- Dołączył: 2010-11-11
- Miasto: Ciszkowo
- Liczba postów: 659
9 kwietnia 2011, 16:54
pytanie do mam . jak długo karmiłayście swoje pociechy????
10 kwietnia 2011, 11:07
Jeśli macie tylko pokarm karmijcie piersia do jet najlepszy pokarm dla dziecka i lek na różne dolegliwości. pokarm matki lepiej sie wchłania niz modywfikowane Mleko dla dzieci w proszku to jest zmodyfikowane krowie mleko nigdy nie dorówna mleku matki.
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4247
10 kwietnia 2011, 12:09
karmić to można jak dzieciak jest mały, ale jak już biega i je inne rzeczy to moim zdaniem jest to chyba jakieś zboczenie , żeby jeszcze wtedy takiego biegającego dużego szkraba karmić piersią . Moja ciotka tak robiła ze swoim synkiem, już dawno biegał i grał w piłke a ona "wywalała " cycka na wierzch i go karmiła. No dla mnie to była paranoja, a kuzyn miał ....... 3 lata .ja czytałam o takich kobietach, które nawet 6letnie dzieci karmią piersią, to jest dopiero paranoja oO
- Dołączył: 2009-04-24
- Miasto: Austria
- Liczba postów: 1554
10 kwietnia 2011, 20:30
> im dłużej karmisz dziecko tym bardziej go
> uadparniasz. dziecko długo karmione piersia do
> 15 roku zycia ma o polowe mniejsze ryzyko na
> choroby nowotrowowe. po za tym dziecko karmione
> dłuzej piersia spada ryzyko tez zachorowan na
> otyłosc nadcisnienie stwardnienie rozsiane oraz
> zapalenia ucha im dłużej karmisz tym lepiej. ja
> nie mam dziecka ale jestem na pielegniarstwie i
> akurat uczylam sie o karmieniu piersia :)
ze co do 15 roku zycia???
- Dołączył: 2009-04-24
- Miasto: Austria
- Liczba postów: 1554
11 kwietnia 2011, 12:51
aha ok przestraszylam sie, ze karmic do 15 roku:P
- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
12 kwietnia 2011, 12:00
pierwsze dziecko od początku karmiłam pół na pół, po 2 miesiącach zrezygnowałam z piersi - wysiłek niesamowity to karmienie dla mnie a efektów brak - ciągle niedojedzone, krzyczące dziecko...... efekt karmienia butelką?? 3,5 roku, dziecko w przedszkolu, pierwszy raz przydarzyła się jej "większa choroba" w postaci rotawirusa niecałe 2 miesiące temu, poza tym nie wie, co to antybiotyk, przeziębienia po 2 dniach przechodzą, żadnych oskrzeli, angin, i innych chorób, przedszkole jak na razie tylko zaowocowało kilkoma katarami, żadnych alergii...... więc u nas mit nieodpornego, chorowitego dziecka butelkowego, do tego grubego (moje dziecko jest nawet aż za chude... je wszystko, ale malutko) u nas - to mit:) odpukać..... teraz mam drugie dziecko, i też powtórka - karmienie mieszane, bo pokarmu znowu mam za mało, dla spokoju swojego i dziecka, dopełniam butlą i jak na razie nie widzę, żeby 'butelka była początkiem końca karmienia" - 6 tygodni tak się karmimy, pewnie pociagniemy tak do 3 miesięcy i też skończę z cycem - dla mnie to bardzo niewygodne, pracochłonne, dające małe efekty, karmię, bo jestem świadoma dobroczynności matczynego mleka, ale..... tak, jestem złą matką i dokarmiam:)) mam dzięki temu zdrowe, spokojne dzieci i trochę czasu dla siebie (w nocy tylko jedna pobudka:), z cycami musiałabym leżeć po pół godziny minimum a i tak nigdy dłużej niż 10min córka spokojna po cycu nie była...... Każda z nas zrobi z karmieniem to, co jej będzie odpowiadało, każdy przypadek jest indywidualny....... Warto jednak chociaż trochę tego matczynego mleka dziecku dać, każda ilość się liczy, nawet 10ml..... to nie prawda i nie wierzmy w to, że jak karmisz miesiąc tylko to jesteś do du*** a jak 2 lata to jesteś super matka.......
- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
13 kwietnia 2011, 12:28
Lena.... i tu kurcze znowu mamy zgrzyt.... co do tej odporności po urodzeniu.... akurat 2 dni po powrocie z noworodkiem do domu moja starsza córka złapała rotawirusa, więc panikowaliśmy nieźle, probiotyki itepe i wtedy lekarka uspokoiła nas o naszego noworodka, że..... ona ma taką samą odporność po urodzeniu jak matka i dopiero potem ja traci na rzecz swojej osobiście nabywanej...... nie mam takiej wiedzy i profesji, żeby na ten temat dyskutować, ale akurat dopiero co mieliśmy taką sytuację i taką informację od lekarza otrzymaliśmy, dlatego pamiętam i piszę......także sama nie wiem, jak to do końca jest na pewno. Pamiętam też, że kiedyś też uspokajano mnie, jeśli chodzi o przeziębienia itepe (bodajże w szpitalu), że noworodki są bezpieczne i odporne.....
Na pewno zgadzamy się w jednym - karmienie piersią, nawet szczątkowe, o ile jest w jakikolwiek sposób możliwe, powinno zaistnieć, na jakiś czas.... na jaki? to już zależy od wielu czynników, w tym psychologicznych, zewnętrznych itepe.....
- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
14 kwietnia 2011, 13:50
No właśnie to chyba o to chodziło:))).... pukam się w czółko..... że takie maleństwo, jak karmione piersią chociaż szczątkowo, to bezpieczniejsze..... suma sumarum - warto z siebie trochę tego mleczka wykrzesać, ile by nie było, chociaż bywa niektórym kobietom naprawdę trudno, a niektórym przychodzi to o wiele łatwiej, bez większych starań......