- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 stycznia 2020, 18:06
Do jakiego bólu możecie porównać ból porodowy?
Jestem w II trymestrze ciąży i zaczynam sie psychicznie przygotowywać.
Jedni mówią, że jak ból miesiączki tylko 100 x mocniejszy, a jak jest w rzeczywistości?
12 stycznia 2020, 18:49
Nacinanie krocza nie bolalo, bylo zapewne zrobione w trakcie skurczu. Szycie tez nie bolalo, bo polano mi krocze jakimś plynnym znieczuleniem. Było takie nieprzyjemne. Nie bylo mowy o ugniataniu brzucha.... 2 skurcze parte i wyszedl - trzeba mooooocno przec, ja tak parlam, zeby juz nie bolalo wiecej. Momentu wychodzenia dziecka również nie odczulam.Liczę na cały post okoloporodowy ;-) dobrze poczytać takie rzeczy, bo poród i porodowka to takie konkretne tabu. Wszyscy tylko o bolu, wiele osób pomija nacinanie krocza, napieranie na brzuch, żeby było szybciej, a koleżanka 3 lata temu dostała od gina z łokcia w brzuch, żeby przyspieszyć poród...Może i macie rację. Natomiast ja i tak już się już naczytalam o tym legendarnym bolu i nie ukrywam ze ciekawa jestem jak bede po wroce i dam znac ;]Lepiej nie śledzić tego wątku. Ból bólowi nie równy. A po co masz się źle nastawiać.z zapartym tchem będę śledzić ten watek 40tydz ciąży
nie wiem jaki jest sens - jednej szycie nie bolalo a inna bolalo - mnie akurat okropnie bolalo, czulam kazde wklucie a polozna wydarla sie na mnie ze przeszkadzam jej w pracy - bo mi nogi drzaly jak w jakiejs febrze i nie moglam tego kontrolowac.
Jesli juz chcecie nakrecic sobie stracha to niech opisza tez przebieg , te ktore ledwo go przezyly, moja corka oba porody miala tak skomplikowane ze omal za kazdym razem nie stracila zycia - tu sam bol nie ma juz nawet znaczenia.
Edytowany przez Berchen 12 stycznia 2020, 18:50
12 stycznia 2020, 18:52
nie wiem jaki jest sens - jednej szycie nie bolalo a inna bolalo - mnie akurat okropnie bolalo, czulam kazde wklucie a polozna wydarla sie na mnie ze przeszkadzam jej w pracy - bo mi nogi drzaly jak w jakiejs febrze i nie moglam tego kontrolowac. Jesli juz chcecie nakrecic sobie stracha to niech opisza tez przebieg , te ktore ledwo go przezyly, moja corka oba porody miala tak skomplikowane ze omal za kazdym razem nie stracila zycia - tu sam bol nie ma juz nawet znaczenia.Nacinanie krocza nie bolalo, bylo zapewne zrobione w trakcie skurczu. Szycie tez nie bolalo, bo polano mi krocze jakimś plynnym znieczuleniem. Było takie nieprzyjemne. Nie bylo mowy o ugniataniu brzucha.... 2 skurcze parte i wyszedl - trzeba mooooocno przec, ja tak parlam, zeby juz nie bolalo wiecej. Momentu wychodzenia dziecka również nie odczulam.Liczę na cały post okoloporodowy ;-) dobrze poczytać takie rzeczy, bo poród i porodowka to takie konkretne tabu. Wszyscy tylko o bolu, wiele osób pomija nacinanie krocza, napieranie na brzuch, żeby było szybciej, a koleżanka 3 lata temu dostała od gina z łokcia w brzuch, żeby przyspieszyć poród...Może i macie rację. Natomiast ja i tak już się już naczytalam o tym legendarnym bolu i nie ukrywam ze ciekawa jestem jak bede po wroce i dam znac ;]Lepiej nie śledzić tego wątku. Ból bólowi nie równy. A po co masz się źle nastawiać.z zapartym tchem będę śledzić ten watek 40tydz ciąży
Nie wiem czemu do mnie pijesz i o co ;) askadasuna zapytała jak z np nacinaniem krocza to napisalam jak u mnie
12 stycznia 2020, 18:55
Początek do bólu podczas miesiączki. W momencie gdy był już zbyt mocny (ale nie tragiczny), poprosiłam o znieczulenie w kręgosłup.
Tylko jeśli chcesz rodzić w Polsce to najlepiej prywatna klinika byś dostała znieczulenie.
12 stycznia 2020, 18:56
Każda z nas inaczej odczuwa ból. Ja urodziłam dwoje dzieci z wagą prawie 5 kg. Nie powiem że nie boli bo boli. Dla mnie do przeżycia. Bardziej bolesny był dla mnie ból zęba. Mogę urodzić jeszcze ze dwójkę dzieci niż otworzyć paszczę u dentysty.
12 stycznia 2020, 19:01
Ból jest straszny, nigdy w zyciu nic mnie tak nie bolało, miałam bóle krzyżowe, myślałam nawet o tym ,żeby wyskoczyć przez szpitalne okno:( ale poród miałam 5 lat temu i nie potrafie tego odtworzyć, ten ból się zapomina. za to za 3 tygodnie będę mieć kolejny poród to sobie przypomnę ;(
12 stycznia 2020, 19:02
Nie wiem czemu do mnie pijesz i o co ;) askadasuna zapytała jak z np nacinaniem krocza to napisalam jak u mnienie wiem jaki jest sens - jednej szycie nie bolalo a inna bolalo - mnie akurat okropnie bolalo, czulam kazde wklucie a polozna wydarla sie na mnie ze przeszkadzam jej w pracy - bo mi nogi drzaly jak w jakiejs febrze i nie moglam tego kontrolowac. Jesli juz chcecie nakrecic sobie stracha to niech opisza tez przebieg , te ktore ledwo go przezyly, moja corka oba porody miala tak skomplikowane ze omal za kazdym razem nie stracila zycia - tu sam bol nie ma juz nawet znaczenia.Nacinanie krocza nie bolalo, bylo zapewne zrobione w trakcie skurczu. Szycie tez nie bolalo, bo polano mi krocze jakimś plynnym znieczuleniem. Było takie nieprzyjemne. Nie bylo mowy o ugniataniu brzucha.... 2 skurcze parte i wyszedl - trzeba mooooocno przec, ja tak parlam, zeby juz nie bolalo wiecej. Momentu wychodzenia dziecka również nie odczulam.Liczę na cały post okoloporodowy ;-) dobrze poczytać takie rzeczy, bo poród i porodowka to takie konkretne tabu. Wszyscy tylko o bolu, wiele osób pomija nacinanie krocza, napieranie na brzuch, żeby było szybciej, a koleżanka 3 lata temu dostała od gina z łokcia w brzuch, żeby przyspieszyć poród...Może i macie rację. Natomiast ja i tak już się już naczytalam o tym legendarnym bolu i nie ukrywam ze ciekawa jestem jak bede po wroce i dam znac ;]Lepiej nie śledzić tego wątku. Ból bólowi nie równy. A po co masz się źle nastawiać.z zapartym tchem będę śledzić ten watek 40tydz ciąży
tu - dlatego zeby bylo jasne ze kazdy przechodzi to inaczej - jednej czyms zneczula a druga opier..la ze przeszkadza przy pracy. Porod nalezy do tak indywidualnych ze caly ten watek nie ma sensu, chyba ze jako miejsce na wspominki.
12 stycznia 2020, 19:07
Hm, ja nie mam bólów miesiączkowych, więc gdyby poród taki był... ;)
Rodziłam dwa razy, pierwszy raz 39 godzin, z przerwami, ze znieczuleniem zewnątrzoponowym na koniec bo wywoływany, drugi raz 33 godziny, bez znieczulenia, bo nie chciałam, tylko z gazem (liczę od rozpoczęcia regularnych skurczów co ok. 5 minut). W obu przypadkach skurcze parte 1,5 godziny. Skurcze same w sobie bolą jak cholera, ale do przeżycia ;) Poza tym są w miarę krótkie, 1-1,5 minuty, a pomiędzy nimi jest przerwa na złapanie oddechu. Gdyby bolało non stop godzinami to faktycznie głupio ;) Gdybym miała rodzić jeszcze raz to znów wybrałabym bez znieczulenia (ale z gazem!). Nie byłam nacinana i nie pękłam, dzięki Bogu, więc ominęły mnie poporodowe ciekawostki z tym związane.
12 stycznia 2020, 19:08
No co tu ukrywać - boli w ...uj :P Ale zaraz po porodzie ból mija i sie o nim zapomina
12 stycznia 2020, 19:31
Ból występuje tylko podczas skurczu, skurcz trwa ok minuty, pierwsze 10 sekund ból się rozwija a ostatnie 10 sekund słabnie. Więc to jest raptem 40 sekund bardzo silnego bólu. Jeśli masz skurcze co np. 6 min, to masz raptem 10 takich 40 sekundowych boli, czyli niecałe 7 min ostrego bólu na godzinę.