Temat: Obrączki-klasyka czy zdobienie

Hej, stoję przed wyborem obrączek, od początku wiedziałam, że nie chcę żadnych brylancików ani cudów i w końcu znalazłam model, który mnie urzekł. Mniejsza o sam model dodam tylko, że są tam elementy matowe i błyszczące i cenowo w naszym zasięgu...ale teraz zastanawiam się czy nie pójść po prostu w ponadczasową klasykę. I teraz pytanie-jakie wy wybrałyście i jak się noszą (wiadomo mat się ściera, błyszczące się rysują)?. Czy gdybyście miały teraz wybierać zmieniłybyście swój wybór?

mam klasyczna z żółtego złota prostą i dosyć szeroką nie pamiętam dokładnie ile mm. Noszę ja od 7 lat non stop. Pracuje fizycznie. Są małe ryski ale tam gdzie je kupiłam dostałam dożywotnie czyszczenie za free. Jeśli mi te rysy przeszkadzają to zawsze mogę ją oddać do czyszczenia. Jestem zadowolona choć jak dla mnie mogła być zaokraglona :-) co do graweru w środku nie mam daty ale myśl pierwsza część na swojej obraczce mam ją a dokończenie mąż 

Pasek wagi

createmyself napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

znam dwa przypadki obrączek z diamencikiem, gdzie diamencik wziął i wypadł, więc nie polecam. ja mam z żóltego złota, matowioną z takimi jakby złobieniami, niby klasyka a jedynak coś ciekawszego
a jak Ci się ten mat zachowuje?

po dwóch latach nadal jest widoczny, tyle, że ja nie noszę obrączki w domu. ale kogo nie spytam mówią, że trzeba to odnawiać co jakiś czas :( więc ten efekt ma taki minus, że jest na jakiś czas tylko

fire90 napisał(a):

Himawari napisał(a):

bunny.87 napisał(a):

Himawari napisał(a):

bunny.87 napisał(a):

Himawari napisał(a):

createmyself napisał(a):

Himawari napisał(a):

Ja akurat mam obrączki bardzo nie w Twoim guście - wybór zostawiłam mężowi i dostałam cienka platynowa obrączkę z diamentami, moim zdaniem jest piękna i elegancka, a dzięki temu, ze cienka, bardzo nienachalna, a sama na pewno bym takiej nie wybrała :) ale to naprawdę indywidualna kwestia, ja np nie znoszę grubych obrączek z żółtego złota, a jak widać powyżej, są najpopularniejsze :) na pewno najbardziej ponadczasowe będą błyszczące i bez żadnych kamieni. reasumując, przymierz i wybierz te, które podobaj się Tobie i mężowi
Nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobają obrączki z diamentami po prostu jakoś tak sobie ubzdurałam, że "nie", przyszły mąż stwierdził, że mi się mają podobać bo dla niego to tylko symbol i że najważniejsze, że to my je będziemy nosić, także mam pole do popisu :) bardziej teraz mnie nurtuje jaki typ się będzie lepiej nosił i mniej niszczył, ale prawda trzeba mierzyć i wybrać ;)
Zdecydowanie najmniej będzie się niszczył tytan, ale my nie znaleźliśmy ładnego modelu - to było kilka lat temu, wszystkie wyglądały jak śrubki :D platyna po tych kilku latach już jest porysowana, raz tez oddaliśmy do polarewoania, ale szczerze mówiąc widać to tylko przy bardzo dokładnym oglądaniu 
Właśnie się zastanawiam nad polerowaniem,bo mnie drażnią te zarysowania:/
Nasze wyglądały po polerowaniu jak nowe, także mogę polecić :) niestety z czasem zarysowania znowu się pojawiły, są naprawdę bardzo drobniutkie, ale są. Pierścionek zaręczynowy mam z białego złota i tez są delikatne ryski, ale po platynie się tego nie spodziewałam ;)
Dokładnie. Jestem trochę zawiedziona platyna pod tym względem. Obraczka naprawdę ladnie wyglada noszona z pierścionkiem zareczynowym, ale gdybym jeszcze raz miała wybierać to chyba chciałabym ciensza z białego zlota z brylantami. 
Ja tez myślałam, ze będzie trwalsza. Mąż już zdążył swoją zgubić, wiec niewykluczone, ze niedługo kupiły drugi komplet i tez postawimy na białe złoto, po co przepłacać ;)
czy ja dobrze rozumiem, że myślisz że białe złoto jest tańsze? 

Tak, dokładnie tak myślałam, a nie jest? Nie znam cen, mój mąż kupował i pierścionek zaręczony, i obrączki 

Bardzo mnie zaciekawiłas, wiec sprawdziłam na stronie jubilera - platyna jest sporo droższa od białego złota, chociaż oczywiście są różne próby kruszcu i rodzaje obrączek 

My z mężem mamy obrączki z palladu.Ja z 9 diamencikami a mąż zwykłą. Pierścionek zareczynowy mialam z białego złota i nie wiem czy tylko mój czy inne tez takie sa, ale z czasem wylazil zolty na wierzch. W srodku byla z zoltego zlota i tylko pokryta bialym zlotem. Na poczatku chciałam platynowe, ale dowiedzialam się ze sa miękkie. Pallad jest twardszy.

DulceDita napisał(a):

My przeglądaliśmy bardzo wiele modeli- tego jest ogrom! ale ostatecznie psozliśmy w klasykę, wygrawerowana wewnątrz tylko data ślubu. Już ponad rok i jestem wciąż zachwycona :) 

oj tak, wiem coś o tym... a z klasyków właśnie takie mi się podobają :)

Despacitoo napisał(a):

createmyself napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

znam dwa przypadki obrączek z diamencikiem, gdzie diamencik wziął i wypadł, więc nie polecam. ja mam z żóltego złota, matowioną z takimi jakby złobieniami, niby klasyka a jedynak coś ciekawszego
a jak Ci się ten mat zachowuje?
po dwóch latach nadal jest widoczny, tyle, że ja nie noszę obrączki w domu. ale kogo nie spytam mówią, że trzeba to odnawiać co jakiś czas :( więc ten efekt ma taki minus, że jest na jakiś czas tylko

właśnie mnie kobieta w sklepie przeraziła tym, że nieraz jest to "konieczne" już po 2 msc...ale wszystko zależy od rodzaju matu i użytkowania

roogirl napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

Czyli jednak w tej kwestii się nie pomyliłam "Sposób w jaki się wyrażasz o obrączce "niepotrzebny śmieć" świadczy o tym że masz jakiś poważny problem". 
W żaden sposób mi to nie utrudnia życia i się nawet cieszę ze swojej przypadłości, więc jaki to poważny problem? Gdybym musiała założyć biżuterię to bym pewnie założyła, ale nie muszę, więc po co się męczyć jak się czegoś nie lubi. Nie przywiązuję się do rzeczy, więc obrączka to dla mnie żaden symbol czegokolwiek.

" i się nawet cieszę ze swojej przypadłości"

Prędzej się osrasz niż przyznasz do jakiejś wady. Przewracanie kota ogonem i wymyślanie ideologi, masakra.

niewiadoma_a napisał(a):

roogirl napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

Czyli jednak w tej kwestii się nie pomyliłam "Sposób w jaki się wyrażasz o obrączce "niepotrzebny śmieć" świadczy o tym że masz jakiś poważny problem". 
W żaden sposób mi to nie utrudnia życia i się nawet cieszę ze swojej przypadłości, więc jaki to poważny problem? Gdybym musiała założyć biżuterię to bym pewnie założyła, ale nie muszę, więc po co się męczyć jak się czegoś nie lubi. Nie przywiązuję się do rzeczy, więc obrączka to dla mnie żaden symbol czegokolwiek.
" i się nawet cieszę ze swojej przypadłości"Prędzej się osrasz niż przyznasz do jakiejś wady. Przewracanie kota ogonem i wymyślanie ideologi, masakra.

Ależ ja mam mnóstwo wad, ale akurat to nią nie jest także przykro mi, że nie masz racji :)

Pasek wagi

fire90 napisał(a):

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

Mamy klasyczne, z zoltego zlota /wysokiej proby/, plaskie, bez zaokraglen, swiecace sie. Nie zauwazylam zadnych rys. Ponad 5,5 roku na palcu. 
Toż to cud!  Złoto jest metalem miękkim. Im wyższa próba, czyli procentowy udział złota względem innych metali, tym większa podatność na zarysowania, gdyż - powtórzę - złoto jest miękkie. 
zalezy co sie robi w takiej obrączce... Ja swoja zakładam gdy gdzieś wychodzimy. Na co dzień nie nosze.. Moj maz swoja nosi cały czas, ale prace ma intelektualna, a nie fizyczna. moj tato miał proby 333 i była cala porysowana, wiec chyba nie cud
im niższa próba tym trwalszy metal.. Niestety złoto w najwyżej próbie jest najbardziej miękkim materiałem i podatnym na zarysowania 

Mamy probe cos ponad 780, nie pamietam dokladnie. Proba 999 nie byla w tamtym czasie w sprzedazy. Mamy certyfikat na te obraczki od jubilera. Ja nie nosze swojej obraczki na co dzien, bylo, ze trzy lata nie nosilam, bo palce tak mi  po ciazach spuchly i w trakcie dwoch ciaz, ze nie moglam nawet wsadzic. Teraz ja nosze, ale rzadko. Mojemu mezowi nie porysowala sie. Ma te sama probe. Moze to zloto jest polaczone z innym metalem niz miedz. Jest cala masa metali, a takze kolorow zoltego zlota. Mysle, ze to moze miec zwiazek wlasnie z tym metalem. Bo jak porownuje ceny zlotych obraczek w PL i we Fr to roznica w cenie jest kolosalna. W ogole cena zlotej bizuterii u nas, a u jubilera polskiego, to bez porownania. U nas zloto jest bardzo, ale to bardzo drogie. 

roogirl napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

roogirl napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

Czyli jednak w tej kwestii się nie pomyliłam "Sposób w jaki się wyrażasz o obrączce "niepotrzebny śmieć" świadczy o tym że masz jakiś poważny problem". 
W żaden sposób mi to nie utrudnia życia i się nawet cieszę ze swojej przypadłości, więc jaki to poważny problem? Gdybym musiała założyć biżuterię to bym pewnie założyła, ale nie muszę, więc po co się męczyć jak się czegoś nie lubi. Nie przywiązuję się do rzeczy, więc obrączka to dla mnie żaden symbol czegokolwiek.
" i się nawet cieszę ze swojej przypadłości"Prędzej się osrasz niż przyznasz do jakiejś wady. Przewracanie kota ogonem i wymyślanie ideologi, masakra.
Ależ ja mam mnóstwo wad, ale akurat to nią nie jest także przykro mi, że nie masz racji :)

Padłam :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.