- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 lipca 2018, 09:43
Sezon w pełni więc znowu pytanie z cyklu kopertowej. Od razu zaznaczam ,że nie chodzi o mnie ale jestem ciekawa Waszej opinii. "Każdy daje na ile go stać" - jasne, że tak ale jednej osobie chcemy jak najbardziej pomóc innej nie do końca. Jak kogoś temat drażni niech nie odpowiada.
Ile dałybyście jako chrzestna ( idąc z mężem) osobie, z którą nawet nie utrzymujecie kontaktów? Powiem więcej, ta rodzina generalnie była dla Was wcześniej cholernie chamska, chciała Was wydoić, wyśmiewała problemy rodzinne etc. a na wesele najchętniej byście nie poszły ale generalnie staracie się być w życiu w porządku ?
Jestem ciekawa, ja bym nie poszła ale to by na pewno rozpętało sieć obgadywania w rodzinie i generalnie byłoby to uznane pewnie za skandaliczne. Osoba o której mowa jest osobą spokojną, ugodową i nie skorą do kłótni.
28 lipca 2018, 10:15
Kościół, ze 100 zł do koperty i do domu. Albo wcale bym nie poszła. I chyba ta druga opcja by u mnie wygrała. Staram się omijać ludzi, którzy mnie skrzywdzili.
Mnie też czekać będzie podobna sytuacja, tyle, że dziecko ma 6 lat. Chrzestna zostałam Z przypadku. W dniu chrztu wyszło że chodzi im o kasę. Rozczarowali się mocno. Mijamy się tylko na ulicy.
Trochę mi przykro, że dziecko ma chrzestna, której nie zna. Ale nie umiem z nimi rozmawiać.
Czasu się nie cofnie.
28 lipca 2018, 10:15
Nie poszlabym. Prawdopodobnie młodzi Cię zaprosili, bo rodzice naciskali "bo wypada" i po cichu liczą, że Cię nie będzie, aby móc zaprosić kogoś im bliższego.Grzecznie bym odmówiła wykrecajac się czymś ważnym. Np. Operacja przepuchliny czy coś takiego.A jak upierasz się aby pójść to min. 300-400zł
Nie, młodzi są cholernie pazerni na pieniądze więc byliby przeszczęśliwi gdyby chrzestni się zjawili ;) I tak jak mówiłam tu nie chodzi o mnie :)
28 lipca 2018, 10:18
Kościół, ze 100 zł do koperty i do domu. Albo wcale bym nie poszła. I chyba ta druga opcja by u mnie wygrała. Staram się omijać ludzi, którzy mnie skrzywdzili. Mnie też czekać będzie podobna sytuacja, tyle, że dziecko ma 6 lat. Chrzestna zostałam Z przypadku. W dniu chrztu wyszło że chodzi im o kasę. Rozczarowali się mocno. Mijamy się tylko na ulicy. Trochę mi przykro, że dziecko ma chrzestna, której nie zna. Ale nie umiem z nimi rozmawiać. Czasu się nie cofnie.
W tym przypadku było podobnie. Chrzestny z przypadku bo nie bardzo mieli kogo wziąć (może to przez te podłe charaktery). Smutne to wszystko takie,że ludzie zamiast brać bliskich robią czystą kalkulację.
28 lipca 2018, 10:29
Nie poszłabym ;)
Na swoje wesele swojego chrzestnego nie zapraszam bo ostatni raz widziałam go 20 lat temu na komunii i nawet nie wiedziałam kim jest ;) Kiedyś był to przyjaciel rodziców, drogi się rozeszły... Także ja bym naprawdę nie poszła.
28 lipca 2018, 10:31
to daj koperte z życzeniami od chrzestnej:D
A tak naprawdę jak musisz być to te 300-400
28 lipca 2018, 10:57
Nie poszlabym wogole
28 lipca 2018, 11:22
Ile dałybyście jako chrzestna ( idąc z mężem) osobie, z którą nawet nie utrzymujecie kontaktów? Powiem więcej, ta rodzina generalnie była dla Was wcześniej cholernie chamska, chciała Was wydoić, wyśmiewała problemy rodzinne etc. a na wesele najchętniej byście nie poszły ale generalnie staracie się być w życiu w porządku ? Jestem ciekawa, ja bym nie poszła ale to by na pewno rozpętało sieć obgadywania w rodzinie i generalnie byłoby to uznane pewnie za skandaliczne. Osoba o której mowa jest osobą spokojną, ugodową i nie skorą do kłótni.
Nawet nie brałabym pod uwagę, żeby iść na wesele do osoby z którą nie utrzymuję kontaktów. Zaproszenie odłożyłabym gdzieś do szuflady i o nim zapomniała. A też jestem osobą spokojną i niekonfliktową. Sieć obgadywania w rodzinie w ogóle mnie nie obchodzi. Stronię od ludzi toksycznych, chamstwa nie toleruję, więc nawet plotki by do mnie zapewne nie dotarły :)
28 lipca 2018, 11:49
Nie poszłabym wogóle ... jakaś wymówkę na pewno bym dała i tyle. Ja mojej chrzestnej nie zaprosiłam na ślub i co ? i nikt mnie nie obgadywał, bo po co mam zaprosić kogoś, kto nie utrzymuje ze mna kontaktu pomimo moich prób ? nie odbierała czasami nawet telefonów, więc ja olałam sikiem prostym. Ojca chrzestnego zaprosiłam, bo kontakt mamy.