Temat: Kiedy wiedziałyście że to TO?

Pytanie skierowane przede wszystkim do kobiet po ślubie lub też tych zaręczonych. Taka czysta ciekawość jak to u innych wygląda, nic więcej ;)

Po jakim czasie bycia w związku zrozumiałyście że to jest własnie TEN facet z którym chcecie wziąć ślub i spędzić reszte życia? Pare miesięcy, pare lat? Oraz czy owy mężczyzna to osoba którą już wcześniej znałyście (np. kolega z pracy, stary przyjaciel) czy jakaś nowo poznana osoba (np. na imprezie u znajomych)?

Nowo poznana osoba,tydzien przbywania razem i stwierdzilam ze moglabym spedzic zycie i tak po slubie juz 10 lat.

Pasek wagi

Tak zupełnie szczerze? Niemalże od razu wiedziałam, że z takim facetem mogę iść przez życie. Umiał mnie rozśmieszyć, czułam się przy nim bezpiecznie, patrzył na mnie w taki sposób, że czułam się piękna i zaakceptowana w 100%, słuchał fajnej muzyki ;) a jak się pocałowaliśmy pierwszy raz zrozumiałam w końcu, o co chodzi z tym, że zapominasz o świecie... Nasz pierwszy pocałunek trwał z 30 minut :D:D

Klamka zapadła jak zobaczyłam, jak wielki ma szacunek do swoich rodziców. Fakt, że jego rodzice są szczęśliwi po wieeeelu latach razem też był bardzo na plus :)

Poza tym... Umiemy się razem śmiać, płakać, nudzić... i zawsze czuję się komfortowo. 

Nie wiem czy pomogłam, ale humor mi się poprawił po napisaniu tego posta. Kocham mojego męża nad życie :)

Hmm jesli chodzi o byłego męża to nie wiem w sumie wzięłam slub bo byłam w ciąży... i widać nie był tym bo wzięłam rozwód :) a z obecnym facetem jestem  ponad 4 lata ( dłużej niż z byłym mężem ) i czy to ten? HMMm nie wiem tak na 100%....na razie jest dobrze....Czas pokarze co dalej 

Pasek wagi

wiedzialam od razu.

Wczesniej zauroczona bylam tylko do 1-2 randki, jak Tylko facet chcial zwiazku To automatyvznie wszystko mi nie pasowalo .

Nagle poznalam jednego , i Wszystko mi pasowalo . To juz bYlo mi jasne , ze to TO . 

heheh, po 3 dniach pisania maili na portalu randkowym byłam zakochana po uszy, nie wiedząc jak wygląda, gdzie pracuje itd. ;) Praktycznie u niego mieszkałam po 4 randkach. Więc szybko baaardzo. Ale to była raczej potrzeba ciągłego kontaktu, fascynacja. Na taką miłość bardziej dojrzałą czekałam długo. W sumie z każdym miesiącem i rokiem razem to powoli dojrzewa - nie było jednego momentu "to jest to, to jest miłość". Po prostu coraz mniej mnie wkurza, coraz lepiej go rozumiem, coraz ciężej mi wyobrazić sobie życie bez niego. Miłość to proces - przynajmniej u mnie.

w sumie nigdy, najpierw on sie szybko i mocno zaangazowal a ja troche sie balam byc zbyt szybka ale bylo fajnie i fajnie i po kilku miesiacach uswiadomilam sobie ze to ze to ten dla mnie IDEALNY WE WSZYSTKIM juz czuje od dawna, ale nie moglam sobie przypomniec zadnego momentu kiedy to stwierdzilam pierwszy raz :-D

po wielu latach doszlam do wniosku ze na poczatku to ja nic nie wiedzialam o milosci i swoich potrzebach a nawet malo o sobie i dziwie sie ze wogole bylam zdolna znalezc kogos tak pasujacego do mnie, ale jakos znalazlam  :-D i nadal jest lepiej niz mogla bym sobie kiedykolwiek wyobrazic...

Już na pierwszym spotkaniu. I z każdym dniem utwierdzam się tym coraz bardziej :) 

To się po prostu czuje :)

Daenneryss napisał(a):

Tak zupełnie szczerze? Niemalże od razu wiedziałam, że z takim facetem mogę iść przez życie. Umiał mnie rozśmieszyć, czułam się przy nim bezpiecznie, patrzył na mnie w taki sposób, że czułam się piękna i zaakceptowana w 100%, słuchał fajnej muzyki ;) a jak się pocałowaliśmy pierwszy raz zrozumiałam w końcu, o co chodzi z tym, że zapominasz o świecie... Nasz pierwszy pocałunek trwał z 30 minut :D:DKlamka zapadła jak zobaczyłam, jak wielki ma szacunek do swoich rodziców. Fakt, że jego rodzice są szczęśliwi po wieeeelu latach razem też był bardzo na plus :)Poza tym... Umiemy się razem śmiać, płakać, nudzić... i zawsze czuję się komfortowo. Nie wiem czy pomogłam, ale humor mi się poprawił po napisaniu tego posta. Kocham mojego męża nad życie :)


U mnie dokładnie tak samo :D

Ja się długo zastanawiałam czy to ten. Poprzednie moje związki zniszczyły mi moją i tak już kruchą psychikę i nie potrafiłam wierzyć, że można kochać i być kochanym. Ale po 6-ciu latach razem stwierdziłam, że czas pokaże, więc przyjęłam zaręczyny. Poznalismy sie u znajomych. Już jesteśmy 3 lata po ślubie i czasem mam ochotę się rozwieść, a czasem dziękuję bogu, że znalazłam takiego faceta jak mój mąż. Jak ktoś myśli racjonalnie to nigdy nie ma pewności, że to TEN. Uczucie zawsze trochę słabnie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.