz reaguje agresja. Moi rodzice bardzo kochaja dzieci i maja swoje lata dlatego moze im sie tak spieszy. Chce mieć maluszka, ale czemu ludzie nie pomyśla ze może nie moge mieć:(:(:( Jak to pisze to juz mi łzy lecą. Czuje presje od męża od siebie od bliskich. Powoli przestaje sie czsuć stu procentową kobieta. Wiem co powiecie zebym odpuściła bo takie spinanie pośladków ma odwrotny skutek , ale łatwo powiedzieć trudno zrobić:((
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
29 września 2011, 21:43
daj sobie spokoj z dziecmi
- Dołączył: 2010-03-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 160
14 maja 2012, 23:37
Dziewczynom z Poznania polecam b. dobrego lekarza od niepłodności dr Bruszewskiego
- Dołączył: 2008-05-26
- Miasto: Mk
- Liczba postów: 1462
15 maja 2012, 11:58
Presja i stres bardzo przeszkadza w zajsciu w ciaze. Mowie tu i o presji otoczenia i o tym, ze Wy bardzo chcecie. Wiem, ze latwo powiedziec: wrzuccie na luz, ale niestety, to najczesciej pomaga. Wiekszosc moich kumpel starala sie jakies pol roku, ale dopiero jak wyluzowaly i stwierdzily, ze co bedzie to bedzie, to sie udalo.
A ja wlasnie slyszalam, ze regularne wspolzycie pomaga i wcale nie trzeba czekac do owulacji i powinno sie starac regularnie, co jakies dwa dni. Jak sie regularnie wspolzyje, plemniki sa regularnie produkowane i wcale nie musza byc gorszej jakosci. Na jakosc plemnikow i jajeczka wplywa przede wszystkim styl zycia: zdrowa dieta, dostarczanie wszystkich skladnikow, zdrowie (moze warto przebadac krew?), ruch na swiezym powietrzu, ograniczenie alkoholu, papierosow, zdrowa waga itp.
Co do rodziny, zgadzam sie z Psotka. Wiekszosc mojego zycia sie tlumaczylam, sluchalam rodzicow, robilam, zeby im przypasowac. Zdalam sobie sprawe, ze cokolwiek zrobie i tak im nie dogodze, a nie zyje moim zyciem tylko ich. Mialam dosc i zaczelam zyc po swojemu, przestalam sie tlumaczyc i spowiadac sie z tego, co sie u mnie dzieje. Nie bylo latwo, do teraz miedzy mna a rodzicami nie jest idealnie, oni ciagle chca na mnie wplynac, ale ja juz sie nie daje. I jestem duzo szczesliwsza.
- Dołączył: 2006-06-09
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 2796
15 maja 2012, 12:35
Fakt, ze pół roki to nie jest jeszcze aż tak długo żeby się zamartwiać, jednak ja Ciebie doskonale rozumiem. Syn urodził się 3 lata po ślubie, te ciągle pytania rodziny a kiedy, a kiedy doprowadzały mnie do szału, te ciągłe negatywne testy ciążowe powodowały że wylewałam morze łez.... Jeśli mogę coś poradzić nie obarczaj winą siebie.... U nas okazało się, ze problem leży po stronie męża a raczej w jakości jego nasienia ze mną jest wszystko oki.... Najważniejsze, że w końcu się doczekaliśmy chociaż nie ukrywam, że była to ostra walka która kosztowała nas sporo nerwów i niestety nakładów finansowych..... a Tobie życzę szybkiego zafasolkowania i trzymam kciuki :)
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto:
- Liczba postów: 5843
16 maja 2012, 20:44
Po pierwsze to Ty sie zastanow kto tak naprawde chce miec dziecko, Ty, maz... czy rodzina.!? Tysiace przypadkow juz pokazaly, ze stres jest w stanie wiele zdzialac w naszym organizmie. Jesli podswiadomie czujesz, ze nie jestes gotowa to nic z tego moze nie byc.
Poza tym nie bardzo rozumie presje czasu! Nie masz 40 na karku zeby sie tak zamartwiac, a pisanie ze musisz miec dziecko jest co najmniej smieszne. W zyciu musisz tylko 2 rzeczy: umrzec i placic podatki! Dodatkowo zajscie w ciaze z biologicznego punktu widzenia jest cudem i to nie jest takie hop siup jak sie wszystkim wydaje.
Zalecalabym sie nad tym gleboko zastanowic i pomyslec czego ty chcesz! Jesli Ci to pomoze pogadaj z przyjaciolka lub z psychologiem, ale nie mezem czy rodzina. Jesli dalej stwierdzisz, ze chcesz to dziecko to wrzuc na luz i zmiencie podejscie, bo z czasem frustracja bedzie tylko rosla. A chyba nie chcesz rozpadu zwiazku. No i oczywiscie wtedy pomysl o badaniach.
22 maja 2012, 20:25
To się dobrze mówi "wyluzuj". My staraliśmy się o dzidziusia 2 lata, teraz jestem w 29tc po 3 próbach inseminacji. Okazało się że mężuś ma słabsze nasienie. I w sumie zabrało to tak długo bo go około roku przekonywałam do zrobienia badań. Pomógł mi mój brat, któremu mąż się zwierzył :)) Także jak uważasz że coś może być nie tak to się przebadajcie.
A co do rodziny - my za radą jakiejś Pani psycholog powiedzieliśmy rodzinie że to jest nasza sprawa, ale tak chcemy mieć dziecko, więc prosimy o nieporuszanie tego tematu i kibicowanie po cichu, a jak przyjdzie czas to wszyscy się o wszystkim dowiedzą. Pmogło, chociaż miałam ochotę wykrzyczeć "spier**** nie wasza sprawa" :))
- Dołączył: 2007-04-04
- Miasto: Kraina marzeń :)
- Liczba postów: 10
12 czerwca 2012, 21:49
.
Edytowany przez Asiiia 10 lutego 2014, 19:57