- Dołączył: 2010-09-06
- Miasto: Chcieć To Móc
- Liczba postów: 3982
1 marca 2011, 14:17
Witam, chciałabym się dowiedzieć jakie jest Wasze stanowisko odnośnie wieku odpowiedniego na zawarcie związku małżeńskiego. Ile miałyście lat kiedy wychodziłyście za mąż, ile będziecie miały kiedy staniecie przed ołtarzem ( do Panien, które wiedzą już dokładnie kiedy to nastąpi ). Jeśli wyszłyście za mąż młodo to czego Wam brakowało, czy żałujecie i czy uważacie, że wzięłyście od życia wszystko i był to wg.Was odpowiedni czas na wyjście za mąż ? Natomiast do kobiet starszych ( ode mnie - żeby nie było, że osoba 30to letnia jest stara ! ) 30paro letnich, które jeszcze nie są żonami - jaki jest powód Waszego panieństwa ? Brak odpowiedniego partnera czy przeświadczenie, że jeszcze za wcześnie, że się nie wyszalałyście ? Jestem ciekawa Waszych opinii.
1 marca 2011, 15:55
Grubbbcia netto, to wychodzi ok. 1500zł, a za gaz płacimy rachunki w zimie ok. 1000zł. Mamy stare mieszkanie, które jest praktycznie skarbonką.
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 5502
1 marca 2011, 15:59
tienna - nie zarabia, bo oboje studiujemy dziennie i jesteśmy w takim samym wieku;) ja po studiach prawdopodobnie nie będę pracować w zawodzie. Ciekawe co wymyślę;)
- Dołączył: 2010-07-09
- Miasto: Oo
- Liczba postów: 768
1 marca 2011, 16:00
ja mam prawie 21 lat , ale jeszcze ledwo dorosłam do poważnego związku ( aktualnie jestem w pierwszym takim- 8 miesiecy niebawem) i wiem, ze za mąz nie wyjde predzej jak 27-30, nei chce tego żalować a w dzisiejszych czasach można życ na "kocią łape" bez ślubu... niech ten czas będzie sprawdzianem a jak będę gotowa to będzie wyjątkowe... tak mi się wydaje.. nie ma sie co spieszyć ;)
1 marca 2011, 16:00
kasa, kasa, kasa.. jak ja bym chciała w lotto wygrać ;/ niby kasy mi nie brakuje ale jednak chciałabym mieć psychiczny spokój że moim dzieciom do końca życia nic nie zabraknie
1 marca 2011, 16:03
> Drogie mężatki bez dzieci - za niedługo jak dalej
> nie bedziemy miały dzieci - to bedą mówili, że się
> staramy a nie możemy mieć ;)
hahaha
, swieta racja
nie dogodzisz...
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Odlegle
- Liczba postów: 7325
1 marca 2011, 16:06
KAMAELKA
Przepraszam, moj blad. Pomylilo mi sie netto z brutto. Brutto to faktycznie malutko jest:( Ale piszesz, ze to nowa praca, wiec jest duza szansa na podwyzke, czego Wam bardzo zycze. Heh, jak czasem czytam o sredniej krajowej, to mam ochote grysc normalnie...
1 marca 2011, 16:07
CandyFloss tak już jest.. ludzie więdzą więcej o naszym życiu niż my sami. szczególnie na wsi z takimi wyżyć to masakra.. no nie da się
1 marca 2011, 16:08
Dogodzisz, jak urodzisz. Chociaż też nie do końca.
Nas teściowie męczyli, kiedy dziecko będziemy mieć (bo według nich po to się ślub bierze, żeby mieć dzieci). No i mamy, to teraz marudzą o drugie. Ale ja wtedy złośliwie odpowiadam, ze jak mi się nie miał kto jednym zajmować, to kto się dwójką zajmie (bo teściowa nie chciała mi małego przypilnować, żebym mogła chodzić do szkoły - to znaczy pięć dni w tygodniu to było dla niej za dużo, bo trochę mniej, to by się zgodziła).
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
1 marca 2011, 16:09
>>>>>>>>>>>Znam kilka dziewczyn w moim wieku, które zdążyły już wyjść za mąż,
urodzić dziecko i... rozwieść się. Najmłodsza znana mi rozwódka ma 20
lat. Jak na to patrzę, to się odechciewa ołtarza, naprawdę.
Mam tak samo.W dodatku znam młodych żonkosiów po dwadzieścia pare lat którzy mają kochanki albo latają za wszystkimi dziewczynami wkoło.Grunt że żona nie wie i jest szczęśliwa?
Mam partnera swojego długo,meiszkam z nim ale slub planuje około 26-30 lat,albo i wcale.Zwyczajnie czuje sie za młoda na ślub.Poza tym i tak niewiele on zmieni w mojej sytuacji.
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
1 marca 2011, 16:14
Tienna Moja teściowa też na każdym kroku truje "najwyższa pora drugie" To ja grzecznie odpowiadam " A kto będzie bawił?" Od razu cisza
Jak ona jedynego wnuka jakiego ma nie zabierze na spacer czy nie poświęci parę minut nawet w domu.Wiadomo że od wychowywania są rodzice ale dla mnie to dziwne kiedy babcia przez bite 5 lat została z wnukiem raz,zero spacerów,zero zainteresowania kiedy dziecko chcę się pochwalić zabawkami czyteż zagrać w grę planszową.