Temat: Ból porodu

Do jakiego bólu możecie porównać ból porodowy? 

Jestem w II trymestrze ciąży i zaczynam sie psychicznie przygotowywać. 

Jedni mówią, że jak ból miesiączki tylko 100 x mocniejszy, a jak jest w rzeczywistości? 

awokdas napisał(a):

Askadasunaa napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

mmMalgorzatka napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

z zapartym tchem będę śledzić ten watek  40tydz ciąży 
Lepiej nie śledzić tego wątku.  Ból bólowi nie równy. A po co masz się źle nastawiać. 
Może i macie rację. Natomiast ja i tak już się już naczytalam o tym legendarnym bolu i nie ukrywam ze ciekawa jestem jak bede po wroce i dam znac ;]
Liczę na cały post okoloporodowy ;-) dobrze poczytać takie rzeczy, bo poród i porodowka to takie konkretne tabu. Wszyscy tylko o bolu, wiele osób pomija nacinanie krocza, napieranie na brzuch, żeby było szybciej, a koleżanka 3 lata temu dostała od gina z łokcia w brzuch, żeby przyspieszyć poród... 
Nacinanie krocza nie bolalo, bylo zapewne zrobione w trakcie skurczu. Szycie tez nie bolalo, bo polano mi krocze jakimś plynnym znieczuleniem. Było takie nieprzyjemne. Nie bylo mowy o ugniataniu brzucha.... 2 skurcze parte i wyszedl - trzeba mooooocno przec, ja tak parlam, zeby juz nie bolalo wiecej. Momentu wychodzenia dziecka również nie odczulam.

nie wiem jaki jest sens  - jednej szycie nie bolalo a inna bolalo - mnie akurat okropnie bolalo, czulam kazde wklucie a polozna wydarla sie na mnie ze przeszkadzam jej w pracy - bo mi nogi drzaly jak w jakiejs febrze i nie moglam tego kontrolowac. 

Jesli juz chcecie nakrecic sobie stracha to niech opisza tez przebieg , te ktore ledwo go przezyly, moja corka oba porody miala tak skomplikowane ze omal za kazdym razem nie stracila zycia - tu sam bol nie ma juz nawet znaczenia.

Berchen napisał(a):

awokdas napisał(a):

Askadasunaa napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

mmMalgorzatka napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

z zapartym tchem będę śledzić ten watek  40tydz ciąży 
Lepiej nie śledzić tego wątku.  Ból bólowi nie równy. A po co masz się źle nastawiać. 
Może i macie rację. Natomiast ja i tak już się już naczytalam o tym legendarnym bolu i nie ukrywam ze ciekawa jestem jak bede po wroce i dam znac ;]
Liczę na cały post okoloporodowy ;-) dobrze poczytać takie rzeczy, bo poród i porodowka to takie konkretne tabu. Wszyscy tylko o bolu, wiele osób pomija nacinanie krocza, napieranie na brzuch, żeby było szybciej, a koleżanka 3 lata temu dostała od gina z łokcia w brzuch, żeby przyspieszyć poród... 
Nacinanie krocza nie bolalo, bylo zapewne zrobione w trakcie skurczu. Szycie tez nie bolalo, bo polano mi krocze jakimś plynnym znieczuleniem. Było takie nieprzyjemne. Nie bylo mowy o ugniataniu brzucha.... 2 skurcze parte i wyszedl - trzeba mooooocno przec, ja tak parlam, zeby juz nie bolalo wiecej. Momentu wychodzenia dziecka również nie odczulam.
nie wiem jaki jest sens  - jednej szycie nie bolalo a inna bolalo - mnie akurat okropnie bolalo, czulam kazde wklucie a polozna wydarla sie na mnie ze przeszkadzam jej w pracy - bo mi nogi drzaly jak w jakiejs febrze i nie moglam tego kontrolowac. Jesli juz chcecie nakrecic sobie stracha to niech opisza tez przebieg , te ktore ledwo go przezyly, moja corka oba porody miala tak skomplikowane ze omal za kazdym razem nie stracila zycia - tu sam bol nie ma juz nawet znaczenia.

Nie wiem czemu do mnie pijesz i o co ;) askadasuna zapytała jak z np nacinaniem krocza to napisalam jak u mnie 

Początek do bólu podczas miesiączki. W momencie gdy był już zbyt mocny (ale nie tragiczny), poprosiłam o znieczulenie w kręgosłup. 

Tylko jeśli chcesz rodzić w Polsce to najlepiej prywatna klinika byś dostała znieczulenie.

Pasek wagi

Każda z nas inaczej odczuwa ból. Ja urodziłam dwoje dzieci z wagą prawie 5 kg. Nie powiem że nie boli bo boli. Dla mnie do przeżycia. Bardziej bolesny był dla mnie ból zęba. Mogę urodzić jeszcze ze dwójkę dzieci niż otworzyć paszczę u dentysty. 

Pasek wagi

Ból jest straszny, nigdy w zyciu nic mnie tak nie bolało, miałam bóle krzyżowe, myślałam nawet o tym ,żeby wyskoczyć przez szpitalne okno:( ale poród miałam 5 lat temu i nie potrafie tego odtworzyć, ten ból się zapomina. za to za 3 tygodnie będę mieć kolejny poród to sobie przypomnę ;(

awokdas napisał(a):

Berchen napisał(a):

awokdas napisał(a):

Askadasunaa napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

mmMalgorzatka napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

z zapartym tchem będę śledzić ten watek  40tydz ciąży 
Lepiej nie śledzić tego wątku.  Ból bólowi nie równy. A po co masz się źle nastawiać. 
Może i macie rację. Natomiast ja i tak już się już naczytalam o tym legendarnym bolu i nie ukrywam ze ciekawa jestem jak bede po wroce i dam znac ;]
Liczę na cały post okoloporodowy ;-) dobrze poczytać takie rzeczy, bo poród i porodowka to takie konkretne tabu. Wszyscy tylko o bolu, wiele osób pomija nacinanie krocza, napieranie na brzuch, żeby było szybciej, a koleżanka 3 lata temu dostała od gina z łokcia w brzuch, żeby przyspieszyć poród... 
Nacinanie krocza nie bolalo, bylo zapewne zrobione w trakcie skurczu. Szycie tez nie bolalo, bo polano mi krocze jakimś plynnym znieczuleniem. Było takie nieprzyjemne. Nie bylo mowy o ugniataniu brzucha.... 2 skurcze parte i wyszedl - trzeba mooooocno przec, ja tak parlam, zeby juz nie bolalo wiecej. Momentu wychodzenia dziecka również nie odczulam.
nie wiem jaki jest sens  - jednej szycie nie bolalo a inna bolalo - mnie akurat okropnie bolalo, czulam kazde wklucie a polozna wydarla sie na mnie ze przeszkadzam jej w pracy - bo mi nogi drzaly jak w jakiejs febrze i nie moglam tego kontrolowac. Jesli juz chcecie nakrecic sobie stracha to niech opisza tez przebieg , te ktore ledwo go przezyly, moja corka oba porody miala tak skomplikowane ze omal za kazdym razem nie stracila zycia - tu sam bol nie ma juz nawet znaczenia.
Nie wiem czemu do mnie pijesz i o co ;) askadasuna zapytała jak z np nacinaniem krocza to napisalam jak u mnie 

tu - dlatego zeby bylo jasne ze kazdy przechodzi to inaczej - jednej czyms zneczula a druga opier..la ze przeszkadza przy pracy. Porod nalezy do tak indywidualnych ze caly ten watek nie ma sensu, chyba ze jako miejsce na wspominki.

Hm, ja nie mam bólów miesiączkowych, więc gdyby poród taki był... ;)

Rodziłam dwa razy, pierwszy raz 39 godzin, z przerwami, ze znieczuleniem zewnątrzoponowym na koniec bo wywoływany, drugi raz 33 godziny, bez znieczulenia, bo nie chciałam, tylko z gazem (liczę od rozpoczęcia regularnych skurczów co ok. 5 minut). W obu przypadkach skurcze parte 1,5 godziny. Skurcze same w sobie bolą jak cholera, ale do przeżycia ;) Poza tym są w miarę krótkie, 1-1,5 minuty, a pomiędzy nimi jest przerwa na złapanie oddechu. Gdyby bolało non stop godzinami to faktycznie głupio ;) Gdybym miała rodzić jeszcze raz to znów wybrałabym bez znieczulenia (ale z gazem!). Nie byłam nacinana i nie pękłam, dzięki Bogu, więc ominęły mnie poporodowe ciekawostki z tym związane.

No co tu ukrywać - boli w ...uj :P Ale zaraz po porodzie ból mija i sie o nim zapomina

Pasek wagi

ja już mam tak tej ciąży dość że nawet nie myślę o bólu byle już urodzić.

Ból występuje tylko podczas skurczu, skurcz trwa ok minuty, pierwsze 10 sekund ból się rozwija a ostatnie 10 sekund słabnie. Więc to jest raptem 40 sekund bardzo silnego bólu. Jeśli masz skurcze co np. 6 min, to masz raptem 10 takich 40 sekundowych boli, czyli niecałe 7 min ostrego bólu na godzinę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.