Temat: Ile chcecie miec dzieci ?

Jak w tytule :) zera od tych ktore nie planuja tez mile widziane :p ja mam jedno i chyba na tym poprzestane, a jak u Was ? Piszcie czemu tyle, a nie mniej czy wiecej ;)

Zero. W tym roku skończę 38, więc czasu na zmianę zdania też mało.

equsica napisał(a):

zero.. ale jakby (nie daj bóg) się zdarzyło pierwsze to z pewnością bym wolała żeby miało rodzeństwo.. osobiscie mam brata i nie wyobrażam sobie go nie mieć ;)

nie wyobrazam sobie zdecydowac sie na dziecko wylacznie po to by pierwsze mialo towarzysza zabaw.. jesli kiedys bede miala drugie to z potrzeby by miec drugie;)

Mam 2. Czasem przychodzi chec na 3, ale rozum podpowiada, zeby zakonczyc na 2.

Jedno.. Nie z mojego wyboru ale czasem myślę że to wybór opatrzności:)

Ja mam brata , mój mąż jedynak. Nie dość że on ma zdecydowanie lepsze wspomnienia z dzieciństwa to jeszcze łatwiej niż ja nawiązuje kontakty itd. 

Z bratem mam niezły kontakt ale dopiero odkad dorośliśmy...i po prawdzie wiele nas poza krwią nie łączy. A swoje wyplakalam w dzieciństwie... 

Oczywiscie wszystko zależy od rodziny, charakterów i okoliczności. 

Żeby nie bylo- nie uważam że posiadanie większej ilości dzieci jest zle czy cos;) duże rodziny na pewno mają plusy. Ale nie przecenialabym znaczenia posiadania rodzeństwa dla dziecka- w znajomych rodzinach widzę że to często realizacja wizji rodziców a dzieci są umiarkowanie szczęśliwe (zwłaszcza jak się to nałoży z błędami rodziców, brakiem czasu i uwagi;) 

 Swoją drogą -moja córka przez te 6 lat nie wyraziła chęci posiadania rodzeństwa.... Raz wyraziła niechec- po dłuższym czasie spędzonym w towarzystwie znajomych z dwójką:)

Pasek wagi

2 ale to już nierealne z wielu względów 

Noma_ napisał(a):

2 ale to już nierealne z wielu względów 

Jakich (jesli chcesz o nich mowic)? Chyba nigdzie o tym nie pisalas ? 

Chcialam trojken zawsze, mam jedna prawie pieciolatke. Nie wiem, czy wiecej biologicznych dzieci sie doczekam, raczej juz nie.

Jakkolwiek to nie brzmi, ale nie wiem. Ogólnie widzę dla siebie dwa scenariusze ( oczywiście chodzi o dwie świadome i zaplanowane drogi, wiadomo, że nie na wszystko człowiek ma wpływ). Bo albo 0 - na ten moment nie czuję instynktu i nie wyobrażam wręcz sobie zostać matką. Świadomość dostosowania życia, zrezygnowania z niektórych rzeczy i ogólnie zwiększenie obowiązków, zmniejszenie czysto egoistycznych przyjemności - to wszystko mnie przeraża i często sobie myślę, że chciałabym aby zostało już zawsze tak jak jest, czyli my i zwierzaki, żadnych dzieci ( zwłaszcza, że nie lubię dzieci, jestem człowiekiem, który źle znosi hałas). Ale jest też druga opcja, a mianowicie taka, że jednak przekonam się do rodzicielstwa, tzn. nie zamieszam robić nic na siłę, ale czasem jak pomyślę sobie o tym jak widzę siebie za 10-15 lat to jednak gdzieś posiadanie dzieci jest w tych wizjach ( a że za 10-15 lat już będzie późnawo na ich zrobienie, to pewnie będę musiała podjąć jakąś decyzję wcześniej) i być może rzeczywiście się na nie zdecyduję, potrzebuję jeszcze po prostu kilku lat aby zdecydować i zdefiniować siebie. 


Tylko no właśnie - dzieci, czyli jeśli już się zabiorę za zakładanie tradycyjnej rodziny czyli rodzenie dzieci, chciałabym mieć minimum dwójkę, a nawet dopuszczam myśl i o trójce. Czemu? Po pierwsze dlatego, że mimo iż mam brata, wychowałam się większość życia jako jedynaczka. Nie mogę na to narzekać, bo zawsze byłam w centrum uwagi, nie musiałam tak jak inni dzielić się wszystkim z rodzeństwem itp., ale no własnie, czasem mi tego dzielenia się brakowało. Wychowywałam się blisko z moimi kuzynami i zawsze im zazdrościłam wspólnych zabaw w ogrodzie, budowania baz, lepienia figurek z gliny, grania w piłkę.. gdy byłam u nich robiłam to z nimi, ale Oni mieli swój mały świat na co dzień i to było super. Ja miałam koleżanki na podwórku, ale wieczorami w domu często czułam się samotna ( mówię tu o wieku np. 8-10 lat kiedy już rodzice raczej nie bawią się z dzieckiem lalkami i nie spędzają z nim 24 h ), oczywiście czytałam książki, grałam na pianinie, miałam zajęcie, ale jednak .. Teraz też widzę jak dużym wsparciem są dla siebie moi kuzyni jako dorośli ludzie. Chętnie się odwiedzają, wyjeżdżają z dziewczynami wspólnie pod namiot, czasem spotykają na piwo na męskie rozmowy. Mam też mnóstwo znajomych, którzy mają ogromne wsparcie w rodzeństwie i mimo, że wiem, że rodzice nie zawsze mają wpływ na to jak ułożą się w dorosłym życiu relacje między rodzeństwem, to jednak chcę dać szansę moim hipotetycznym dzieciom na nawiązanie takiej relacji. Poza tym jako, że mam małą rodzinę to myślę, że fajnie byłoby stworzyć dużą, wesołą rodzinę. Sądzę, że jeśli już zdecyduję się na jedno, co będzie się wiązało dla mnie tak jak wyżej pisałam z odstawieniem egoizmu i ze swojego rodzaju poświęceniem, to serio nie widzę problemu, aby mieć drugie i to najlepiej w krótkim odstępie czasu - po prostu założę sobie, że te cztery - pięć lat poświęcę się rodzicielstwu ( zamierzam pracować, bo w domu bym zwariowała pięć lat) tj. wybiorę rodzinne wakacje nad polskim morzem, zrezygnuję ze spontanicznych wypadów i spontanicznych imprez/spotkań i odchowam, a potem powrócę do dawnego życia, bo myślę, że wszystko to co robię bez dzieci, będę mogła też robić z dziećmi, tylko jak odrobinę podrosną tj. podróże, chodzenie po górach itp. itd. Moja koleżanka poszła właśnie tą drogą i teraz mając już jednego syna 6- letniego i drugiego 4- letniego bardzo sobie chwali, dzieciaki chodzą spać, a Ona ma z mężem czas dla siebie, podróżują normalnie, normalnie funkcjonują, a dzieciaki w sumie już nawet chętniej się bawią ze sobą niż z mamą, co też jest dla niej super, bo potrafią się sobą zająć kiedy Ona prowadzi dom czy nawet ogląda jakiś serial. Ja np. w wieku 6 lat byłam bardzo absorbującym dzieckiem, bo w sumie co ma takie dziecko robić samo? 

Dla mnie to są jakieś argumenty i myślę, że w ciągu najbliższych 3 lat uda mi się podjąć decyzję co do dalszej drogi życiowej, ale reasumując, opcje które rozważam to albo 0 albo 2-3. 

Chciałam dwoje i mam dwoje. 

zero.

Pasek wagi

Mam dwójkę i raczej na tym poprzestanę, choć gdzieś w głębi duszy marzy mi się trzecie.


Ciliegiaa ile masz lat? Twoje podejście to mniej więcej ja przed posiadaniem dzieci - nie kręciło mnie, ale w dalekiej przyszłości nie widziałam się bez.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.