Temat: Obrączki-klasyka czy zdobienie

Hej, stoję przed wyborem obrączek, od początku wiedziałam, że nie chcę żadnych brylancików ani cudów i w końcu znalazłam model, który mnie urzekł. Mniejsza o sam model dodam tylko, że są tam elementy matowe i błyszczące i cenowo w naszym zasięgu...ale teraz zastanawiam się czy nie pójść po prostu w ponadczasową klasykę. I teraz pytanie-jakie wy wybrałyście i jak się noszą (wiadomo mat się ściera, błyszczące się rysują)?. Czy gdybyście miały teraz wybierać zmieniłybyście swój wybór?

roogirl napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

roogirl napisał(a):

sadcat napisał(a):

roogirl napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

roogirl napisał(a):

createmyself napisał(a):

Czy gdybyście miały teraz wybierać zmieniłybyście swój wybór?
Nie zmieniłabym wyboru. Nie miałam obrączek w dniu ślubu i gdybym brała ślub teraz również bym nie miała. Uważam to za coś zbędnego i niepotrzebny śmieć, ale jak ktoś nosi i jest to dla niego ważne to klasyka zawsze się prezentuje dobrze.
Nosisz pierscionki? 
Nie, w ogóle.
To nie bylo wymogu w USC co do obraczek? 
Nie i nie wiem czemu ludzie tak myślą. Obrączki to tylko widzimisię ludzi. Ślub można brać bez nich chociaż byliśmy jednym z nielicznych wyjątków z tego co słyszałam.
Sposób w jaki się wyrażasz o obrączce "niepotrzebny śmieć" świadczy o tym że masz jakiś poważny problem. Zakładam dwie wersje, albo ktoś cię bardzo obraził komentując twój wybór (naprawdę nie lubisz pierścionków), albo podejrzewasz że mąż cię zdradza dlatego nie chciał obrączki (wmawiasz sobie że też tego nie chciałaś).
Mąż mnie zdradza, bo nie chciałam obrączek? Teraz to się śmieję, dzięki :) On akurat 10 razy mnie pytał czy na pewno nie chcę i uszanował mój wybór. To ja nie chciałam za nic, dlaczego?Biżuteria (w szczególności złota i srebrna) jest dla mnie tym, czym dla osoby chorej na arachnofobię pająk. A jubiler tym czym zoo pająkowe dla arachnofoba. Biżuteria mnie obrzydza. Nie potrafię na to spojrzeć jak na ozdobę, bo oczami wyobraźni widzę zbierające się na tym bakterie z potu i brudu, którego człowiek dotyka. Ale dotykanie samego brudu mnie w ogóle nie rusza. Uwielbiam wdychać kurz jak np. zamiatam betonową podłogę, lubię opary z popiołu. No cóż taka już jestem i mam tak od dziecka. Może teraz lepiej wyjaśniłam dlaczego to dla mnie niepotrzebny śmieć.

na rękach też wiecznie mamy brud czy chcemy czy nie. czy to z potu czy bakterie wynikające z użytkowania różnych przedmiotów. wiecznie jesteśmy "brudni" dlatego myjemy ręce przed posiłkiem;) i co ręce najlepiej obciąć by nie zbierać "brudu"? nie ma co przesadzać . 

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

fire90 napisał(a):

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

Mamy klasyczne, z zoltego zlota /wysokiej proby/, plaskie, bez zaokraglen, swiecace sie. Nie zauwazylam zadnych rys. Ponad 5,5 roku na palcu. 
Toż to cud!  Złoto jest metalem miękkim. Im wyższa próba, czyli procentowy udział złota względem innych metali, tym większa podatność na zarysowania, gdyż - powtórzę - złoto jest miękkie. 
zalezy co sie robi w takiej obrączce... Ja swoja zakładam gdy gdzieś wychodzimy. Na co dzień nie nosze.. Moj maz swoja nosi cały czas, ale prace ma intelektualna, a nie fizyczna. moj tato miał proby 333 i była cala porysowana, wiec chyba nie cud
im niższa próba tym trwalszy metal.. Niestety złoto w najwyżej próbie jest najbardziej miękkim materiałem i podatnym na zarysowania 
Mamy probe cos ponad 780, nie pamietam dokladnie. Proba 999 nie byla w tamtym czasie w sprzedazy. Mamy certyfikat na te obraczki od jubilera. Ja nie nosze swojej obraczki na co dzien, bylo, ze trzy lata nie nosilam, bo palce tak mi  po ciazach spuchly i w trakcie dwoch ciaz, ze nie moglam nawet wsadzic. Teraz ja nosze, ale rzadko. Mojemu mezowi nie porysowala sie. Ma te sama probe. Moze to zloto jest polaczone z innym metalem niz miedz. Jest cala masa metali, a takze kolorow zoltego zlota. Mysle, ze to moze miec zwiazek wlasnie z tym metalem. Bo jak porownuje ceny zlotych obraczek w PL i we Fr to roznica w cenie jest kolosalna. W ogole cena zlotej bizuterii u nas, a u jubilera polskiego, to bez porownania. U nas zloto jest bardzo, ale to bardzo drogie. 

kochana nie ma próby 780... są : 333, 585, 750, 999.. we Francji popularne są wyroby z próby 750- sama mam pierścionk, kolczyki... bardzo lubię tą próbę...  próba 999 jest dostępa tylko w sztabkach... złoto jest metalem miękkim... wiem bo sporo się tym interesuje :)

a wracając to tematu to my obrączki mamy proste z białego i żółtego złota... po 9 latach się wycierają... ale dalej nam się podobają :)

 dokładnie takie :

NowaOnaaa napisał(a):

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

fire90 napisał(a):

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

Mamy klasyczne, z zoltego zlota /wysokiej proby/, plaskie, bez zaokraglen, swiecace sie. Nie zauwazylam zadnych rys. Ponad 5,5 roku na palcu. 
Toż to cud!  Złoto jest metalem miękkim. Im wyższa próba, czyli procentowy udział złota względem innych metali, tym większa podatność na zarysowania, gdyż - powtórzę - złoto jest miękkie. 
zalezy co sie robi w takiej obrączce... Ja swoja zakładam gdy gdzieś wychodzimy. Na co dzień nie nosze.. Moj maz swoja nosi cały czas, ale prace ma intelektualna, a nie fizyczna. moj tato miał proby 333 i była cala porysowana, wiec chyba nie cud
im niższa próba tym trwalszy metal.. Niestety złoto w najwyżej próbie jest najbardziej miękkim materiałem i podatnym na zarysowania 
Mamy probe cos ponad 780, nie pamietam dokladnie. Proba 999 nie byla w tamtym czasie w sprzedazy. Mamy certyfikat na te obraczki od jubilera. Ja nie nosze swojej obraczki na co dzien, bylo, ze trzy lata nie nosilam, bo palce tak mi  po ciazach spuchly i w trakcie dwoch ciaz, ze nie moglam nawet wsadzic. Teraz ja nosze, ale rzadko. Mojemu mezowi nie porysowala sie. Ma te sama probe. Moze to zloto jest polaczone z innym metalem niz miedz. Jest cala masa metali, a takze kolorow zoltego zlota. Mysle, ze to moze miec zwiazek wlasnie z tym metalem. Bo jak porownuje ceny zlotych obraczek w PL i we Fr to roznica w cenie jest kolosalna. W ogole cena zlotej bizuterii u nas, a u jubilera polskiego, to bez porownania. U nas zloto jest bardzo, ale to bardzo drogie. 
kochana nie ma próby 780... są : 333, 585, 750, 999.. we Francji popularne są wyroby z próby 750- sama mam pierścionk, kolczyki... bardzo lubię tą próbę...  próba 999 jest dostępa tylko w sztabkach... złoto jest metalem miękkim... wiem bo sporo się tym interesuje :)a wracając to tematu to my obrączki mamy proste z białego i żółtego złota... po 9 latach się wycierają... ale dalej nam się podobają :) dokładnie takie :


Dlatego napisalam, ze nie pamietam dokladnie /nie chcialo mi sie szukac certyfikatu/. We Francji najbardziej popularna proba jest 333. Zanim kupilismy nasze obraczki przeszlismy kilka sklepow jubilerskich /typu MATY/ i mniejszych w dwoch duzych miastach. Nie bylo ani jednej pary obraczek 750, ani nawet 585. Wszystko jest 333, ewentualnie podaja Ci cene prob wyzszych i na zamowienie zrobia/sprowadza. My tak zamowilismy, ale trzeba bylo czekac. 

Podobnie jest z inna bizuteria zlota: szukalam kolczykow dla corci, podobnie. W jubilerskich sa zlote wyroby 333 do tego duzo drozsze niz w PL. 

Nasze:

Résultat de recherche d'images pour

my mamy coś takiego - grawer w środku, 6 mm

piękny szlif diamentowy i mieszanka złota błyszczacego i matowego.

roogirl napisał(a):

Mąż mnie zdradza, bo nie chciałam obrączek? Teraz to się śmieję, dzięki :)

my też nie mamy, względy wygodnictwa. Mój maż jest od wczoraj na szkoleniu, kiedy rozmawialiśmy, zaczełam go wkrecać, że się strasznie matwię bo on bez obraczki a panie tam mogą do niego startować, i czy sie nie skusi. To się dziś bał zadzwonić czego znów nie wymyśliłam. Więc ja oczywiście, że bał się zadzwonić, bo tak bez obraczki i te sprawy ;) Ale serio, nie umiałam sobie głupich zartów odpuścić po tym co przeczytałam :D

sandrine84 napisał(a):

my mamy coś takiego - grawer w środku, 6 mmpiękny szlif diamentowy i mieszanka złota błyszczacego i matowego.

i jak ten mat? ja sobie pierwotnie upatrzyłam matowe 5mm z wypukłym paskiem "na skos" przez całą obrączkę z błyszczącego złota ale właśnie ścieralność (szybka ponoć) matu mnie zniechęca, dodam, że mam zamiar nosić obrączkę na co dzień...

Cyrica napisał(a):

roogirl napisał(a):

Mąż mnie zdradza, bo nie chciałam obrączek? Teraz to się śmieję, dzięki :)
my też nie mamy, względy wygodnictwa. Mój maż jest od wczoraj na szkoleniu, kiedy rozmawialiśmy, zaczełam go wkrecać, że się strasznie matwię bo on bez obraczki a panie tam mogą do niego startować, i czy sie nie skusi. To się dziś bał zadzwonić czego znów nie wymyśliłam. Więc ja oczywiście, że bał się zadzwonić, bo tak bez obraczki i te sprawy ;) Ale serio, nie umiałam sobie głupich zartów odpuścić po tym co przeczytałam :D

Obrączka jest magiczną barierą przed laskami, czymś co odpycha na pierwszym froncie :P 

niewiadoma_a napisał(a):

Cyrica napisał(a):

roogirl napisał(a):

Mąż mnie zdradza, bo nie chciałam obrączek? Teraz to się śmieję, dzięki :)
my też nie mamy, względy wygodnictwa. Mój maż jest od wczoraj na szkoleniu, kiedy rozmawialiśmy, zaczełam go wkrecać, że się strasznie matwię bo on bez obraczki a panie tam mogą do niego startować, i czy sie nie skusi. To się dziś bał zadzwonić czego znów nie wymyśliłam. Więc ja oczywiście, że bał się zadzwonić, bo tak bez obraczki i te sprawy ;) Ale serio, nie umiałam sobie głupich zartów odpuścić po tym co przeczytałam :D
Obrączka jest magiczną barierą przed laskami, czymś co odpycha na pierwszym froncie :P 

Albo przyciąga. Niektórzy lubią się bawić w odbijanie zajętych właśnie i tylko do takich startują :)

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

Cyrica napisał(a):

roogirl napisał(a):

Mąż mnie zdradza, bo nie chciałam obrączek? Teraz to się śmieję, dzięki :)
my też nie mamy, względy wygodnictwa. Mój maż jest od wczoraj na szkoleniu, kiedy rozmawialiśmy, zaczełam go wkrecać, że się strasznie matwię bo on bez obraczki a panie tam mogą do niego startować, i czy sie nie skusi. To się dziś bał zadzwonić czego znów nie wymyśliłam. Więc ja oczywiście, że bał się zadzwonić, bo tak bez obraczki i te sprawy ;) Ale serio, nie umiałam sobie głupich zartów odpuścić po tym co przeczytałam :D
Obrączka jest magiczną barierą przed laskami, czymś co odpycha na pierwszym froncie :P 
Albo przyciąga. Niektórzy lubią się bawić w odbijanie zajętych właśnie i tylko do takich startują :)

To kiedy bierzesz ten prawdziwy ślub? 

I tak na marginesie... wycinasz fragment moich wypowiedzi zmieniając zupełnie kontekst. Założyłam dwie wersje z czego wychodzi że słuszna była pierwsza. 

Ja mam z białego złota, płaska z dwoma diamencikami w poprzek. Właśnie dzisiaj odebrałam od jubilera bo była polerowana po 2,5 roku od ślubu. Zrobila się żółtawa i miała rysy. Teraz jest jak nowa i jeśli miałabym wybierać jeszcze raz to wybrałabym ta sama!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.