Temat: ciąża i jej przebieg

Witam wszystkie przyszłe mamusie i te już będące mamusiami. Chciałam Was spytać jak wam przebiega ciąża i jak przebiega wasze samopoczucie?  W których tygodniach ciąży jesteście i jak maluszki sie mają? chętnie dowiedziałabym się też o przebiegu waszych porodów, bardzo mnie ciekawi czy faktycznie tak jest strasznie? czy dobrą obsługę, pomoc miałyście? ze znieczuleniem czy bez odbywał sie poród i czy asystował wam mąż czy mama albo ktoś z rodziny? bardzo chętnie poczytam dłuuuugie nawet odpowiedzi z waszego okrezu przeżycia tak pięknego czasu;)

druga ciaza

od poczatku czeste wymioty mdlosci kłucie w brzuchu w pierwszych miesiacach.

od razu postanowilam że nie urodzę syna w tym szpitalu co córkę...

poród rozpoczął się dwa tyg przed terminem odeszły mi wody  o21. o 1 zaczeły sie skurcze jakieś tam, mocnych bolesnych było może z 8.. o 3.25 synek był zemną, opieka w szpitalu niedo opisania wspaniale polozne przy porodzie jak i te po. pomagaly w pierwszej dobie po porodzie nie pozwalaly wstawac z lozka , ochroniły kroczę przed pęknięciem nie nacinały.

gdy miałam skurcze byłam na normalnej sali pod ktg tylko 15 min a nie cały porod jak przy pierwszej ciazy... przy pelnym rozwarciu przeszlam doopiero na porodowke i to byla porodowka a nie 6 lozek w jakiejs kańciapie odgrodzone szmatami...


przy obu porodach nie było znieczulenia jesli chodzi o obecnosc przy porodzie męża czy mamy nie życzyłam sobie .

nixie podziwiam za tak wielkie pozytywne nastawienie;) dziekuje ze obdarowywujesz nim wszytskie tutaj nas. Teraz to moge isc spokojnie spac;) jesli chcecie sie dzielic wrazeniami to zapraszam wysylajcie wiadomosci ja odczytam jutro i napewno odpisze;) pozdrawiam was i dziekuje za podzielenie sie wrazeniami z tak wielkiego czasu i momentu w waszych zyciach.

i to prawda ze bol znika gdy na piersi pojawia się ONO :)

moj synek się urodził i robił bańki ze śliny :) położne sikały ze śmiechu :D


MAGDAAA
Oni mnie wczesniej nacieli, jak tylko sie druga faza porodu zaczela. Ja corcie na swiat wypchnelam w przeciagu 4-5 skorczy. Wszystko sie tak szybko dzialo, ze juz by mnie nie zdazyli naciac w momiencie pojawienia sie tego typu problemu.

Tez mialam ten kryzys 3 dnia. Prawie non stop plakalam i krzyczlam, ze sobie nie poradze i chce spowrotem do szpitala. Ale ten jeden dzien byl taki zly. Z kazdym kolejnym radzilam sobie lepiej:)
Ja po porodzie jestem 9 miesiecy. Urodzilam przez cesarskie ciecie po nieudanym wywolywaniu, dokladnie 3 dni wywolywania i jeden dzien przerwy a potem znowu kolejne 2, wody odeszly w 4tym dniu porodu, mala urodzila sie w 6 dniu.Na ostatni dzien oksytocyny wzielam epidural, bajka po prostu, spalam sobie jak skurcze walily raz za razem (wiem ze walily, bo 2 razy przespalam moment jak mi zaczal epidural schodzic i musialam czekac na dzialanie dolewki pol godziny w pelnych skurczach). Najgorsze bylo to patrzenie jak szczesliwe matki, nieraz te co mialy wywolywane ze mna szly szybciutko do domu a ja tam jak na Boskim skaraniu tyle dni. W koncu dali nam spokoj i zapadla decyzja o cc. W sumie ciesze sie ze mialam cc, bo blizny wlasciwie nie widac juz teraz, jest koloru perlistego, a obawiam sie ze naturalnie bym nie urodzila ze wzgledu na wage i ulozenie dziecka.
Ja jestem w 33tc i do 5 miesiąca męczyły mnie wymioty,prawie od początku jestem na podtrzymaniu:(i zaczynam się bać porodu i tego co piszecie o tym całym nacinaniu. U nas porodówka jest koło dyżurki pielęgniarek i wszystko słychać czy to dzień czy noc:(
U mnie nie było mdłości, zachcianek i innych tego typu przypadłości, czułam się świetnie. Niestety w 16 tc zaczęło mnie bardzo boleć w podbrzuszu i okazało się że ciąża jest zagrożona, musiałam dużo leżeć i się nie przeciążać. Jak już byłam w 37 tc lekarz powiedział że poród może nastąpić w każdej chwili i tak się prze kulałam jeszcze trzy tygodnie i urodziłam w sam termin Bóle zaczęłam mieć kołp północy ale nie były takie straszne, poszłam się wykąpać, położyłam się, do szpitala pojechałam gdzieś ok 1;30. Tam powiedziano mi że mam jeszcze dużo czasu i wysłano na patologię. Leżałam sobie z jakimś urządzeniem na brzuchu (nie pamiętam jak się nazywa) i stwierdziłam że co oni pi..... jak ja czuję że jest coraz gorzej, poza tym nie czułam jak dzidzia się rusza. Ściągnęli  mi to urządzenie i postanowiłam pójść do toalety a wtedy dosłownie chlustała ze mnie krew, nacisłam guzik, przyszła położna i postanowiła mnie szanownie zbadać gdzie się okazało że mam już rozwarcie na 8. Musiałam sobie dojść na porodówkę, całe szczęście nie trwało to długo, 3:50 dzwoniłam do męża żeby przyjechał a córcia była na świecie o 4:22 Jak dla mnie to skurcze nie były tragedią najgorsze były bóle parte ale u mnie gładko poszło i dość szybko. Znieczulenia nie dostałam bo nie zdążyli mi podać, męża przy mnie nie było bo go nie wpuścili Ogólnie nie byłam jakoś szczególnie zadowolona z opieki szpitalnej a ten w którym byłam uchodzi za jeden w najlepszych w Polsce. Jednak wszystko mi wynagrodziła moja śliczna, zdrowa córcia którą kocham ponad życie. Okres ciąży wspominam pomimo problemów bardzo dobrze, poród tak sobie , tragedii nie było ale przy następnym porodzie wolałabym być jednak znieczulona.
malutka nie ma co sie bac nacinania kolo mnie stala polozna zeby mnie naciac jesli bedzie koniecznosc ale nie robila tego a ja powiedzialam ze chce byc nacieta nie chce popekac gorszy bol ;/ a tak wcale tego nie czulam
Pasek wagi
jestem po porodzie 204  miesiące 
ciąża przebiegała prawidłowo
poród fatalnie- ciężko, długo i bez znieczulenia
nie było mowy o mężu przy łóżku może i dobrze, bo jest wrażliwym człowiekiem 
miałam przy boku ciocie...(przełożoną pielęgniarek) 
więc nie mogę mimo wszystko narzekać na opiekę medyczną :-D

jestem bardzo wrażliwa na ból 
ale wiem jedno boli przed porodem  bardzo mocno... to taki rodzaj bólu  jak bóle menstruacyjne tylko  *1 000 000 ale jak już wszystko się przygotuje  to samo wyparcie dziecka nie jest bolesne

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.