Temat: Ból porodu

Do jakiego bólu możecie porównać ból porodowy? 

Jestem w II trymestrze ciąży i zaczynam sie psychicznie przygotowywać. 

Jedni mówią, że jak ból miesiączki tylko 100 x mocniejszy, a jak jest w rzeczywistości? 

mmMalgorzatka napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

z zapartym tchem będę śledzić ten watek  40tydz ciąży 
Lepiej nie śledzić tego wątku.  Ból bólowi nie równy. A po co masz się źle nastawiać. 

Może i macie rację. Natomiast ja i tak już się już naczytalam o tym legendarnym bolu i nie ukrywam ze ciekawa jestem jak bede po wroce i dam znac ;]

kazdy ma inne wspomnienia, bo i inny próg bólu, ale jedno jest pewne- boli jak diabli. Tylko, ze kiedy juz urodzisz cały ten ból i wysiłek idzie w niepamięć. Skup sie, słuchaj połoznej, a będzie dobrze :)  

Pasek wagi

jestes pewna, ze chcesz czytac? 😁 

Do okresu bym porownala poczatkowe skurcze. Pozniej jest hardcore, ból pojawia sie i nabiera na sile do granicy możliwości, myślisz, ze juz nie dasz rady i powoli przemija, chwila przerwy i od nowa i tak parę godzin. Ja w sumie tak sie meczylam "tylko" w 2 godziny,  bez znieczulenia.

Despacitoo napisał(a):

mmMalgorzatka napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

z zapartym tchem będę śledzić ten watek  40tydz ciąży 
Lepiej nie śledzić tego wątku.  Ból bólowi nie równy. A po co masz się źle nastawiać. 
Może i macie rację. Natomiast ja i tak już się już naczytalam o tym legendarnym bolu i nie ukrywam ze ciekawa jestem jak bede po wroce i dam znac ;]

Liczę na cały post okoloporodowy ;-) dobrze poczytać takie rzeczy, bo poród i porodowka to takie konkretne tabu. Wszyscy tylko o bolu, wiele osób pomija nacinanie krocza, napieranie na brzuch, żeby było szybciej, a koleżanka 3 lata temu dostała od gina z łokcia w brzuch, żeby przyspieszyć poród... 

Askadasunaa napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

mmMalgorzatka napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

z zapartym tchem będę śledzić ten watek  40tydz ciąży 
Lepiej nie śledzić tego wątku.  Ból bólowi nie równy. A po co masz się źle nastawiać. 
Może i macie rację. Natomiast ja i tak już się już naczytalam o tym legendarnym bolu i nie ukrywam ze ciekawa jestem jak bede po wroce i dam znac ;]
Liczę na cały post okoloporodowy ;-) dobrze poczytać takie rzeczy, bo poród i porodowka to takie konkretne tabu. Wszyscy tylko o bolu, wiele osób pomija nacinanie krocza, napieranie na brzuch, żeby było szybciej, a koleżanka 3 lata temu dostała od gina z łokcia w brzuch, żeby przyspieszyć poród... 

Dam znać  jak było, bez ściemy;)

Ja miałam skurcze 'zaledwie' 7 godzin. Byłam podpięta pod KTG, na którym wyświetlają się też skurcze - moc i częstotliwość. Jak cholera boli tak koło 40-50 stopni na skali, a pod koniec miałam koło 90 i wtedy chcesz umrzeć ;) Skończyło się cesarką. I nie - ból nie mija wraz z otrzymaniem dziecka na ręce. Czujesz ulgę, że już po wszystkim, że dziecko zdrowe, ale ból nie mija tak szybko.

Askadasunaa napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

mmMalgorzatka napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

z zapartym tchem będę śledzić ten watek  40tydz ciąży 
Lepiej nie śledzić tego wątku.  Ból bólowi nie równy. A po co masz się źle nastawiać. 
Może i macie rację. Natomiast ja i tak już się już naczytalam o tym legendarnym bolu i nie ukrywam ze ciekawa jestem jak bede po wroce i dam znac ;]
Liczę na cały post okoloporodowy ;-) dobrze poczytać takie rzeczy, bo poród i porodowka to takie konkretne tabu. Wszyscy tylko o bolu, wiele osób pomija nacinanie krocza, napieranie na brzuch, żeby było szybciej, a koleżanka 3 lata temu dostała od gina z łokcia w brzuch, żeby przyspieszyć poród... 

Nacinanie krocza nie bolalo, bylo zapewne zrobione w trakcie skurczu. Szycie tez nie bolalo, bo polano mi krocze jakimś plynnym znieczuleniem. Było takie nieprzyjemne. Nie bylo mowy o ugniataniu brzucha.... 2 skurcze parte i wyszedl - trzeba mooooocno przec, ja tak parlam, zeby juz nie bolalo wiecej. Momentu wychodzenia dziecka również nie odczulam.

Też bym nie porównywala z niczym. Napisze tylko, że życzę skurczy 'z brzucha' a nie krzyżowych. Krzyżowe sa zdecydowanie gorsze. Przy drugim porodzie mi się poszczescilo i ich nie miałam. 

Pasek wagi

Beatka@87 napisał(a):

Ja miałam skurcze 'zaledwie' 7 godzin. Byłam podpięta pod KTG, na którym wyświetlają się też skurcze - moc i częstotliwość. Jak cholera boli tak koło 40-50 stopni na skali, a pod koniec miałam koło 90 i wtedy chcesz umrzeć ;) Skończyło się cesarką. I nie - ból nie mija wraz z otrzymaniem dziecka na ręce. Czujesz ulgę, że już po wszystkim, że dziecko zdrowe, ale ból nie mija tak szybko.

Tzn? Mi bole minęły momentalnie, bylam w euforii, chcialam śpiewać alleluja  😀 chyba, ze chodzi ci o inne bole np późniejszy bol krocza, bol macicy itd

Dla mnie drugi poród był jak orgazm, zwłaszcza końcowe przechodzenie dziecka przez kanał rodny. Wszystko czułam dokładnie, kiedy ciałko, kiedy główka - rewelacja, kiedy łożysko. Ból się i tak zapomina. Przy peirwszym porodzie dostałam znieczulenie i w efekcie nie wiedziałam kiedy przeć. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.