Temat: Ciąża/Odpowiedni moment

Czy kiedyś przyjdzie odpowiedni moment?
Na to nigdy nie jest dobry moment a jednocześnie zawsze jest na to dobry moment.
Tak- to nie pomyłka- właśnie tak jest.
Koszty są oczywiście wielkie. To nie tak, że wystarczy łóżeczko, przewijak i wanienka.
To są naprawdę duże kwoty na różne sprzęty, mleko, pieluchy, lekarstwa, szczepienia...
Zależy jak naprawdę wygląda Wasza sytuacja finansowa.
Jakie macie raty kredytu?
Ile zarabiacie?
Pasek wagi
> moim zdaniem decydowanie się na dziecko nie mając
> dla niego choćby własnego pokoju (lub mając tylko
> w planach) to głupota i bezmyślność.
Bez przesady, gdyby każdy tak myślał to kobiety rodziłyby pierwsze dziecko w wieku 40 lat.
Nie tak łatwo jest się usamodzielnić bez pomocy rodziców..
A z macierzyństwem nie można wiecznie czekać.
Pasek wagi
No to fakt, nie zarabiacie najgorzej, ale moim zdaniem i tak nie trzeba się spieszyć. Ja bym poczekała na 100% psychiczną gotowość. Bo w moim przypadku, mimo wieku, jeszcze tej gotowości nie ma. Mam inne potrzeby jak na razie.
a ja mam inne zdanie, mam 31 lat, też zwlekaliśmy, nie mieliśmy gdzie mieszkać, budowaliśmy dom, mamy wielki kredyt w frankach szwajcarskich, a mimo tego, gdybym teraz wiedziała jak się wszystko potoczy, nie zwlekałabym z ciążą. straciłam już dwie i nie wiadomo co będzie dalej. gdybym była młodsza o te 5 lat, to byłabym spokojniejsza, ale wszystko się odwleka a ja robię się coraz starsza, coraz mniej cierpliwa - do dzieci szczególnie.
jeśli chodzi właśnie o dzieci, to cudze mnie nie wzruszają, żadne bobaski w wózkach ani te sprawy - nie rozczulam się, ale swoje dziecko chcę i to bardzo...

w duszy się śmiałam z moich koleżanek, co w wieku 20 lat buch dziecko, bo ja wiecznie młodzieżą się czułam i za młoda na to wszytko, nieprzygotowana psychicznie, świat cały był przede mną był. teraz one chodzą na wywiadówki, dzieci odchowane, a ja im zazdroszczę, bo jeśli się w końcu uda, to na wywiadówki zacznę chodzić jako 40-latka albo i później.
nie czekaj.
Pasek wagi
Ja się również wybiję wśród tu piszących ;)
 5-6 tys. zarabiacie i zarzekacie, no koniec swiata ;)
Jak na przeciętnego polaka zarabiacie kupe kasy moi drodzy :)
Ja mam lat 24 i 2 dzieci. pierwsze ma 4 a drugie 3 miesiace. Skonczylam ekonomie ,a teraz jestem na 3 roku Geografii. Maz automatyk ja urzednik panstwowy. Zarabiamy bardzo podobnie jak Wy narazie i niczego nam nie brakuje. Mieszkanie mamy 4 pokojowe ( fakt,ze darowane,ze tak powiem,ale utrzymac trzeba mimo wszystko ) , dzieci czyste, najedzone ;)  dobrze ubrane - cocodrilo , h&m itp.
Sami tez nie glodujemy , mamy co na grzbiet wlozyc i starcza na takie przyjemnosci jak basen czy kosmetyczka.
Mimo wszystko za rok chcemy jechac do Niemiec,bo jednak Euro lepiej pachnie ;)
Psychicznie na dzieci bylam gotowa juz tez 4 lata temu i nie zaluje.
Jak beda duze to My nadal mlodzi i piekni ;)
A dluga zwloka moze potem zaowocowac problemami i skucha bedzie.
Chociaz posiadanie dziecka na sile to tez chyba srednio,bo potem mozecie sie zaczac klocic o pieniadze np. a to raczej tez nie dobrze.
Musze przyznać ,że rodzice też nam jednak pomagaja z dziećmi i nie musielismy od razu rezygnowac ze wszystkich "mlodziezowych" przyjemnosci,a teraz zdecydowanie juz wyroslam z imprezowania i wole posiedziec z mezem w domu, z lampka wina i ksiazka, ew. pojsc do kina czy spokojnej knajpki na piwko jakies :)
Generalnie ja bym nie czekala za dlugo.
Pasek wagi
Nie ma odpowiedniego czasu na dziecko, dlatego nie ma co zwlekać, szczególnie że nie wiesz ile tak naprawdę zajmie Wam tworzenie Maluszka ;)
Z kasą jest różnie, dzisiaj masz świetną pracę jutro nie masz żadnej i odwrotnie. Nie potrafisz przewidzieć czy będziesz miała kasę na dziecko przez najbliższe 20 lat - więc nie kierowałabym się finansami, szczególnie że wraz z jedzeniem rosną apetyty i może się okazać, że im więcej będziesz zarabiać tym większe będą potrzeby i na dziecko nigdy odpowiedni moment nie nadejdzie.
Z mojej historii: moje poprzednie małżeństwo - Mąż zarabiał kupę kasy, było nas stać na dziecko i bardzo chcieliśmy, ale.. 8 lat starań i dupa. Nie udało się zajść w ciążę, a małżeństwo skończyło się bo mąż mnie zostawił (nie mogłam zajść w ciążę i lekarze nie dawali mi szans na biologiczne dziecko)
Obecne małżeństwo - poznałam faceta, obydwoje zarabiamy niedużo, wynajmujemy mieszkanie (ogromne koszta), wpadka i szok bo przecież ja nigdy nie miałam mieć dzieci biologicznych - po prostu się nie zabezpieczaliśmy i jakoś wyszło. Oczywiście że się bałam, bo kasy mało, ale jakimś cudem mamy już całą wyprawkę i nawet przez ten czas udało nam się odłożyć całkiem sporo kasy... Jakimś cudem bo zupełnie nie wiem jak. Czekamy i cieszymy się ogromnie. Myślę że sami z siebie pewnie byśmy się nie zdecydowali na dziecko, a na pewno nie w tej chwili, ale los/opatrzność/Bóg zadecydowali inaczej - czekamy na córeczkę! 
nie ma się nad czym zastanawiać... wiele moich koleżanek zaczyna po 30 i dowiadują się że są problemy, długie leczenie, poronienia, albo że nie mogą w ogóle albo że zostaje im invitro - to dopiero jest koszt :/
Pasek wagi
ja myślę, że skoro nie czujesz, że naprawdę chcesz DZIECKA, a nie ucieczki od problemów, to na pewno nie jest odpowiedni moment.
My teraz sie staramy sie o dziecko. Mamy male mieszkanko 2 pokojowe. Mieszkamy za granica. Maz znalazl niedawno prace. Ja pracuje ale chcialabym zmienic. Najgorsze jest jednak to ze tutaj macierzynskie to tylko 4 miesiace. No i po 4 miesiacach co ja zrobie- jak wroce do pracy to dziecko do zlobka, a jak zostane w domu to na bezrobociu i z jedna tylko pensja. Na otwarcie wlasnego biznesu nie mamy pieniedzy. Ale i tak sie juz staramy bo ja mam juz 27 lat. I nigdy nic nie wiadomo. Teraz wlasciwie sie dowiemy tak naprawde ile to wszystko potrwa zanim dzidzia przyjdzie na swiat. Ale juuz bardzo bysmy chcieli.
a nie przeraza was fakt ze wraz z wiekiem rosnie ryzyko chorob i wogole problemy z zajsciem w ciaze? Moja mama rodzila mnie w wieku 20 lat, chciala tego,, kiedys bylo inaczej, ale teraz mam mloda fajna mame i starsznie sie ciesze !
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.