Temat: Przemoc w żłobku - co o tym myślicie?

Moja córka w lutym skończy 3 lata, chodzi do żłobka (prywatnego). Jest bardzo wygadana, często w domu odtwarza różne scenki ze żłobka, bawi się zapewne w sposób w jaki bawi się w żłobku, opowiada że była rytmika, co robiła, że był angielski itp., każe sobie włączać piosenki, pokazuje do nich układy, śpiewa. Ostatnio, kiedy siedzieliśmy we trójkę na kanapie (ja, córka, mąż) wzięła chusteczkę higieniczną, zmięła ja i włożyła sobie do ust. Mąż wyjął jej tę chusteczkę, powiedział aby tak nie robiła i zapytał dlaczego tak zrobiła, a ona odpowiedziała "tak ciocia Ola w żłobku włożyła Hani". Zaczęliśmy dopytywać, czy Hania płakała, czy jak jej włożyła chusteczkę to przestała itd. Córka opowiadała jeszcze ze ciocia mówiła wtedy "przestań płakać"/ Próbowaliśmy dociec, czy może to był smoczek jednak, czy coś innego, ale wydaje nam się, że córka by takie różnice zauważyła, wie, czym jest smoczek. Kolejnego dnia mąż podpytywał o to którą ciocię lubi, czy ciocia lubi dzieci itd. Jest to ulubiona opiekunka naszej córki, na wszystkie takie pytania odpowiada twierdząco. 

Jakiś czas temu zaniepokoiła nas jeszcze jedna sprawa, wtedy ja zbagatelizowaliśmy, ale po sytuacji z chusteczką zaczęliśmy sie zastanawiać, czy wszystko jest ok. Kiedyś mąż zakładał spodnie i pasek, córka wtedy powiedziała "ciocia Ola też ma taki pasek". Pytaliśmy czy tez zaklada do spodni, a ona pokazala coś takiego, jakby tym paskiem machała. Jak pytaliśmy, co jeszcze z tym paskiem robila, odpowiedziala, ze nic, ze tak machala pokazywala dzieciom. Delikatnie probowalismy podpytać, czy ktoś kogoś uderza, czy bije, nigdy nie mowila, aby któraś z opiekunek tak robila, jedynie wymienia wtedy imie chłopca z grupy.

Co byście zrobiły po takich sygnałach? Mąż jest zdania, ze powinniśmy dziś porozmawiać na temat tej sytuacji z dyrektorką żłobka, ja jestem zdania, ze może powinniśmy najpierw pogadać z tą opiekunką, być może sami się nakręcamy, może coś źle zinterpretowaliśmy? Wiadomo, że musimy zareagowac, tylko jak to zrobić? Co o tym myślicie?

Dziękuję za wszystkie opinie i spojrzenie na trzeźwo. Jedna osoba tutaj napisała, że być może dziecko się skaleczyło i po to była chusteczka i słowa "już przestań płakać" - w takim kontekście nabiera to zupełnie innego znaczenia. Inne z Was pisały, jak dzieci ze swojej perspektywy odbierać mogą normalne sytuacje. Córka panią Olę bardzo lubi, to młoda opiekunka około 30. Zdecydowałam więc, że na razie jedynie obserwujemy, gadamy z dzieckiem, a jeśli coś więcej nas zaniepokoi, wtedy będziemy gadać.

PS co do zarzutu trollowania - na Vitalii jestem od ładnych kilku lat i pewnie wiele osób kojarzy moje główne konto, ale tu chciałam pozostać anonimowa.

Wiesz, może to wyobraźnia dziecka, może nie. Mnie by nie przyszło do głowy wkładanie komukolwiek, ani sobie chusteczki do ust. Machanie paskiem przed dziećmi? A skąd to niby córka miała wymyśleć??? Dziwne dla mnie i może to nie są przypadkowe wymysły. Moglibyście też może jakoś delikatnie podgadać tamtą dziewczynkę, czy jej matkę, by sprawdzić, czy nie zaczęła się dziwnie zachowywać. Pani Ola jest miła, to fajnie. ja pamiętam jak u nas w przedszkolu też miła pani karała dzieci staniem w zimnej, zamkniętej leżakowni. Może to trwałoby nadal, gdyby nie to że i mnie kazała tam stać. Potem smarkałam, czy kaszlałam i powiedziałam to Mamie, która zrobiła jej , czy dyrektorce jazdę.  Wychowawczyni była potem na mnie obrażona. Pamiętam też jak dzieci siedziały kiedyś w kręgu, któreś pusciło bąka, a jedna z przedszkolanek robiła dochodzenie i kazała się przyznać kto to zrobił. Już wtedy dla mnie to było dziwne i chore. Tak więc bardzo dziwnie mogą się zachowywać różni opiekunowie. Trzymaj rękę na pulsie. Możesz też pobawić się z dzieckiem w przedszkole, że Ty jesteś dzieckiem, a córka panią przedszkolanką. Zobaczysz co będzie, jak będzie się zachowywać zwłaszcza gdy będziesz "płakać" i zachowywać się "niegrzecznie". P.S. To że córka lubi tę panią, a pani ją, to nie jest dowód na to że p.Ola nie robi krzywdy innemu dziecku/dzieciom. Może inne dziecko ją denerwuje, czy nie chce współpracować, więc tak traktuje malucha. Różnie bywa, więc przyglądajcie się, rozmawiajcie z dzieckiem, pytajcie.

Masz bardzo dobry pomysł z zabawą w przedszkole w domu. Córka lubi wcielać sie w role, wiec to może być sposob na to aby wyczuć, czy coś tam sie dzieje złego.

Martulleczka napisał(a):

Obserwować możesz, ale moim zdaniem to zbyt pochopne wnioski.Mój syn miał okres, że krzyczał na środku ulicy "mama nie bij kijem!!'. Na pytanie czy ktoś go bije odpowiadał, że tak "mama, tata, babcia". Nikt go w życiu nie uderzył i nie wiem skąd mu się to wzięło 

 -)

Kiedys moje dziecko cos tam powiedzialo smiesznego i dziadek powiedzial "chyba umre ze smiechu". Przez 3 miesiace moje dziecko kazdemu  kto chcial i nie chcial sluchac - opowiadalo, ze dziadek umiera. I jak ktos wspolczul i mowil, ze to smutne, dziecko odpowiadalao, ze nie, ze to bardzo smieszne. Czekalam, az minie, bo nie wiedzialam jak to odkrecic. Minelo -) 

Pasek wagi

nobliwa napisał(a):

Martulleczka napisał(a):

Obserwować możesz, ale moim zdaniem to zbyt pochopne wnioski.Mój syn miał okres, że krzyczał na środku ulicy "mama nie bij kijem!!'. Na pytanie czy ktoś go bije odpowiadał, że tak "mama, tata, babcia". Nikt go w życiu nie uderzył i nie wiem skąd mu się to wzięło 
 -)Kiedys moje dziecko cos tam powiedzialo smiesznego i dziadek powiedzial "chyba umre ze smiechu". Przez 3 miesiace moje dziecko kazdemu  kto chcial i nie chcial sluchac - opowiadalo, ze dziadek umiera. I jak ktos wspolczul i mowil, ze to smutne, dziecko odpowiadalao, ze nie, ze to bardzo smieszne. Czekalam, az minie, bo nie wiedzialam jak to odkrecic. Minelo -) 

Haha u nas też minęło z tym, że go bijemy kijem i teraz mówi, że nikt go nie bije. Natomiast ostatnio bawił się z kotem wędką z piórkiem i jakoś mu się wbiła w tyłek, chodził i mówił "patyka w pupę mi wkładają". Przyjechała moja mama i pierwsze co oczywiście musiał się pochwalić, że mu wkładają patyka w pupę, a na pytanie kto mu wkłada zaczął wymyślać, że pani, bo nie tylko panowie wkładają (kreci). Moją mamę aż zmroziło, że może gdzieś z takim tekstem wyjechać. Na szczęście tylko kilka razy wracał do historii z patykiem w tyłku.

Hehehe, to niezłe macie historie :)

Martulleczka napisał(a):

nobliwa napisał(a):

Martulleczka napisał(a):

Obserwować możesz, ale moim zdaniem to zbyt pochopne wnioski.Mój syn miał okres, że krzyczał na środku ulicy "mama nie bij kijem!!'. Na pytanie czy ktoś go bije odpowiadał, że tak "mama, tata, babcia". Nikt go w życiu nie uderzył i nie wiem skąd mu się to wzięło 
 -)Kiedys moje dziecko cos tam powiedzialo smiesznego i dziadek powiedzial "chyba umre ze smiechu". Przez 3 miesiace moje dziecko kazdemu  kto chcial i nie chcial sluchac - opowiadalo, ze dziadek umiera. I jak ktos wspolczul i mowil, ze to smutne, dziecko odpowiadalao, ze nie, ze to bardzo smieszne. Czekalam, az minie, bo nie wiedzialam jak to odkrecic. Minelo -) 
Haha u nas też minęło z tym, że go bijemy kijem i teraz mówi, że nikt go nie bije. Natomiast ostatnio bawił się z kotem wędką z piórkiem i jakoś mu się wbiła w tyłek, chodził i mówił "patyka w pupę mi wkładają". Przyjechała moja mama i pierwsze co oczywiście musiał się pochwalić, że mu wkładają patyka w pupę, a na pytanie kto mu wkłada zaczął wymyślać, że pani, bo nie tylko panowie wkładają . Moją mamę aż zmroziło, że może gdzieś z takim tekstem wyjechać. Na szczęście tylko kilka razy wracał do historii z patykiem w tyłku.

Masakra, skad dziecko ma takie pomysly? Widzial w telewizji czy co 

sadcat napisał(a):

Martulleczka napisał(a):

nobliwa napisał(a):

Martulleczka napisał(a):

Obserwować możesz, ale moim zdaniem to zbyt pochopne wnioski.Mój syn miał okres, że krzyczał na środku ulicy "mama nie bij kijem!!'. Na pytanie czy ktoś go bije odpowiadał, że tak "mama, tata, babcia". Nikt go w życiu nie uderzył i nie wiem skąd mu się to wzięło 
 -)Kiedys moje dziecko cos tam powiedzialo smiesznego i dziadek powiedzial "chyba umre ze smiechu". Przez 3 miesiace moje dziecko kazdemu  kto chcial i nie chcial sluchac - opowiadalo, ze dziadek umiera. I jak ktos wspolczul i mowil, ze to smutne, dziecko odpowiadalao, ze nie, ze to bardzo smieszne. Czekalam, az minie, bo nie wiedzialam jak to odkrecic. Minelo -) 
Haha u nas też minęło z tym, że go bijemy kijem i teraz mówi, że nikt go nie bije. Natomiast ostatnio bawił się z kotem wędką z piórkiem i jakoś mu się wbiła w tyłek, chodził i mówił "patyka w pupę mi wkładają". Przyjechała moja mama i pierwsze co oczywiście musiał się pochwalić, że mu wkładają patyka w pupę, a na pytanie kto mu wkłada zaczął wymyślać, że pani, bo nie tylko panowie wkładają . Moją mamę aż zmroziło, że może gdzieś z takim tekstem wyjechać. Na szczęście tylko kilka razy wracał do historii z patykiem w tyłku.
Masakra, skad dziecko ma takie pomysly? Widzial w telewizji czy co 

Ja nie mam tv. On jak czegoś nie wie, to sobie dopowie i wychodzą takie kwiatki :P.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.