- Dołączył: 2010-11-11
- Miasto: Ciszkowo
- Liczba postów: 659
9 kwietnia 2011, 16:54
pytanie do mam . jak długo karmiłayście swoje pociechy????
- Dołączył: 2008-03-13
- Miasto: Mała Wieś
- Liczba postów: 56
14 kwietnia 2011, 19:50
Ja karmiłam synka tylko przez 1,5 miesiaca. Powód- brak mleka i do tego słabej jakości.
Mały cały czas płakał- z głodu a do tego biegunki (nic dziwnego skoro jak ściągnęłam mleko to 40ml to była przeźroczysta ciecz, jak woda a 10ml to mleko białe). I na pewno to na początku to nie była siara bo ściagałam po 30 min po kropelce, żeby tylko coś nazbierać.
W szpitalu mały mi spadł na wadze 400g i nie chcieli go wypuścić. W nocy trzymałam go cały czas przy piersi i dosłownie wyciskałam mu do buzi mleko żeby tylko nas wypuścili.
W domu cały czas siedział przy piersi (22h/24h- dosłownie) i płakał- a ja razem z nim. Wszyscy naokoło tylko mówili- karm piersią, karm piersią. W końcu moja mama powiedziała dość i kazała mi dawać małemu mleko modyfikowane. I to było zbawienie. Mały w końcu się najadł i zaczął mi przesypiać pół nocy a w dzień karmiłam go co 3-4 godz. Przestał płakać.
Zazdroszczę kobietom które mają tyle mleka że aż im cieknie- tak jak moja szwagierka. Zawsze to taniej. Ja muszę kupować mleko, pamiętać o tym żeby mieć przygotowaną wodę. A jak gdzieś idę to muszę pamietać o tym aby mieć ciepłą wodę.
A co do odporności- no cóż. Mój synek na szczęście jeszcze mi nie chorował. I odpukać mam nadzieję że nie będzie chorował często.
Córeczka szwagierki- 6 dni młodsza od mojego synka- cały czas na piersi i już złapała poważną infekcję. 2 tyg z tym walczyli antybiotykami.
Więc jak widać- chyba nie ma reguły. Dodam że dzieci wychowują się w tym samym domu bo mieszkamy razem, wiec kontakt mamy z tymi samymi osobami. Więc może to też jest ciekawa sprawa obalająca trochę mitów.
15 kwietnia 2011, 11:34
Ja karmiłam piersią sześć tygodni, ale i tak z wielkim wysiłkiem bo miałam bardzo mało pokarmu, tak mi się wydawało, dzidzia non stop leżała mi przy piersi a ja niedoświadczona słuchałam położnej że pokarmu mam wystarczająco a dziecku potrzebny jest kontakt z matką... Przestraszyłam się gdy po tych sześciu tygodniach podczas wizyty u pediatry okazało się że córeczka przytyła tylko 90 gram.... czułam się tak jak bym głodziła moje dziecko... nieświadomie. Zaczęłam ją dokarmiać ale była strasznym niejadkiem, katorga trwała ponad przez rok, było tak źle że pediatra roczne dziecko kazała mi karmić strzykawką, całe szczęście minęło i córeczka je już normalnie. Teraz zdaję sobie sprawę że jak bym dokarmiała córeczkę wcześniej to nie miałabym takiego niejadka, więc czasami niestety nie można karmić piersią tylko dlatego że się bardzo chce... A jeśli chodzi o odporność moja córeczka jak do tej pory miała dwa razy katarek...
- Dołączył: 2009-04-02
- Miasto: Karmelkowo
- Liczba postów: 10500
15 kwietnia 2011, 17:07
Ja nie mam doswiadczenia w temacie, zostanę mamą dopiero za kilka miesięcy, ale wiem, że chciałabym karmić piersią. Choć widok kilkulatka przy cycu jest dla mnie co najmniej dziwny.
17 kwietnia 2011, 16:12
ja karmiłam synka 2 lata i 3 miesiące i nie żałuję! drugie dziecko [planuję mieć :)] też zamierzam karmić długo [jesli tylko bedzie chciało i ja nie będe miec z tym problemów[oby nie]. duzo czytałam na ten temat, więc wiem, ze zdania są podzielone [nawet wśród lekarzy] ale to właściwie zalezy od matki. Nie potępiam mam, które chca karmic krótko, to ich wybór. Mój synek od urodzenia najadał się w 5-8 min i odwracał głowkę [więc nie mam wspomnień z dzieckiem przy cycku przez okrągłą dobę]. szybko przybieral na wadze i był zdrowy. świetnie sie tez rozwijał [i rozwija nadal]. była to dla mnie niesamowita więź, naprawdę! jedyna przeszkodą była presja, która odczuwałam ze strony rodziców czy teściów... ale jakoś dałam rade i postawiłam na swoim. gdy byliśmy na bilansie, Pani doktor pediatra powiedziała, że to wspaniale i mam karmić jak najdłużej i nikogo nie słuchać. pogratulowała nam i tyle :) oczywiście, od 6 mies. jadl inne rzeczy, a na koniec, karmiłam jeden raz w dzień i wieczorkieem [oprócz normalnych posiłków]polecam tez artykuł
http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79400,7088867,Jak_dlugo_warto_karmic_piersia_.html?as=1&startsz=x . Przeciwciala czy inne ważne skladniki przekazuje się do końca karmienia, nie tylko przez pół roku... nie mam teraz czasu opisywać wszystkiego co dziecko dostaje wartościowego, ale wystarczy poczytać o tym. ja absolutnie jestem zwolenniczką długiego karmienia. pozdrawiam!
- Dołączył: 2008-02-18
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 1251
17 kwietnia 2011, 20:40
Ja karmię już 8 miesięcy i zamierzam karmić do roku :) Nie wiem, co to nieprzespane noce. Dwa razy złapałam jakąś jelitówkę i naszczęscie mała się nie zaraziła. Butelki nie toleruje. Raz tylko dokarmiałam ją modyfikowanym, ponieważ byłam w szpitalu. Na brak pokarmu też jest rada- rozhulałam bardzo moją laktację. Wg WHO wartościowy pokarm jest do 2r.ż. -ale uważam, że to juz indywidualna sprawa.
- Dołączył: 2009-10-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 702
17 kwietnia 2011, 21:33
Mój mały ma 10 tygodni. Przez pierwszy tydzień życia jadł mm, bo ja nie miałam pokarmu. Wywalczyłam go laktatorem. Teraz je mleko z piersi, ale niestety muszę dokarmiać go mieszanką, bo za mało przybierał ma wadze. Pediatra powiedziała mi, że jeśli sie nie daje dziecku wiecej niż 200 ml mleka sztucznego, to nie zakłóca ono laktacji. Ja pilnuje tego i dostaje zazwyczaj ok. 120 ml dziennie mieszanki. Nie wiem jak długo uda mi się karmić. Chciałabym około roku, ale nie wierzę, że uda mi się tak długo utrzymać laktację. Ale dla mnie każdy kolejny dzień jest sukcesem, chociaż o pokarm u mnie nadal trudno
- Dołączył: 2010-11-11
- Miasto: Ciszkowo
- Liczba postów: 659
13 maja 2011, 20:32
promykk jesli moge doradzic to musisz uwierzyc że będeziesz karmiła do roku piersią, to wszystko jest w głowie, nie rezygnuj i nie poddawaj sie... pozdr
- Dołączył: 2008-04-17
- Miasto: Szwecja
- Liczba postów: 1231
13 maja 2011, 21:57
ja pierwsze dziecko bardzo chcialam karmic, ale on nie chcial ssac, wiec byly problemy z pokarmem, sciagalam i le sie dalo, wkoncu regularnie co drugi dzien ssal piers i dostawal mleko modyfikowane, po miesiacu juz tylko butelka. z drugim dzieckiem bylam od razu nastawiona na butelke a okazalo sie ze tym razem sie udalo, mala chciala jesc co 15 minut, karmilam ja okolo roku. pierwsze dziecko poszlo do przedszkola w wieku 21 miesiecy, drugie 14 miesiecy, i niestety ale dziecko karmione piersia duzo wiecej chorowalo niz starsze. na podstawie wlasnych doswiadczen a takze innych matek stwierdzam ze karmienie piersia ma bardzo maly wplyw na to jak odporne i zdrowe jest dziecko. znam bardzo wiele dzieci karmionych piersia ktore bardzo sa chorowite. caly tryb zycia ma tu wiekszy wplyw na rozwoj dziecka a nie tylko to czy karmimy je czy nie.
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Odlegle
- Liczba postów: 7325
13 maja 2011, 23:11
Ja karmie od miesiaca. Do 4 miesiaca wlacznie chcialabym tylko piersia, potem pomalutku zamierzam zaczac rozszerzac diete. Pomijajac lepsza odpornosc (w ktora mozna wierzyc albo i nie), ten sposob karmienia jest duzo bardziej ekonomiczny i moim zdaniem wygodniejszy. A radosc z tak bliskiego kontaktu z malenstwem - bezcenna:)
- Dołączył: 2008-05-19
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 488
17 maja 2011, 09:19
córkę karmiłam 8 m-cy a syna 9 ..uważam ,że wystarczająco....cieszę się,że trafiłam na odpowiedni moment ,żeby ich odzwyczaić od cycusia,potem mogło być gorzej... mimo obaw poszło jak po maśle ;-)