Temat: Menu i zawieszki?

A ja nigdy nie byłam na weselu gdzie było menu, ale byłam na takich typowo polskich, gdzie potrawy są pod wódke, a nie jakieś wykwitne. Menu z rosołem i dewolejem uważam za zbędne. Zawieszki również. ;)

Wręcz przeciwnie, odnoszę wrażenie, że obecność zawieszek zaburzałaby moje poczucie estetyki 

Obejdę się chyba bez menu i bez zawieszek. Rozumiem argumenty przytaczane przez niektóre z Was i może faktycznie znajdzie się na weselu ktoś na coś uczulony lub na diecie ale z drugiej strony to jest wesele i chyba wiadomo, czego się można spodziewać. Dania wybrane przeze mnie i narzeczonego to kuchnia staropolska, tradycyjna z dodatkiem wielu przekąsek na stole podczas całego wesela (w tym sałatek ze świeżych warzyw - z myślą o paniach głównie) więc chyba każdy znajdzie coś dla siebie.

Dzięki za opinie 

Co do menu uważam, że jest to rzecz zbędna. 

a ja uważam ze karty menu to dobry pomysł. Byłam ostatnio na weselu z syn który jest niejadkiem czekał aż podadzą pierogi i dzięki temu wytrwał do 1.00!

a ja uważam ze karty menu to dobry pomysł. Byłam ostatnio na weselu z syn który jest niejadkiem czekał aż podadzą pierogi i dzięki temu wytrwał do 1.00!

Menu to genialna sprawa. Wiesz, co podadzą i o której godzinie, czy można teraz wyjść się przespacerować po ogrodzie, czy akurat będzie deser/pierogi/tort. Albo tak, jak pisały już dziewczyny, po prostu wiesz, ile możesz zjeść teraz, a na co szykować miejsce później ;) 

A zawieszki? Co kto lubi :) Ja miałam, bo lubię jak wszystko na sali jest w jednym motywie i dekoracja stołu jest na maksa spójna :)   

EDIT: poza tym jak dajesz gościom ciasto i wódkę do domu (u nas taki zwyczaj panuje), to ładniej dać ze spersonalizowaną zawieszką :) u nas to był jakiś wierszyk, nasze imiona i data ślubu :) 

I śmieszy mnie jedna z opinii wyżej, że jak wódka słaba, to się robi zawieszki :P To jak panna młoda brzydka, to się maluje, a piękności idą do ślubu saute? 

my menu nie mieliśmy, a zawieszki na wódkę w kształcie serca z wierszykiem owszem ;)
też dawaliśmy gościom.

Myślę, że ani na jedno ani na drugie nie ma przymusu. Zawieszki to dla mnie na prawdę mało istotna rzecz. A to menu - pierwszy raz się z czymś takim spotykam, ale szczerze mówiąc pomysł świetny! Bardzo mi się podoba taka opcja, że idę na ślub i sobie patrzę "ooo, ale będzie dobry obiadek, to muszę sobie zostawić na niego miejsce" :)