Temat: Jesteście za aborcją?

Pytanie jak w temacie.
... i jeszcze co myślicie o tabletkach poronnych?
> mnie tylko przerażają rozmowy z koleżankami, które
> bez żadnego zażenowania, podczas rozmowy o seksie,
> mówię, że jeśli zdarzy się wpadka to dokonają
> aborcji. to jest przerażające...

to chyba jest jakiś skrajny przykład, nikt o zdrowych zmysłach nie traktuje aborcji jako sposobu antykoncepcji
@mrovvka, ale Twój długi wywiad też z kolei mojego nie komentował. też się do moich wypowiedzi nie odniosłaś i nie, nie traktuję facetów jak panów świata. Ty tak myślisz, bo nie pokwapiłaś się wczytać w to, co napisałem. Jak tak bardzo Ci zależy, to mogę Ci napisać:
W sytuacji kiedy oboje partnerów ma 18 lat, pękła im prezerwatywa i wiadomo, że dziecko chcąc nie chcąc utrudni znacznie rodzicom życie, z racji finansów, szkoły, rodziny itp. ale oboje kochają się, to zdecydowanie mają wychować dziecko a nie lecieć na aborcję, bo tylko 18 lat. Mam nadzieję, że to przeczytasz :)
Zdecydowanie TAK! W uzasadnionych przypadkach. tj. GWAŁT, deformacje płodu, które powodowały by jego cierpienia podczas życia, choroby genetyczne zagrażajace życiu, powodujace ból i niedające sie leczyć oraz kazirodztwo, zagrożenie dla życia matki. Mogłabym o wiele ostrzej wypowiedziec się również o osobach, które są zdecydowanie przeciwko ale sobie daruje... Powodem do aborcji napewno nie powinien być brak wiedzy na temat antykoncepcji, zwykłe rozpuszczenie seksualne, czy brak środków pieniężnych (ponieważ jesli nie możemy wychowac dziecka ze względów finansowych to jest wiele rodzin, które czekają na adopcje :P )
Jestem za.
uważam, że wybór należy dać kobiecie postąpi według swojego sumienia czy jak ktoś woli etyki.
Jeżeli nie chcesz nie usuwaj, ale nie zabraniaj podjąć takiej decyzji. Naiwnością jest myślenie, że jeżeli jest zakazane to nikt tego nie robi. Spójrz na gazety w tej chwili w Polsce istnieje coś takiego jak podziemie aborcyjne. Jest drogo, niebezpiecznie nikt tego nie pilnuje a i tak robią. bądźcie realistkami. Tak ap ropo ktoś poruszył sprawę kościoła zerknijcie w historię dawniej była legalna.




Pasek wagi
Sayonara, może to i skarjny przypadek, ale uwierz, jest wiele dziewczyn, które na pytanie co by było gdyby, odpowiadają krótko: "skrobanka"
Dla mnie to jest chore, bo tak jak mówię, w naprawdę uzasadnionych przypadkach, tak jak koleżanka wspomniała o deformacji płodu, albo w przypadku gwałtu ( gwałt nie jest wyborem kobiety) jestem za pozwoleniem na aborcję, ale jeśli ktoś współżyje ze świadomością, że jak zajdzie w ciążę, to albo samobójstwo, albo aborcja, to dla mnie nie ma słów. A takie osoby naprawdę żyją:)

A ja uważam że każdy kto jest przeciwko aborcji powinien obowiązkowo z urzędu dostawać na wychowanie dziecko matki która nie usunęła ciąży ze względów ideologicznych. Wszyscy którzy sa przeciw wołają w niebogłosy o życiu i jego poszanowaniu ale jakoś nie daje się zauważyć adopcyjnych mamuś i tatusiów z dziesięciorgiem dzieci adopcyjnych, etc.gadać łatwo ale zaangażować się na całe życie w obce dziecko to już ni chu chu, prawda... Niech inni się tym zajmą. 1 psa większość nie weźmie bo to obowiązek, o dwóch czy więcej nie wpomnę. Ale dzieciaki rodzić trzeba na potęgę.  Niechcianymi ktoś się zajmie, a co tam, byle nie usuwać w znieczuleniu ogólnym zlepka komórek.

> > Chyba nikt normalny nie jest za aborcją jako
> taką.> Nikt nie chcę zabijać dziecka czy nawet
> płodu. Ale> są przypadki, kiedy usunięcie płodu
> jest lepsze,> niż urodzenie dziecka. Tym
> przypadkiem jest> brutalny gwałt oraz zagrożenie
> życia dla matki.> Nie wyobrażam sobie, żeby
> skrzywdzoną kobietę> karać za to, co zrobił
> zwyrodnialec i kazać jej> urodzić dziecko oraz
> narażać dziecko, które ma się> urodzić, czy
> dzieci, które już żyją na to, że> zostaną
> sierotami. Ja jestem za tym, aby aborcja> nie była
> karana.

dokladnie


ramayana- jezeli chcesz by Twoje wywody byly czytane ze zrozumieniem, to przed napisaniem zastanow sie powaznie co dokladnie chcesz przekazac....
>Aborcja sama w sobie jest
> przerażającym zabiegiem. Mam dwoje dzieci. Ale nie
> mi decydować co ma Pani X czy Y zrobić w przypadku
> niechcianej ciąży. Ja nie mam do tego prawa, bo to
> nie moje życie.

Z tym wszystkim się zgadzam, ale mogę mieć swoje zdanie i oceniać takie postępowanie od strony moralnej. Tak samo jak nie moja sprawa, że ktoś pali trawkę czy wstrzykuje sobie heroinę, ale też mogę to ocenić. Tak samo jak nie mój może być dziadek Pana X, ale jeśli Pan X chce oddać dziadka do domu starości, bo nie chce nim się zajmować, w dalszym ciągu to nie moja sprawa i też mogę to ocenić :)
A dla mnie to jest bardzo proste: jak ktoś jest przeciwny aborcji, to jej nie robi. A nie daje sobie prawo do mówienia innym co powinni czuć i jak postępować.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.