Temat: Jak szybko udało wam się zajść w ciążę?

Do mam i ciężarówek: Jak szybko udało wam się zajść w ciążę? Musiałyście się specjalnie starać, wspomagać, coś wam pomogło w tym, (oprócz partnera ;) czy po prostu poszłyście na żywioł? 

ggeisha napisał(a):

3 razy za pierwszym podejściem. Ale ja kontrolowałam cykl, obserwowałam płodność, mierzyłam temperaturę i wiedziałam, kiedy trzeba strzelać.

No niestety ale czy ciąża będzie czy też nie, nie zależy tylko od tego. A raczej powiedziałabym, że nawet obserwując cykl wcale aż tak dużych szans się nie ma.

1 dziecko wpadeczka ale można uznać, że za 1 razem. 2 dziecko niby po 3 miesiącach ale próbowaliśmy począć dziewczynkę i najpierw działaliśmy w niepłodne, więc nie było szans we wcześniejszych cyklach. Poza kwestiami zdrowia bardzo ważny jest ultra luz. Bez spiny ;) Współczuję wszystkim długo starających się. U mnie przy 3 miesiącach jakoś tak co miesiąc czułam się zawiedziona i jeszcze poirytowana, bo rzuciłam palenie przed ciążą i trochę mnie nosiło..

Pasek wagi

Dziewczyno, wez się w to nie pakuj, z twgo ci kojarzę jesteś mloda szjoda życia, baw się serio.

Moonlicht napisał(a):

1 dziecko wpadeczka ale można uznać, że za 1 razem. 2 dziecko niby po 3 miesiącach ale próbowaliśmy począć dziewczynkę i najpierw działaliśmy w niepłodne, więc nie było szans we wcześniejszych cyklach. Poza kwestiami zdrowia bardzo ważny jest ultra luz. Bez spiny ;) Współczuję wszystkim długo starających się. U mnie przy 3 miesiącach jakoś tak co miesiąc czułam się zawiedziona i jeszcze poirytowana, bo rzuciłam palenie przed ciążą i trochę mnie nosiło..

Ja też tak się czułam po krótkim czasie, a teraz po roku już odpuściłam.

Pani_Selerowa napisał(a):

ggeisha napisał(a):

3 razy za pierwszym podejściem. Ale ja kontrolowałam cykl, obserwowałam płodność, mierzyłam temperaturę i wiedziałam, kiedy trzeba strzelać.
No niestety ale czy ciąża będzie czy też nie, nie zależy tylko od tego. A raczej powiedziałabym, że nawet obserwując cykl wcale aż tak dużych szans się nie ma.

Nie rozumiem. A od czego zależy?!

ggeisha napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

ggeisha napisał(a):

3 razy za pierwszym podejściem. Ale ja kontrolowałam cykl, obserwowałam płodność, mierzyłam temperaturę i wiedziałam, kiedy trzeba strzelać.
No niestety ale czy ciąża będzie czy też nie, nie zależy tylko od tego. A raczej powiedziałabym, że nawet obserwując cykl wcale aż tak dużych szans się nie ma.
Nie rozumiem. A od czego zależy?!

Kontroluję od roku cykl, owulację mam potwierdzoną badaniami hormonalnymi, USG a także właśnie obserwacjami. Doskonale wiem kiedy mam owulacje. No i co z tego? W ciąży nie jestem i nigdy nie byłam.

Pani_Selerowa napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

ggeisha napisał(a):

3 razy za pierwszym podejściem. Ale ja kontrolowałam cykl, obserwowałam płodność, mierzyłam temperaturę i wiedziałam, kiedy trzeba strzelać.
No niestety ale czy ciąża będzie czy też nie, nie zależy tylko od tego. A raczej powiedziałabym, że nawet obserwując cykl wcale aż tak dużych szans się nie ma.
Nie rozumiem. A od czego zależy?!
Kontroluję od roku cykl, owulację mam potwierdzoną badaniami hormonalnymi, USG a także właśnie obserwacjami. Doskonale wiem kiedy mam owulacje. No i co z tego? W ciąży nie jestem i nigdy nie byłam.

Może to nie kwestia Twojej płodności, tylko partnera?

ggeisha napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

ggeisha napisał(a):

3 razy za pierwszym podejściem. Ale ja kontrolowałam cykl, obserwowałam płodność, mierzyłam temperaturę i wiedziałam, kiedy trzeba strzelać.
No niestety ale czy ciąża będzie czy też nie, nie zależy tylko od tego. A raczej powiedziałabym, że nawet obserwując cykl wcale aż tak dużych szans się nie ma.
Nie rozumiem. A od czego zależy?!
Kontroluję od roku cykl, owulację mam potwierdzoną badaniami hormonalnymi, USG a także właśnie obserwacjami. Doskonale wiem kiedy mam owulacje. No i co z tego? W ciąży nie jestem i nigdy nie byłam.
Może to nie kwestia Twojej płodności, tylko partnera?

Tak jest u nas niestety problem u męża, ale też mimo tego że u mnie wydaje się w porządku to przecież jest jeszcze cała masa innych rzeczy które u kobiet mogą utrudniać bądź uniemożliwiać zajście w ciążę. Dlatego właśnie napisałam, że nie zależy tylko od tego. Ponadto są pary zupełnie zdrowe i nawet jak celują w dobre dni to wcale za pierwszym razem niekoniecznie się udaje. 

Pani_Selerowa napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

ggeisha napisał(a):

3 razy za pierwszym podejściem. Ale ja kontrolowałam cykl, obserwowałam płodność, mierzyłam temperaturę i wiedziałam, kiedy trzeba strzelać.
No niestety ale czy ciąża będzie czy też nie, nie zależy tylko od tego. A raczej powiedziałabym, że nawet obserwując cykl wcale aż tak dużych szans się nie ma.
Nie rozumiem. A od czego zależy?!
Kontroluję od roku cykl, owulację mam potwierdzoną badaniami hormonalnymi, USG a także właśnie obserwacjami. Doskonale wiem kiedy mam owulacje. No i co z tego? W ciąży nie jestem i nigdy nie byłam.
Może to nie kwestia Twojej płodności, tylko partnera?
Tak jest u nas niestety problem u męża, ale też mimo tego że u mnie wydaje się w porządku to przecież jest jeszcze cała masa innych rzeczy które u kobiet mogą utrudniać bądź uniemożliwiać zajście w ciążę. Dlatego właśnie napisałam, że nie zależy tylko od tego. Ponadto są pary zupełnie zdrowe i nawet jak celują w dobre dni to wcale za pierwszym razem niekoniecznie się udaje. 

Jasne, masz rację. Natomiast nie ulega wątpliwości, że łatwiej zajść w ciążę w czasie owulacji, niż np. w fazie lutealnej (co jest w zasadzie całkiem niemożliwe). Więc, jeśli można podnieść prawdopodobieństwo zajścia, to czemu tego nie zrobić?

dwa lata bez jednego cyklu. Zaszlam w pierwszym cyklu na 2000mg Metforminy i bralam inositol (bardziej na PCOS i schudniecie niz nadzieje na ciaze) 4 kanpsulki myo inositol i 1 d-chiro dwa razy dziennie. Ta kombinacja wywolala owulacje i jestem w 11 tygodniu.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.