14 marca 2011, 14:17
Odbył się ślub, stół ułożony w kształt podkowy, bratowa siedział z dzieckiem na końcu, przełozyła winietki by usiąść głębiej- PRZESADZIŁA TEŚCIOWĄ, potem po zjedzeniu rosołu dosłownie ryknęła na cały stół do mnie cyt. Przesuń stoły bo ja nie mogę wyjść, będę przechodzić pod stołem. Mnie zamurował i krew mnie zalała, nie odezwała się potem powiedziałam by przechodziła wdrugą stronę stołu. Potem była cisza. Nie miałam czasu jej powiedzieć nic na odchodne. Ale teraz mnie to gryzie, nie dosyć, ze daliśmy jej w prezencie nasz uzywany samochód. Tak właśnie się zachowała jak w/w. Proszę Was o opinię.
- Dołączył: 2010-07-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 436
14 marca 2011, 15:52
Wg mnie to był ślub autorki wątku, a samochód dali bratowej wcześniej bo sobie pewnie kupili nowy ;p i bratowa zachowała się jak się zachowała na ślubie agal99.
Edytowany przez SlodkaMargotka 14 marca 2011, 15:53
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
14 marca 2011, 15:52
Madzia nic nie kumam z tego postu po zajrzeniu do pamietnika :D ona brala slub na to wychodzi, ale ona tez dala prezent bratu i brattowej..pomieszanie z poplatanie.... uje muje dzikie weze xD tak to jest jak ktos nie potrafi ladnie skladnie sie wypowiedziec/
- Dołączył: 2008-01-03
- Miasto: Za Trzecim Krzakiem W Lewo
- Liczba postów: 6578
14 marca 2011, 16:15
prezentów, które komuś podarowałaś nie wypada wypominać...
myślę, że przesadzasz, ale jeśli to cię boli, powiedz jej o tym
afery bym z tego nie robiła
14 marca 2011, 16:55
A ja powiem tak - czy warto psuć sobie wspomnienia ze ślubu z powodu takiej pierdułki, tak bardzo się tym przejmować i rozważać? Bratowa może i nie wykazała się kulturą, ale to jest naprawdę drobiazg. Warto wyrobić sobie większy dystans i trochę grubszą skórę. Jeżeli to jest jedyny niemiły incydent podczas ślubu, to nie wierzę, że taki drobiazg może zepsuć dobre wrażenie z całej uroczystości, na pewno było dużo miłych i pięknych chwil, które warto wspominać i którymi warto zająć głowę. Twoją irytację rozumiem, ale odradzam takie nakręcanie się czymś w gruncie rzeczy błahym. Ale rzeczywiście - jeżeli to Ciebie bardzo boli, to po prostu powiedz to bratowej otwarcie, zamiast się tym zamartwiać.
14 marca 2011, 17:46
A ja mało co zrozumiałam :///
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
14 marca 2011, 17:56
wg mnie to zbyt błahe żeby zaczynać rozmowę.
a może to teściowa prosiła o zamianę miejsc, żeby samej pod stołem nie przechodzić??
- Dołączył: 2008-11-19
- Miasto: Italia
- Liczba postów: 5574
14 marca 2011, 18:14
ale zamotany wpis autorki. ja zrozumialam z tego tyle ze slub byl wlasnie jej, bratowa marudzila i popsula jej dzien, wg autorki to nieodpowiednie zachowanie na weselu bliskiej osoby, zwlaszcza ze marudzaca byla dobrze traktowana przez mlodych. dali jej nawet uzywany samochow w prezencie, nie jest powiedziane ze z okazji wesela, moze z jakiejs innej albo bez bo mieli stary na zbyciu. a moze brat autorki postu byl swiadkiem i on siedzial blisko mlodych a ona daleko, i z racji swiadkowania dali im auto, tu we Wloszech swiadkom para mloda daje jakis drobny upominek w podziece za swiadkowanie.
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
14 marca 2011, 18:22
Ech, pierdołami się przejmujesz to co będzie jak między Wami wybuchnie większa afera?
Bez przesady, bratowa czegoś zapewne zazdrości i stąd te jej fochy o nic.
Nie ma co odpowiadać na takie tanie zaczepki, po co prowokować los do wojny rodzinnej o pierdołę? Co się stało to się nie odstanie.
- Dołączył: 2008-01-22
- Miasto: Koniec Świata
- Liczba postów: 20142
14 marca 2011, 19:11
Nie warto sobie psuć wspomnień. Czy to ważne, gdzie kto siedział? Jeśli teściowa się nie obraziła... Zresztą - trudno wychowywaćdorosłą osobę.
A swoją drogą: uważasz, że dałaś jej samochód i będzie Ci wdzięczna do końca życia? I będziesz jej to równie długo wypominać? Zapomnij. I o prezencie i o pretensjach.
14 marca 2011, 19:23
mi to przypomina troche serial brazylijsko- włosko - argentyński no i trochę czeski film xD
ale mimo wszystko są w życiu gorsze problemy, żeby się czymś takim przejmować ...