Temat: dobry czas na drugie dziecko?

Jak uważacie jaka jest najlepsza róznica wieku między rodzeństwem? a może wogóle preferujecie jedynaki?

Komuś może sie ten temat wydać głupi - wiec proszę nie komentować!

Chciałabym mieć drugie dziecko przede wszystkim dlatego żeby córka w przyszłości nie była sama żeby miała się do kogo zwrócić w razie potrzeby, a moim zdaniem jednak nikt tak nie poda ręki jak rodzeństwo w potrzebie... a moze się mylę? może jedynaki nawiązują głębsze przyjaźnie? W każdym razie zawsze myślałam że najlepsza różnica wieku miedzy rodzeństwem to tak max do 4 lat, niestety ten moment już przegapiłam....nasza córeczka ma już skończone 5 lat i bardzo chce mieć rodzeństwo, ale gdybyśmy postarali sie nawet dziś to zanim sie urodzi różnica będzie już 6 lat.

Czy takie dzieci mogą mieć bardzo dobry kontakt ze sobą w dzieciństwie?Proszę o wypowiedź kobiet które mają różnicę wieku między dziećmi powyżej 6 lat....

No i oczywiście drugi zasadniczy problem a właściwie powód dlaczego jeszcze nie doczekalismy się drugiego dziecka to finanse....

Oczywiscie pracujemy obydwoje, ale mamy niestety kredyt mieszkaniowy i boję się jak damy sobie radę potem z dzieckiem? opiekunka chyba sporo kosztuje? a nie stać nas na to żeby tylko mąż pracował więc chyba nie da pogodzić się pracy z wychowywaniem maleńkiego dziecka?

No i kwestia dalszoplanowa.... wtedy trzeba 2 zapewnić start w dorosłość* czyli wszystko co możemy dać jednemu trzeba podzielić na dwoje....

Oj naprawdę biję się z myślami od dłuższego czasu... Wiem że nie powinnam sie tutaj radzić tylko sami powinniśmy przemyśleć wszystkie za i przeciw i przede wszystkim swoją sytuację finansową....Ale mam mętlik w głowie i chciałabym poznać Wasze doświadczenia jak sobie radzicie?

Rodzina też ma różne zdania na ten temat....

oczywiscie dalsza ciągle dopytuje kiedy następne bo córeczka jest coraz większa, rodzina męża przy każdej okazji życzy synka....., natomiast moja mama uważa że wogóle nie powinnam sie nad tym zastanawiać bo to nie są czasy na wiecej dzieci i my nie damy sobie rady.....

a siostra uważa że jeśli chcę to już powinnam bo robię sie coraz starsza? hehehe

Ja daję sobie jeszcze maks. 3 lata na wyjaśnienie sytuacji, tzn. narazie uważam że niech się dzieje Wola Boga...tzn. jak będzie to będę się cieszyć ale nie jestem w stanie zaplanować że już teraz natychmiast...., natomiast jeśli w ciągu 3 lat się nie uda to uważam że trzeba sie konkretnie zabezpieczyć bo już będzie dla mnie za późno...

Co o tym myślicie Mamuśki?

 

czyli uważasz że nie powinnam się sugerować potrzebą mojej córki?

ja myślę, że nie powinnaś tego stawiać na pierwszym miejscu. wy, jako dorośli, wiecie, że dziecko to odpowiedzialność, i że wymaga opieki, pieniędzy, czasu i zaangażowania; wasza córeczka na pewno nie zdaje sobie z tego sprawy, więc przede wszystkim powinnaś sięl sugerować sobą i mężem, dopiero potem córką [ale oczywiście nie twierdzę, że powinnaś zupełnie ją olać;p]. 

 Ja mam
> odczucie że moja się po prostu nami wysługiwała,
> bo sama nie lubi za bardzo dzieci - nigdy się z
> nami nie bawiła ani nic. Ja teraz z moją młodszą
> siostrą mam wspaniały kontakt i wolę zdecydowanie
> że jest, niż gdyby Jej miało nie być - wiadomo. 

ale moze tylko Ty to tak odbierasz może ona po prostu miała nadmiar obowiązków + jakiś sters może nie miała już zapału ani czasu żebu siadać i się z Wami bawić? może zbyt surowo ją oceniasz?

Alere  ja właśnie tak uważam jak Ty

madzialenatoja no widzisz ale Ty już odchowasz i możesz wracać do pracy.... ja żałuję że nie zdecydowałam się wcześniej na drugie dziecko, gdy jeszcze mieszkaliśmy z rodzicami, byłoby łatwiej..dziś właśnie boję sie tego że nie będę miała na wycieczkę dla córki i na angielski...

a kredyt to bardzo dużo.. naprawdę

i zazdroszę wszystkim którzy mają conajmniej2 w zbliżonym wieku

> silvie1971 rozumiem, ale też może mogłaś to dużo
> bardziej odczuwać ponieważ zmarła Ci mama i zdaje
> sobie sprawę że wtedy jest ogromny żal i pustka, a
> ojciec rozumiem miał inną rodzinę więc to też nie
> to samo? no i Twoją samotność zapewne potęguje
> jeszcze to ze sama nie masz dzieci prawda? muślisz
> że gdybyś miała teraz dziecko czułabyś się równie
> samotna z powodu braku rodzeństwa?

faktycznie nie mam dzieci, choc bardzo chcialam. Mam wiele lat leczenia za soba i dziecka niestety brak. Moze faktycznie mniej bym odczuwala majac wlasne dziecko. Ale poniewaz sama jestem jedynaczka to zawsze marzylam o conajmniej dwojce albo trojce dzieci, plany planami, zycie zyciem. Widze po moich kuzynach, jestem jedyna jedynaczka w rodzinie, ze mimo, ze roznie sie im ukladaja relacje z rodzenstwem, to jednak jak przychodzi co do czego to moga liczyc na siebie, jest miedzy nimi taka wiez, ktorej w moim zyciu nie ma. Dobrze, ze meza mam i on jest dla mnie cala rodzina, ale bylbym szczesliwa majac gdzies tam brata(siostre) chocby i 10 lat mlodszego

Pasek wagi

satoko masz rację

może na poczatku roznica może wydawac sie duża ale miedzy mna i siostra jest 7 lat jak byłam mała to mi dokuczala i wgl a teraz nie umiemy bez siebie zyc:) i nie wyobrazam sobie jej nie miec choc mam jeszcze 2 starsze siostry ale różnica to już22lata:)
Z tym rodzieństwem różnie bywa bo ja mam siostrę i zamiast miec w niej oparcie to wiecznie była między nami rywalizacja różnica wieku między nami 10lat wiecznie się kłóciłyśmy a teraz nawet nie utrzymujemy kontaktów ze sobą mnie się rodzeństwo niestety zle kojarzy..
>  Ja mam> odczucie że moja się po prostu nami
> wysługiwała,> bo sama nie lubi za bardzo dzieci -
> nigdy się z> nami nie bawiła ani nic. Ja teraz z
> moją młodszą> siostrą mam wspaniały kontakt i wolę
> zdecydowanie> że jest, niż gdyby Jej miało nie być
> - wiadomo.  ale moze tylko Ty to tak odbierasz
> może ona po prostu miała nadmiar obowiązków +
> jakiś sters może nie miała już zapału ani czasu
> żebu siadać i się z Wami bawić? może zbyt surowo
> ją oceniasz?
No cóż. Moja Mama nie pracuje. Ogólnie przyznaje się do tego, że nie lubi dzieci. Zapału nie miała na pewno, bo jak nie lubi to skąd zapał?
To nie tak, że ją surowo oceniam. Bardzo ją kocham. Stwierdzam tylko fakty - tak było.
Ja się wypowiem, bo ... pochodzę z wielodzietnej rodziny;) Jestem najstarszą z 6 dzieci :P u nas różnica jest taka: rok, 4lata, 10 lat(2 razy, bliźniaki)  i 18 lat :D:D
efekt??: pomagamy sobie wzajemnie... wspieramy finansowo: pożyczamy od jednego / drugiego kasę na np czesne , na ubrania :D wymieniamy się ubraniami;) Czasem jak jest kasa dajemy młodszemu rodzeństwu kasę np na wyjazd na kolonie( chodzi o kieszonkowe) Jest duże wsparcie finansowe i pomagamy sobie wzajemnie;) typu: Ty mnie tam podrzuć, Ja Cb tam,nie ma sprawy :D pożyczę Ci torebkę :D weź sobie taką bluzkę na imprezę :D Idź tak ubrana a nie jak ciotka klotka :P Dużoo pomagamy rodzicom w domu ;) Sami  od siebie pomagamy rodzicom, czasem robimy drobne zakupy do domu! Tato pracuje, mama w domu zajmuje się gromadką dzieciaków:)
Ja robię studia podyplomowe, pracę zaczynam  od września (jeśli pójdzie OK) ;) Brat i siostra pracują ;) młodsze rodzeństwo do szkoły ;D
Nie jest źle ! jak na te czasy ... mamy luksus :P po naszemu luksus :P nie mamy willi z basenem ... nie mamy działek po babci/dziadku. Sami będziemy do tego dochodzić ciężką pracą i wzajemnym wsparciem w rodzeństwie ;))
To tyle co chciałam napisać:P
Jeżeli ja będę w przyszłości zakładać rodzinę, to na pewno nie będę mieć jedno dziecko !  Jeżeli chodzi o przerwy między rodzeństwem ... każda jest dobra;) Tu chodzi o kwestię wychowania!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.