Temat: Katar u niemowląt

Hej, syn od urodzenia miał z rana katar. Byliśmy u pediatry dziecko zdrowe więc sciagalam mu rano gruszka i przez cały dzień było dobrze. W piątek wieczorem jednak zauważyłam w jednej dziurce wyglądający na zielony zaschniety katar trochę głębiej. W drugiej było wszystko w normie. Chciałam ściągnąć mu gruszka to trochę krwi poleciało ale to coś nie wyszło. Zakropilam mu nos solą położyłam na brzuszek i też nic. Spróbowałam później wyciągnąć gruszka po nawilżeniu i też tylko krew poleciała. Wczoraj ponownie spróbowałam mu zakropic, położyć na brzuszek i wyciągnąć gruszka po nawilżeniu i znów tylko krew wypłynęła małe kropelki. Dziś już tylko Zakropilam i położyłam na brzuszek no i nadal to ma, nie chce już mu tego znów próbować wyciągać. W drugiej dziurce ma tylko normalny swój katarek i nie ma śladu krwi przy czyszczeniu. Zielony katar się nie powtórzył ma tylko w tym jednym miejscu od piątku. Zresztą na chorego nie wygląda nie psika, nie kaszle, nie goraczkuje. Po odciagnieciu tego normalnego kataru nie słychać by miał coś w nosku, oddycha normalnie. Jutro pójdę do pediatry, syn ma 2 miesiące ale co to może być jeśli nie katar? 

Serio kaleczysz nos niemowlakowi, że mu krew leci?! (strach)

Po pierwsze gruszką wpychasz katar jeszcze niżej, po drugie nie wiem, czy jak mu nic nie jest, to takie regularne odsysanie nie pogarsza. A po trzecie, jak możesz na siłę wyciągać, jak mu krew leci???  Przeszkadza mu to w ogóle?

Nie leci mu krew, tylko pojawiają się kropelki krwi wraz z katarem.

Nos mu czyszczę jak ma katar z rana. I tylko wtedy ten katar widać ale mu nie wypływa. Słychać, że inaczej oddycha, gorzej mu się je to odciągam. Po odciagnieciu wszystko jest dobrze. Jak zobaczyłam te kropelki krwi to przerwałam czyszczenie zakropilam nos i położyłam na brzuszek. 

Pierwszy raz ma coś innego w nosie i pierwszy raz poleciała krew tylko w tej jednej dziurce. Z drugą jest wszystko dobrze 

Moj syn na 1.5 msc i wyciągam mu " katarkiem" aspiratorem do noska podłączanym do odkurzacza.  U nas to nie katar a myślę że to zalegający pokarm. Staram się nie nadużywać tego aspiratora ale przynajmniej dziecko nie wyrywa mi się potem od piersi jak mu oczyszcze nosek

Moje dziecko nie akceptuje ani gruszki, ani aspiratora. Przy gruszce to samo wydzielina podbarwiona krwią, więc zaraz z tej gruszki zrezygnowałam.

Jak dziecko było niemowlakiem to tylko sól fizjologiczna i tyle. Potem nawet soli dziecko nie akceptowało. Więc wiekszośc dotychczasowego życia dzieck  nie robiliśmy nic podczas jego choroby (nawet przy zielonym katarze) poza zbijaniem wysokiej gorączki i podawaniem syropów wykrztuśnych. Później dołączyliśmy inhalacje. Teraz dziecko ma 3 lata i 4 mies i dopiero teraz akceptuje kropienie nosa, ale nic więcej. 

I nic nigdy się dziecku nie stało i zawsze zdrowiało. 

Nam zawsze podczas choroby pomagało kładzenie dziecka w leżaczku, albo podkładanie pod łóżeczko książek, aby głowa była wyżej i dziecku lepiej się oddychało. 

Pewnie to Twoje 1 dziecko i za bardzo się przejmujesz. 

P.S.

A z tym chodzeniem do pediatry to już nie raz słyszałam od niejednego lekarza, że to nie są rzeczy na wizytę lekarską, więc faktycznie chodzimy tylko , żeby osłuchać jak np. dziecko ma 3 tydzień mokry kaszel, albo wydaje mi się , że coś rzęzi. 

Zgadzam się z Marsicą - nie dłub mu w nosku tą gruchą i nie lataj z byle g... do lekarza. Wydzielina z nosa to naturalna rzecz. 

ja bym tyle nie grzebała przy nosie. Nasza pediatra twierdzi ze sciągac katar tak, ale tylko wtedy gdy leci masakryczna ilosć i dziecko ma problemy z oddychaniem. Jeśli wyciągasz nawet minimalną ilosć to przesuszasz śluzówkę. Nie ma co ingerowac za bardzo, bo się organizm nigdy nie nauczy walczyć z katarem sam. Co do samego sposobu, to polecam Katarek. Podłączasz do odkurzacza, przykładasz na sekundkę dosłownie i wszystko wylatuje, ale to też jak jest potrzeba a nie że ciut wydzieliny i już. Zastanawiałabym się również nad wizyta lekarską w tym przypadku. Po pierwsze pamiętaj, że każda wizyta naraża dziecko na kontakt z masą chorych ludzi w poczekalni (raczej na zdrowe dzieci Was nie zapiszą, bo jest katar, to nie wylądujecie z dziećmi szczepionymi, więc czeka Cię normalna wizyta z chorymi). Po drugie sam katar to nic strasznego - dzieci mają często i nie ma co latać do lekarza. Po części Cię rozumiem - miałam podobnie z pierwszym dzieckiem, że jak zaczynało kaszleć to od razu leciałam do lekarza - ale zazwyczaj dowiadywałam się, że po 1 dniu jest za wczesnie, bo cięzko ocenić czy to bakteryjne czy wirusowe i zazwyczaj przepisywali inhalacje każąc przyjść za dwa dni jak bedzie już wiadomo czy pojawiła się gorączka, czy jest gorzej, czy lepiej. Po masie wizyt w ciągu paru lat, nauczyłam się rozpoznawać po objawach czy kroi się grubsza choroba czy nie. Jak zaczyna się katar/kaszel od razu walimy inhalacje z Nebudosy 3% (sól fizjologiczna ale 3% - zwykła ma 0,9%. Ta 3% jest idealna na katar). Oprócz tego zawsze mam w podorędziu Nebbud i stosuję go jak już widzę, że jest źle. Oczywiscie z gorączką utrzymującą się dłużej niż 2 dni lub wysoką lub taką co cieżko się zbija syropami idę od razu bo wiadomo ze może kroić się coś gorszego. 90% infekcji zwalczamy bez wizyty u lekarza. Ale to przychodzi z czasem, jak się zobaczy odpowiednia ilosć takich samych objawów tylko w różnym natężeniu :P Tak czy siak - nadgorliwość gorsza od faszyzmu, wiec nie grzebaj mu przy tym nosie jak nie musisz :) Jeśli katar przeszkadza w spaniu to podłóż pod materac od strony głowy ręcznik - główka będzie lekko wyżej, ale nie będzie wygięty kark, bo podwyższy się cała część materaca (sa chyba też takie trójkątne podkładki pod materac, ale ręcznik spokojnie wystarczy - tylko pod materac a nie pod samą głowę - bo jest za mały - u starszych dzieci można dac poduszkę już bezpośrednio pod głowę, ale to spokojnie jeszcze dłuugo nie jak jest mały). Chodzi o to że katar wtedy lepiej spływa.

Pasek wagi

Po 1 twoje dziecko nie ma kataru tylko prawdopodobnie sapke. Poczytaj co to jest i daj mu swiety spokój. I pamiętaj że im więcej czyszczenia zdrowego nosa tym więcej wydzieliny. Organizm się broni. 

Pasek wagi

Marisca napisał(a):

Moje dziecko nie akceptuje ani gruszki, ani aspiratora. Przy gruszce to samo wydzielina podbarwiona krwią, więc zaraz z tej gruszki zrezygnowałam.Jak dziecko było niemowlakiem to tylko sól fizjologiczna i tyle. Potem nawet soli dziecko nie akceptowało. Więc wiekszośc dotychczasowego życia dzieck  nie robiliśmy nic podczas jego choroby (nawet przy zielonym katarze) poza zbijaniem wysokiej gorączki i podawaniem syropów wykrztuśnych. Później dołączyliśmy inhalacje. Teraz dziecko ma 3 lata i 4 mies i dopiero teraz akceptuje kropienie nosa, ale nic więcej. I nic nigdy się dziecku nie stało i zawsze zdrowiało. Nam zawsze podczas choroby pomagało kładzenie dziecka w leżaczku, albo podkładanie pod łóżeczko książek, aby głowa była wyżej i dziecku lepiej się oddychało. Pewnie to Twoje 1 dziecko i za bardzo się przejmujesz. P.S.A z tym chodzeniem do pediatry to już nie raz słyszałam od niejednego lekarza, że to nie są rzeczy na wizytę lekarską, więc faktycznie chodzimy tylko , żeby osłuchać jak np. dziecko ma 3 tydzień mokry kaszel, albo wydaje mi się , że coś rzęzi. 

Nie oczyszczanie dziecku nosa przy gęstym bakteryjnym katarze ma też swoje minusy. Np. to że w uszach zbiera się płyn. Najbardziej niebezpieczny jest stan kiedy ten płyn w uszach jest a my jako rodzic tego nie wiemy bo dziecko tam małe tego nie powie. Nie zawsze płyn w uszach daje objawy takie jak ból czy gorączka. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.