- Dołączył: 2011-08-05
- Miasto: Żyrardów
- Liczba postów: 122
6 sierpnia 2011, 21:38
Witam wszystkie przyszłe mamusie i te już będące mamusiami. Chciałam Was spytać jak wam przebiega ciąża i jak przebiega wasze samopoczucie? W których tygodniach ciąży jesteście i jak maluszki sie mają? chętnie dowiedziałabym się też o przebiegu waszych porodów, bardzo mnie ciekawi czy faktycznie tak jest strasznie? czy dobrą obsługę, pomoc miałyście? ze znieczuleniem czy bez odbywał sie poród i czy asystował wam mąż czy mama albo ktoś z rodziny? bardzo chętnie poczytam dłuuuugie nawet odpowiedzi z waszego okrezu przeżycia tak pięknego czasu;)
6 sierpnia 2011, 22:34
druga ciaza
od poczatku czeste wymioty mdlosci kłucie w brzuchu w pierwszych miesiacach.
od razu postanowilam że nie urodzę syna w tym szpitalu co córkę...
poród rozpoczął się dwa tyg przed terminem odeszły mi wody o21. o 1 zaczeły sie skurcze jakieś tam, mocnych bolesnych było może z 8.. o 3.25 synek był zemną, opieka w szpitalu niedo opisania wspaniale polozne przy porodzie jak i te po. pomagaly w pierwszej dobie po porodzie nie pozwalaly wstawac z lozka , ochroniły kroczę przed pęknięciem nie nacinały.
gdy miałam skurcze byłam na normalnej sali pod ktg tylko 15 min a nie cały porod jak przy pierwszej ciazy... przy pelnym rozwarciu przeszlam doopiero na porodowke i to byla porodowka a nie 6 lozek w jakiejs kańciapie odgrodzone szmatami...
6 sierpnia 2011, 22:35
przy obu porodach nie było znieczulenia jesli chodzi o obecnosc przy porodzie męża czy mamy nie życzyłam sobie .
- Dołączył: 2011-08-05
- Miasto: Żyrardów
- Liczba postów: 122
6 sierpnia 2011, 22:36
nixie podziwiam za tak wielkie pozytywne nastawienie;) dziekuje ze obdarowywujesz nim wszytskie tutaj nas. Teraz to moge isc spokojnie spac;) jesli chcecie sie dzielic wrazeniami to zapraszam wysylajcie wiadomosci ja odczytam jutro i napewno odpisze;) pozdrawiam was i dziekuje za podzielenie sie wrazeniami z tak wielkiego czasu i momentu w waszych zyciach.
6 sierpnia 2011, 22:39
i to prawda ze bol znika gdy na piersi pojawia się ONO :)
moj synek się urodził i robił bańki ze śliny :) położne sikały ze śmiechu :D
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Odlegle
- Liczba postów: 7325
6 sierpnia 2011, 22:40
MAGDAAA
Oni mnie wczesniej nacieli, jak tylko sie druga faza porodu zaczela. Ja corcie na swiat wypchnelam w przeciagu 4-5 skorczy. Wszystko sie tak szybko dzialo, ze juz by mnie nie zdazyli naciac w momiencie pojawienia sie tego typu problemu.
Tez mialam ten kryzys 3 dnia. Prawie non stop plakalam i krzyczlam, ze sobie nie poradze i chce spowrotem do szpitala. Ale ten jeden dzien byl taki zly. Z kazdym kolejnym radzilam sobie lepiej:)
6 sierpnia 2011, 22:48
Ja po porodzie jestem 9 miesiecy. Urodzilam przez cesarskie ciecie po nieudanym wywolywaniu, dokladnie 3 dni wywolywania i jeden dzien przerwy a potem znowu kolejne 2, wody odeszly w 4tym dniu porodu, mala urodzila sie w 6 dniu.Na ostatni dzien oksytocyny wzielam epidural, bajka po prostu, spalam sobie jak skurcze walily raz za razem (wiem ze walily, bo 2 razy przespalam moment jak mi zaczal epidural schodzic i musialam czekac na dzialanie dolewki pol godziny w pelnych skurczach). Najgorsze bylo to patrzenie jak szczesliwe matki, nieraz te co mialy wywolywane ze mna szly szybciutko do domu a ja tam jak na Boskim skaraniu tyle dni. W koncu dali nam spokoj i zapadla decyzja o cc. W sumie ciesze sie ze mialam cc, bo blizny wlasciwie nie widac juz teraz, jest koloru perlistego, a obawiam sie ze naturalnie bym nie urodzila ze wzgledu na wage i ulozenie dziecka.
7 sierpnia 2011, 06:24
Ja jestem w 33tc i do 5 miesiąca męczyły mnie wymioty,prawie od początku jestem na podtrzymaniu:(i zaczynam się bać porodu i tego co piszecie o tym całym nacinaniu. U nas porodówka jest koło dyżurki pielęgniarek i wszystko słychać czy to dzień czy noc:(
7 sierpnia 2011, 07:29
U mnie nie było mdłości, zachcianek i innych tego typu przypadłości, czułam się świetnie. Niestety w 16 tc zaczęło mnie bardzo boleć w podbrzuszu i okazało się że ciąża jest zagrożona, musiałam dużo leżeć i się nie przeciążać. Jak już byłam w 37 tc lekarz powiedział że poród może nastąpić w każdej chwili i tak się prze kulałam jeszcze trzy tygodnie i urodziłam w sam termin
Bóle zaczęłam mieć kołp północy ale nie były takie straszne, poszłam się wykąpać, położyłam się, do szpitala pojechałam gdzieś ok 1;30. Tam powiedziano mi że mam jeszcze dużo czasu i wysłano na patologię. Leżałam sobie z jakimś urządzeniem na brzuchu (nie pamiętam jak się nazywa) i stwierdziłam że co oni pi..... jak ja czuję że jest coraz gorzej, poza tym nie czułam jak dzidzia się rusza. Ściągnęli mi to urządzenie i postanowiłam pójść do toalety a wtedy dosłownie chlustała ze mnie krew, nacisłam guzik, przyszła położna i postanowiła mnie szanownie zbadać gdzie się okazało że mam już rozwarcie na 8. Musiałam sobie dojść na porodówkę, całe szczęście nie trwało to długo, 3:50 dzwoniłam do męża żeby przyjechał a córcia była na świecie o 4:22
Jak dla mnie to skurcze nie były tragedią najgorsze były bóle parte ale u mnie gładko poszło i dość szybko. Znieczulenia nie dostałam bo nie zdążyli mi podać, męża przy mnie nie było bo go nie wpuścili
Ogólnie nie byłam jakoś szczególnie zadowolona z opieki szpitalnej a ten w którym byłam uchodzi za jeden w najlepszych w Polsce. Jednak wszystko mi wynagrodziła moja śliczna, zdrowa córcia którą kocham ponad życie. Okres ciąży wspominam pomimo problemów bardzo dobrze, poród tak sobie , tragedii nie było ale przy następnym porodzie wolałabym być jednak znieczulona.
- Dołączył: 2011-01-03
- Miasto: Bełchatów
- Liczba postów: 4865
7 sierpnia 2011, 07:34
malutka nie ma co sie bac nacinania kolo mnie stala polozna zeby mnie naciac jesli bedzie koniecznosc ale nie robila tego a ja powiedzialam ze chce byc nacieta nie chce popekac gorszy bol ;/ a tak wcale tego nie czulam
- Dołączył: 2009-03-22
- Miasto: Kozia Wola
- Liczba postów: 2367
7 sierpnia 2011, 09:32
jestem po porodzie 204 miesiące
ciąża przebiegała prawidłowo
poród fatalnie- ciężko, długo i bez znieczulenia
nie było mowy o mężu przy łóżku może i dobrze, bo jest wrażliwym człowiekiem
miałam przy boku ciocie...(przełożoną pielęgniarek)
więc nie mogę mimo wszystko narzekać na opiekę medyczną :-D
jestem bardzo wrażliwa na ból
ale wiem jedno boli przed porodem bardzo mocno... to taki rodzaj bólu jak bóle menstruacyjne tylko *1 000 000 ale jak już wszystko się przygotuje to samo wyparcie dziecka nie jest bolesne