Temat: Data ślubu a inne wesele w rodzinie

Dziewczyny, chciałabym poznać Waszą opinię bo już sama nie wiem czy nie przesadzam.

Sytuacja wygląda tak, że mam kuzynkę dosyć bliska mi rodzina. Jesteśmy w podobnym wieku i całe życie wychowywałyśmy się razem. Jest w związku nieformalnym od około 12 lat. Przez ostatnie kilka lat non stop wymuszała zaręczyny i ślub. Raz jej się ten gość oświadczył, potem niby to nie było na poważnie itd. Nigdy nie była wystarczająco dobra zaradna w jego mniemaniu itd.

Po 4 latach bycia razem mój facet oświadczył mi się w 2016 roku, ze względu na finanse postanowiliśmy że ślub będzie w 2018 roku. Wcześniej pytałam tej kuzynki ( z reszta innych tych najbliższych też) czy planują ślub żeby nie robić dwóch w jednym roku. Powiedziała wtedy że oni to raczej na 2019 będą się szykować. Mój X śmiał się że znając życie to  jeszcze będą próbować zrobić wesele przed nami, mimo że cały czas ten niby narzeczony kuzynki nie był chętny do brania ślubu.

Któregoś razu dostaję wiadomość z zapytaniem kiedy w końcu to moje wesele tzn. w którym roku. Wydało mi się to dziwne bo wielokrotnie o tym rozmawiałyśmy. Oczywiście okazało się, że chce zrobić 3 tygodnie po mnie. Jest to dla mnie dziwne tym bardziej że kiedyś była u nas w rodzinie taka sytuacja i po 1 kuzynka się wtedy bardzo żle wypowiadała o osobie która wymyśliła że zrobi jednak wesele w tym samym roku, ale to już pomijam. Chodzi o to że boję się że część z osób będzie musiała wybrać na czyje wesele przyjść bo np. nie będzie ich stać, nie będą mogli, wyjeżdżają na wakacje itd.

Poza tym nie chcę porównywania nas do siebie i nie chce rywalizacji bo to totalnie głupie. Zabolało mnie to, że zaczęła palić głupa że nie wie kiedy mamy wesele i już tak bardzo chce się zesrać z tym ślubem mimo że wcześniej nawet się na to nie zapowiadało. Pomijam że pierścionek dostała bodajże miesiąc po mnie, praktycznie identyczny jak mój. Czy myślicie że przesadzam? W sumie nic mi do tego kiedy ona ma wesele prawda??

kropka36 napisał(a):

czarnula1988 napisał(a):

Kropka36 ja mam taki problem a ty masz problem z kremem do cery tlustej każdy ma inne ;-)ale dzięki za odp. 
Mój jest przynajmniej życiowy, a Twój to takie - sorry - wydumane biadolenie ;) Poza tym to zupełnie inny kaliber, nie ma co porównywać. Ale super, że zadałaś sobie trud przejrzenia moich wątków i wypowiedzi.

A dlaczego problem z kremem jest wiekszym problemem, niz slub i wesele, na ktore przyjdzie mniej osob z rodziny? Bo kuzynka zaplanowala slub 3 tygodnie po slubie autorki, chociaz wie jak wyglada sytuacja w rodzinie. Wiem, ze nie dla kazdej dziewczyny slub i zabawa na weselu jest najwazniejszym dniem zycia, ale dla wiekszosci tak wlasnie to wyglada... :) Jak widac, dla autorki oraz jej kuzynki slub jest bardzo waznym dniem - autorka przezywa a kuzynka wymusza :D
Ja tez chce spedzic ten dzien z cala moja rodzina i byloby mi przykro gdyby kuzynka zaplanowala slub 3 tygodnie po moim, chociaz wie dokladnie i moim terminie. A krem to dla mnie zaden problem, jak nie jeden to drugi, a jak drugi tez nie pasuje, to trzeci :D

Pasek wagi

nie twórz sobie problemów.  Moje siostry miały tydzień po tygodniu: )i nikt nie miał problemu.  

nevereveragain napisał(a):

A dlaczego problem z kremem jest wiekszym problemem, niz slub i wesele, na ktore przyjdzie mniej osob z rodziny? Bo kuzynka zaplanowala slub 3 tygodnie po slubie autorki, chociaz wie jak wyglada sytuacja w rodzinie. Wiem, ze nie dla kazdej dziewczyny slub i zabawa na weselu jest najwazniejszym dniem zycia, ale dla wiekszosci tak wlasnie to wyglada... :) Jak widac, dla autorki oraz jej kuzynki slub jest bardzo waznym dniem - autorka przezywa a kuzynka wymusza :DJa tez chce spedzic ten dzien z cala moja rodzina i byloby mi przykro gdyby kuzynka zaplanowala slub 3 tygodnie po moim, chociaz wie dokladnie i moim terminie. A krem to dla mnie zaden problem, jak nie jeden to drugi, a jak drugi tez nie pasuje, to trzeci :D

A gdzie ja napisałam, że jest większy? Wręcz przeciwnie - napisałam wprost, że to inny kaliber i nie ma co porównywać. Zresztą krem jest jednym z najmniejszych moich problemów i dodatkowo jednym z bardzo niewielu, co do którego pomoc mogę uzyskać na forum w internecie. A temat nie dotyczy mnie. Napisałam swoje zdanie - dla mnie to wydumany problem. W dodatku w opisach kuzynki po prostu wylewa się - bo nawet nie sączy - jad... Może dlatego napisałam nieco niemiło. Ale naprawdę są ważniejsze rzeczy, niż dwa śluby w rodzinie w niedalekim odstępie czasu. Przynajmniej dla mojej rodziny nie stanowi to problemu (a nie mam w rodzinie bogaczy). 

Moim zdaniem nie powinnaś się tym w ogóle przejmować. Kto ma ochotę przyjść, to i tak przyjdzie, najważniejsze że ślubu nie są tego samego dnia. 

kropka36 napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

A dlaczego problem z kremem jest wiekszym problemem, niz slub i wesele, na ktore przyjdzie mniej osob z rodziny? Bo kuzynka zaplanowala slub 3 tygodnie po slubie autorki, chociaz wie jak wyglada sytuacja w rodzinie. Wiem, ze nie dla kazdej dziewczyny slub i zabawa na weselu jest najwazniejszym dniem zycia, ale dla wiekszosci tak wlasnie to wyglada... :) Jak widac, dla autorki oraz jej kuzynki slub jest bardzo waznym dniem - autorka przezywa a kuzynka wymusza :DJa tez chce spedzic ten dzien z cala moja rodzina i byloby mi przykro gdyby kuzynka zaplanowala slub 3 tygodnie po moim, chociaz wie dokladnie i moim terminie. A krem to dla mnie zaden problem, jak nie jeden to drugi, a jak drugi tez nie pasuje, to trzeci :D
A gdzie ja napisałam, że jest większy? Wręcz przeciwnie - napisałam wprost, że to inny kaliber i nie ma co porównywać. Zresztą krem jest jednym z najmniejszych moich problemów i dodatkowo jednym z bardzo niewielu, co do którego pomoc mogę uzyskać na forum w internecie. A temat nie dotyczy mnie. Napisałam swoje zdanie - dla mnie to wydumany problem. W dodatku w opisach kuzynki po prostu wylewa się - bo nawet nie sączy - jad... Może dlatego napisałam nieco niemiło. Ale naprawdę są ważniejsze rzeczy, niż dwa śluby w rodzinie w niedalekim odstępie czasu. Przynajmniej dla mojej rodziny nie stanowi to problemu (a nie mam w rodzinie bogaczy). 

Dziwna jesteś.  Rozumiem jakbym napisala że nie śpię nocami bo mam ten problem... Itd chciałam jedynie poznać zdanie obcych osób czy nie przesadzam.  Dostałam odp że przesadzan i ok,  ale ty jakoś dziwnie nadinterpretujesz moje wypowiedzi szukasz w nich jadu itd ja stwierdzam tylko fakty moja droga.  Z resztą nie chce mi się już po raz kolejny tłumaczyć bo i tak nie potrafisz zrozumiec. Nieco niemiło? Atakujesz mnie i bagatelizujesz to co pisze.  

nevereveragain dzięki :) 

Ty tak serio? Pierwszy raz spotykam się z problemem, że ślub nie może odbyć się w tym samym ROKU co u kogoś w rodzinie. Wchodząc w wątek myślałam że problemem będzie ten sam dzień. Ja jednego roku byłam na 6 weselach. 2 to naprawdę nie problem, tym bardziej, że chodzi tu o 2018 rok. Jeszcze jest trochę czasu, tylko musicie uświadomić rodzinę. Zresztą, skoro piszesz , że jej partner jejst "niestabilny" to nie przejmowałabym się tym. Do czasu ślubu mogą się jeszcze z 5 razy rozstać. 

Pasek wagi

czarnula1988 napisał(a):

kropka36 napisał(a):

nevereveragain napisał(a):

A dlaczego problem z kremem jest wiekszym problemem, niz slub i wesele, na ktore przyjdzie mniej osob z rodziny? Bo kuzynka zaplanowala slub 3 tygodnie po slubie autorki, chociaz wie jak wyglada sytuacja w rodzinie. Wiem, ze nie dla kazdej dziewczyny slub i zabawa na weselu jest najwazniejszym dniem zycia, ale dla wiekszosci tak wlasnie to wyglada... :) Jak widac, dla autorki oraz jej kuzynki slub jest bardzo waznym dniem - autorka przezywa a kuzynka wymusza :DJa tez chce spedzic ten dzien z cala moja rodzina i byloby mi przykro gdyby kuzynka zaplanowala slub 3 tygodnie po moim, chociaz wie dokladnie i moim terminie. A krem to dla mnie zaden problem, jak nie jeden to drugi, a jak drugi tez nie pasuje, to trzeci :D
A gdzie ja napisałam, że jest większy? Wręcz przeciwnie - napisałam wprost, że to inny kaliber i nie ma co porównywać. Zresztą krem jest jednym z najmniejszych moich problemów i dodatkowo jednym z bardzo niewielu, co do którego pomoc mogę uzyskać na forum w internecie. A temat nie dotyczy mnie. Napisałam swoje zdanie - dla mnie to wydumany problem. W dodatku w opisach kuzynki po prostu wylewa się - bo nawet nie sączy - jad... Może dlatego napisałam nieco niemiło. Ale naprawdę są ważniejsze rzeczy, niż dwa śluby w rodzinie w niedalekim odstępie czasu. Przynajmniej dla mojej rodziny nie stanowi to problemu (a nie mam w rodzinie bogaczy). 
Dziwna jesteś.  Rozumiem jakbym napisala że nie śpię nocami bo mam ten problem... Itd chciałam jedynie poznać zdanie obcych osób czy nie przesadzam.  Dostałam odp że przesadzan i ok,  ale ty jakoś dziwnie nadinterpretujesz moje wypowiedzi szukasz w nich jadu itd ja stwierdzam tylko fakty moja droga.  Z resztą nie chce mi się już po raz kolejny tłumaczyć bo i tak nie potrafisz zrozumiec. Nieco niemiło? Atakujesz mnie i bagatelizujesz to co pisze.  nevereveragain dzięki :) 

Haha, spoko :P Ja nie wiem, czemu niektore dziewczyny na vitalii probuja interpretowac cokolwiek, zamiast zaakceptowac tekst podany na tacy takim jaki jest i odpowiedziec na zadane pytanie.

Pasek wagi

Ja to już widzę jak Wy wszystkie nie miałybyście żadnego problemu z tym, by Wasze kuzynki brały ślub 2-3 tygodnie po Was ;D Wszystkie takie tolerancyjne nagle.

Moim zdaniem chamsko zrobiła. Skoro te ich zaręczyny jakoś nie były brane na poważnie tyle lat to teraz wyskakiwanie ze ślubem i to 3 tygodnie po Tobie, to dość dziwny zbieg okoliczności. Raczej z tych, co to przypadkiem się nie zdarzają. Ja się nie dziwię, że jesteś zła, bo doskonale wiem jaki to problem jest jechać na kilka wesel pod rząd - w zeszłym roku miałam 3 jedno po drugim, kilka lat temu wesela w odstępie tygodnia...Nie każdy jest sam sobie szefem, by móc się zrywać tak często z pracy, w wielu miejscach i jeden dzień wolnego jest problematyczny. Inni nie będą mieli chęci - sił na takie wyjazdy jeden po drugim. O tym, że wielu ludzi woli nie przyjść na wesele bo nie mają kasy, niż przyjść i być tam dla kogoś w tym dniu nie wspomnę.

Niech sobie robi wesele nawet tydzień po tobie. co ci do tego? A co do gości to kto będzie chciał to przyjdzie a jak nie to trudno. ja bym nie płakała.Ślub i wesele to Wasz dzień i dziwne ze się przejmujesz gośćmi. Mi by wystarczyła obecność narzeczonego.

Szczerze mowiac naprawde mogla nie pamietac kiedy jest twoje, nawet jesli o tym rozmawialyscie. Naprawde zauwazylam, ze ludzie czesto nie zwracaja na takie rezczy uwage w mniejszych lub wiekszych sytuacjach. Ja akurat jestem ta co wszytsko pamieta i wielokrotnie koelzanki pytaja mnie np o wydarzenia innych. Dlatego nie ma co wietrzyc spisku. 

Poza tym robi wesele po tobie - wiec w czym problem? 

I szczerze, nawet jesli iektorzy beda musieli wybierac - ci tobie blizszi wybiora ciebie. No chyba ze chodzi o pieniadze, ze sie nie zworci. No ale to wtedy nie robi sie wesela na ktore cie nie stac.

Podsumowujac - jak juz ktos napisal - rob wtedy co robisz i zyj wlasnym zyciem. Narazie porownania i rywalizacje to ty urzadzasz.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.