Temat: Jechać na wesele?

Hej. Proszę doradźcie, bo nie wiem, czy nie za bardzo chcę się porwać z motyką na słońce.

W sierpniu moja kuzynka wychodzi za mąż i zaprosiła nas na wesele. BARDZO chcę jechać ale:

- musimy dojechać 550km

- będę wtedy w 7 mcu ciąży

- będzie z nami jechał 1,5 roczny syn

- mąż dostał urlop tylko na piątek (więc piątek jedziemy i niedziela wracamy - nie zostaniemy na poprawinach)

Chciałabym, żebyście oceniły to z boku, na chłodno, bo ja bym chciała jechać ale mam wątpliwości czy w moim stanie jest sens. Serce każe jechać, rozum każe zostać. Mąż pewnie się bawić na weselu nie będzie tylko zajmie się synem, tak żebym ja się pobawiła i spędziła czas z rodziną. Czy jest sens będąc w 7 mcu ciąży ciągnąć małe dziecko przez całą Polskę tylko na jedną imprezę?

Ja bym sobie odpuściła za daleka droga.

Pasek wagi

Zależy jak się czujesz, dla jednych 7 miesiąc to duży ciężar i wolą więcej odpoczywać, a inne będą śmigać z brzuchem bez problemu. Szkoda że nie możecie rozłożyć podróży na np. 2 dni, moglibyście wszyscy odpocząć, zwłaszcza dla ciebie jechać w samochodzie tyle godzin to średnio przyjemne i przede wszystkim zdrowe. 

Pewnie też bym bardzo chciała jechać, gdybym była w podobnej sytuacji, ale wszystko zależy od okoliczności. Mam w rodzinie dziewczynę, której kilkulatek śpi w aucie, jak tylko usłyszy silnik, a ona też czuła się świetnie w obu ciążach i w takiej sytuacji pewnie nie wahałaby się jechać. Ale jeśli tylko masz jakiekolwiek problemy w ciąży, to może lepiej faktycznie odpuścić, zwłaszcza że sierpień zwykle jest bardzo ciepłym miesiącem. 

Jakby było bliżej to ja bym pojechała, ale tak daleko to chyba ryzykowne trochę. Zależy jak się czujesz. Na ostatnią chwilę ocenić trzeba

Dzięki za wszystkie wypowiedzi. Chyba jednak zrezygnuję :(

A ja bym pojechala. Jestem właśnie w 30tc i gdybym dostała zaproszebie, to bym skorzystala. Poza tym, że puchne, to czuję się dobrze, piele w ogrodzie, przekopuje ogród, jeżdżę i załatwiam sprawy z budową domu itp. Najgorzej to się położyć i samemu sobie wmawiac, że nie ma sily. Oczywiście ciąże są różne. Ale bez przesady, jak będziesz się źle czuła to nie musicie siedzieć do niewiadomo której godziny. Jedynie fakt, że umeczycie się z dzieckiem, ale to też nie jest pewne, bo na moim weselu takie poltoraroczniaki bawiły się świetnie. No ale ja jestem bardzo rodzinna i choćbym miała tam być godzine, to bym pojechała żeby choć chwilę towarzyszyć bliskiej osobie w tym dniu. 

Ja bylam na weselu w ciazy i na wesele jechalismy cos ok 6h. Wesele w lipcu w sierpniu rodzilam. O tylebylam w lepszej sytuacji ze nie mialam dziecka jeszcze, ale tez nie bylo tam zbyt wiele osob z mojej rodziny po za rodzicami mlodej to nawet nie mielismy z kim pogadac. Totalnie nie rozumiemczemu dziewczyny tak bardzo ci odradzaja jechac. Jesli jestes z kuzynka blisko to nawet jak  sie nie wybawisz to bedziesz z nia w tym waznym dla niej dniu. Powiem ci ze ja bawilam sie tak sobie ze wzgledu wlasnie na to ze bylo malo osob z ktorymi moglabym porozmawiac, ale bardzo bym zalowala ze mnie nie ma tam gdybym nie pojechala no i zawsze jest ryzyko ze jednak kuzynka troche sie obrazi. Pokombinowalabym moze zeby z kims malucha zostawic ale na pewno nie odpuscilabym slubu

Ja gdybym chciała jechać i będąc w ciąży czułabym się dobrze, to bym pojechała ;)

Pasek wagi

Jedź! Jeśli dobrze się czujesz i nie masz medycznych przeciwwskazań do podróży to jedź :) Dziecku nic nie będzie, trochę się zmęczy najwyżej ale to nie koniec świata. To twoja najbliższa kuzynka, rodzina itd zawsze warto się spotkać, pogadać, po prostu być ze sobą. To bezcenne i warto wykorzystać takie chwile :) 

Za chwilę z dwójką maluchów długo będziesz uziemiona :) 

Pasek wagi

NIE! po 550km bedziesz wykonczona dziecko tez, wesele dla malych dzieci sa meczace, bedzie marudzil, maz sie zmeczy, jechac tylko po to zeby pogadac z rodzina. Nieeeee.....mozecie zawsze zorganizowac odwiedziny z dwojka dzieci jak wszytsko sobie zorganizujecie. Skup sie na sobie i dzieciatku.

Jeśli bym się dobrze czuła w 7 mscu (a w poprzedniej ciąży tak bylo) to pojechałabym. 550 km nie jest dla mnie tak dużą odległością. Byłam w 8 mscu w Hannowerze np (podróż samochodem z Wawy) Pytanie jak syn to zniesie, są dzieciaki co w tłumie jak ryba w wodzie, a są takie co źle się czują w większym tłumie. Najlepiej znasz swojego synka :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.