Temat: Zimny bufet wesele

Hej, jak u Was wyglądała zimny bufet na stołach? Nie wiem jak to określić bez złych skojarzeń :D Moglybyscie podać taki wykaz dań, które były na weselu? Oczywiście pytam o to co było tylko przez chwilę, a nie na osobnym stole wiejskim przez całe wesele. Dostaliśmy ostatnio menu z upatrzonej restauracji i trochę jestem zaskoczona ale na zbyt wielu weselach nie byłam. 

Propozycja z restauracji :

Mięso w galarecie 

Ryba po grecku 

Śledź w oleju

Półmisek szwedzki 

Sałatka jarzynowa i grecka 

Nie jest tego za mało? 

steph napisał(a):

Właśnie nad takim mieszaniem też myślałam. Narzeczony pochodzi z regionu gdzie rosół to świętość i mus, a ja najchętniej bym go jako pierwsza propozycje wyrzuciła. No i w mojej rodzinie też by nikt nie zauważył braku rosołu. 

Skoro tak to polecam. Ja dobrze znam moją rodzinę i wiedziałam, że zjedzą rosół, ale o wiele chętniej ojciec zjadłby rybę, a mama lubi nowości. Z kolei teściowie boją się nowości. Takie pogodzenie interesu obu stron wyszło nam bardzo dobrze.

Pasek wagi

czarnula1988 napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Kiedy czytam te weselne tematy to się czuję jak obcy z innej planety. Te wszystkie planery, gadżety dla gości, motywy przewodnie, cenniki kopertowe itd wydają mi się tak żałośnie śmieszne i płytkie. Chcę zrozumieć, ale nie potrafię.
Każdy ma inne priorytety w życiu :) Masz 37 lat, więc zrozumiałe jest że nie rozumiesz problemów młodych dziewczyn :)Edytuję, bo przeczytałam i jakoś chamsko to zabrzmiało. Miałam na myśli to, że jesteś na innym etapie życia więc to zrozumiałe że wydaje Ci się to to takie jak się wydaje.

Nie trzeba mieć 37, mam 25 i też jest to dla mnie denne ;)

roogirl napisał(a):

steph napisał(a):

Właśnie nad takim mieszaniem też myślałam. Narzeczony pochodzi z regionu gdzie rosół to świętość i mus, a ja najchętniej bym go jako pierwsza propozycje wyrzuciła. No i w mojej rodzinie też by nikt nie zauważył braku rosołu. 
Skoro tak to polecam. Ja dobrze znam moją rodzinę i wiedziałam, że zjedzą rosół, ale o wiele chętniej ojciec zjadłby rybę, a mama lubi nowości. Z kolei teściowie boją się nowości. Takie pogodzenie interesu obu stron wyszło nam bardzo dobrze.

Wszystkim nie dogodzisz ;) Ja wybrałam nowocześnie. Większość mam jednak młodych osób i wzięłam większość "nowoczesnych"

Np oprócz wędlin i serów oraz sałatek na zimnym bufecie mam:

Tartinki z szynką prosciutto i melonem
Tartinki z serem camembert i kiwi
Tartinki ze schabem na musie chrzanowym
Vol au vent z musem z koziego sera
Vol au vent z musem z pieczonej papryki
Ptysie z tatarem z łososia, cytryną i koperkiem
Ptysie z jajkiem, pastą jajeczną i kawiorem
Ptysie z musem z tuńczyka i kaparami
Tartinki z pstrągiem wędzonym i zielonym pieprzem
Tartinki z serem kozim i konfiturą z cebuli
Tartinki serem gouda i szynką szwardzwaldką

;)

Szczerze- nie bierz śledzi i ryby- to kompletnie nie idzie i nikt tego nie je...tylko stoją zapłacone... Na tych weselach na których bywałam zawsze ta było o ile ktoś w ogóle postawił takie przystawki. W większości są to 2-3 rodzaje sałatek minimum(na niektórych było więcej i jeśli były smaczne to cały czas schodziły),  półmiski z wędlinami i faszerowanymi mięsami na zimno, jakieś przystawki w galarecie(małe tombaliki) czy to z kurczakiem czy z jajkami, jaja w sosie(tatarskim, chrzanowym, majonezowym),faszerowane ruloniki z sera, patery z ciastkami na niektórych były na stołach, na innych na osobnym stoliku kawowym.

kkasikk napisał(a):

czarnula1988 napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Kiedy czytam te weselne tematy to się czuję jak obcy z innej planety. Te wszystkie planery, gadżety dla gości, motywy przewodnie, cenniki kopertowe itd wydają mi się tak żałośnie śmieszne i płytkie. Chcę zrozumieć, ale nie potrafię.
Każdy ma inne priorytety w życiu :) Masz 37 lat, więc zrozumiałe jest że nie rozumiesz problemów młodych dziewczyn :)Edytuję, bo przeczytałam i jakoś chamsko to zabrzmiało. Miałam na myśli to, że jesteś na innym etapie życia więc to zrozumiałe że wydaje Ci się to to takie jak się wydaje.
Nie trzeba mieć 37, mam 25 i też jest to dla mnie denne ;)

roogirl napisał(a):

steph napisał(a):

Właśnie nad takim mieszaniem też myślałam. Narzeczony pochodzi z regionu gdzie rosół to świętość i mus, a ja najchętniej bym go jako pierwsza propozycje wyrzuciła. No i w mojej rodzinie też by nikt nie zauważył braku rosołu. 
Skoro tak to polecam. Ja dobrze znam moją rodzinę i wiedziałam, że zjedzą rosół, ale o wiele chętniej ojciec zjadłby rybę, a mama lubi nowości. Z kolei teściowie boją się nowości. Takie pogodzenie interesu obu stron wyszło nam bardzo dobrze.
Wszystkim nie dogodzisz ;) Ja wybrałam nowocześnie. Większość mam jednak młodych osób i wzięłam większość "nowoczesnych"Np oprócz wędlin i serów oraz sałatek na zimnym bufecie mam:Tartinki z szynką prosciutto i melonem Tartinki z serem camembert i kiwi Tartinki ze schabem na musie chrzanowym Vol au vent z musem z koziego sera Vol au vent z musem z pieczonej papryki Ptysie z tatarem z łososia, cytryną i koperkiem Ptysie z jajkiem, pastą jajeczną i kawiorem Ptysie z musem z tuńczyka i kaparami Tartinki z pstrągiem wędzonym i zielonym pieprzem Tartinki z serem kozim i konfiturą z cebuli Tartinki serem gouda i szynką szwardzwaldką;)
 

Nie korzystam z planera, nie mam gadżetów dla gości, nie mam motywu przewodniego, nie mam określonego cennika kopertoego. Moim życiowym celem nie jest ślub. Ale jeśli dla kogoś jest to nie mam z tym problemu. Jeden woli matkę, drugi woli córkę.

U nas były zimne zakąski a nie zimna płyta :D

sałatka cezar( z kurczakiem), sałatka warzywna, sałatka z kurczaka na słodko, carpaccio z piersi kurczaka, łosoś z sosem koperkowym, krewetki w cieście na sałatach, pałeczki drobiowe (nuggetsy), polędwiczka wieprzowa z boczkiem w rozmarynie, rolada z kurczaka faszerowanego, rolada łosiowo-szpinakowa, rolada rybna z sosem tatarskim, schab z sosem śliwkowym, grillowana tortilla, tatar, zimne nóżki

Na ostatnim weselu na jakim byłam, jako zimny bufet podawali:

jajka faszerowane, koreczki ze śledzia, paletę wędlin i serów, roladki z ciasta francuskiego nadziewane warzywami i łososiem

Nie pamiętam czy była jakaś sałatka

Pasek wagi

czarnula1988 napisał(a):

kkasikk napisał(a):

czarnula1988 napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Kiedy czytam te weselne tematy to się czuję jak obcy z innej planety. Te wszystkie planery, gadżety dla gości, motywy przewodnie, cenniki kopertowe itd wydają mi się tak żałośnie śmieszne i płytkie. Chcę zrozumieć, ale nie potrafię.
Każdy ma inne priorytety w życiu :) Masz 37 lat, więc zrozumiałe jest że nie rozumiesz problemów młodych dziewczyn :)Edytuję, bo przeczytałam i jakoś chamsko to zabrzmiało. Miałam na myśli to, że jesteś na innym etapie życia więc to zrozumiałe że wydaje Ci się to to takie jak się wydaje.
Nie trzeba mieć 37, mam 25 i też jest to dla mnie denne ;)

roogirl napisał(a):

steph napisał(a):

Właśnie nad takim mieszaniem też myślałam. Narzeczony pochodzi z regionu gdzie rosół to świętość i mus, a ja najchętniej bym go jako pierwsza propozycje wyrzuciła. No i w mojej rodzinie też by nikt nie zauważył braku rosołu. 
Skoro tak to polecam. Ja dobrze znam moją rodzinę i wiedziałam, że zjedzą rosół, ale o wiele chętniej ojciec zjadłby rybę, a mama lubi nowości. Z kolei teściowie boją się nowości. Takie pogodzenie interesu obu stron wyszło nam bardzo dobrze.
Wszystkim nie dogodzisz ;) Ja wybrałam nowocześnie. Większość mam jednak młodych osób i wzięłam większość "nowoczesnych"Np oprócz wędlin i serów oraz sałatek na zimnym bufecie mam:Tartinki z szynką prosciutto i melonem Tartinki z serem camembert i kiwi Tartinki ze schabem na musie chrzanowym Vol au vent z musem z koziego sera Vol au vent z musem z pieczonej papryki Ptysie z tatarem z łososia, cytryną i koperkiem Ptysie z jajkiem, pastą jajeczną i kawiorem Ptysie z musem z tuńczyka i kaparami Tartinki z pstrągiem wędzonym i zielonym pieprzem Tartinki z serem kozim i konfiturą z cebuli Tartinki serem gouda i szynką szwardzwaldką;)
 Nie korzystam z planera, nie mam gadżetów dla gości, nie mam motywu przewodniego, nie mam określonego cennika kopertoego. Moim życiowym celem nie jest ślub. Ale jeśli dla kogoś jest to nie mam z tym problemu. Jeden woli matkę, drugi woli córkę.


Nie trzeba uważać ślubu za cel życiowy ;) Można mieć bzika na punkcie planowania i po prostu może to sprawiać radość :) I nie wiem co w tym zdrożnego wg niektórych :) Jakby to, że ktoś się czymś cieszy należało napiętnować, wyśmiać i najlepiej jeszcze żeby ktoś się przed monitorem popłakał jaki to jest płytki i żałosny :) żeby się już nie cieszył.

Pasek wagi

Jak ktoś planuje menu na urodziny to jest ok ale jak na wesele to już dno i kilometr mułu bo takie to żałosne. 

Nie rozumiem dlaczego dla niektórych planowanie wesela jest takie dziwne, głupie czy żałosne. Skoro ktoś wydaje kilkadziesiąt tysięcy zlotych, to chyba logiczne, że chce te pieniądze wydać jak najlepiej? 

Yngvild napisał(a):

czarnula1988 napisał(a):

kkasikk napisał(a):

czarnula1988 napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Kiedy czytam te weselne tematy to się czuję jak obcy z innej planety. Te wszystkie planery, gadżety dla gości, motywy przewodnie, cenniki kopertowe itd wydają mi się tak żałośnie śmieszne i płytkie. Chcę zrozumieć, ale nie potrafię.
Każdy ma inne priorytety w życiu :) Masz 37 lat, więc zrozumiałe jest że nie rozumiesz problemów młodych dziewczyn :)Edytuję, bo przeczytałam i jakoś chamsko to zabrzmiało. Miałam na myśli to, że jesteś na innym etapie życia więc to zrozumiałe że wydaje Ci się to to takie jak się wydaje.
Nie trzeba mieć 37, mam 25 i też jest to dla mnie denne ;)

roogirl napisał(a):

steph napisał(a):

Właśnie nad takim mieszaniem też myślałam. Narzeczony pochodzi z regionu gdzie rosół to świętość i mus, a ja najchętniej bym go jako pierwsza propozycje wyrzuciła. No i w mojej rodzinie też by nikt nie zauważył braku rosołu. 
Skoro tak to polecam. Ja dobrze znam moją rodzinę i wiedziałam, że zjedzą rosół, ale o wiele chętniej ojciec zjadłby rybę, a mama lubi nowości. Z kolei teściowie boją się nowości. Takie pogodzenie interesu obu stron wyszło nam bardzo dobrze.
Wszystkim nie dogodzisz ;) Ja wybrałam nowocześnie. Większość mam jednak młodych osób i wzięłam większość "nowoczesnych"Np oprócz wędlin i serów oraz sałatek na zimnym bufecie mam:Tartinki z szynką prosciutto i melonem Tartinki z serem camembert i kiwi Tartinki ze schabem na musie chrzanowym Vol au vent z musem z koziego sera Vol au vent z musem z pieczonej papryki Ptysie z tatarem z łososia, cytryną i koperkiem Ptysie z jajkiem, pastą jajeczną i kawiorem Ptysie z musem z tuńczyka i kaparami Tartinki z pstrągiem wędzonym i zielonym pieprzem Tartinki z serem kozim i konfiturą z cebuli Tartinki serem gouda i szynką szwardzwaldką;)
 Nie korzystam z planera, nie mam gadżetów dla gości, nie mam motywu przewodniego, nie mam określonego cennika kopertoego. Moim życiowym celem nie jest ślub. Ale jeśli dla kogoś jest to nie mam z tym problemu. Jeden woli matkę, drugi woli córkę.
Nie trzeba uważać ślubu za cel życiowy ;) Można mieć bzika na punkcie planowania i po prostu może to sprawiać radość :) I nie wiem co w tym zdrożnego wg niektórych :) Jakby to, że ktoś się czymś cieszy należało napiętnować, wyśmiać i najlepiej jeszcze żeby ktoś się przed monitorem popłakał jaki to jest płytki i żałosny :) żeby się już nie cieszył.

Bo ludzie sa z natury zawistni i próbuja swoja frustrację i niepowodzenia na innych wyładować ... bo czemu ja mam być nieszczęśliwa a ona jest szczęśliwa - zepsuję jej to. Tak to niestety działa - im lepiej mi się powodziło i układało w zyciu prywatnym i zawodowym tym mniej miałam "koleżanek". Została tylko garstka ... fałszywe i zawistne żmije usunęłam z mojego życia, jak śmieci do kosza i co ? Życie stało się lepsze i kolorowsze :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.